Z chęcią bym taki serial obejrzała. :) Nawet, jeżeli mieliby grać zupełnie inni aktorzy.

nikt by tego nie obejrzał, chyba każdy z nas czytając książkę ma wyobrażenie postaci filmowych

Mów za siebie. Ja zaczęłam czytać książki przed wyprodukowaniem filmów, więc moje wyobrażenia do postaci w większości przypadków się nie zmieniły.

Większość z nas była małymi dzieciakami kiedy wyszła pierwsza część, więc należysz do tych niewielu procentów

pomarzyć sobie można ;d

Serial jeśli odpowiednio zrobiony mógłby być genialny. Ale to jest bardzo problematyczne przy serii liczącej 7 książek - dziejącej się na przestrzeni 7 lat. Już seria filmowa to ewenement ze względu na główną obsadę, która dorastała na planie. Nie wiem, może animowany serial by się udał, chociaż przy dzisiejszej komputerowej animacji...

Animowany...jakoś tego nie widzę.;)

Tutaj byłoby to samo - trzeba by znaleźć odpowiednich aktorów i ustalić kontrakt na 7 lat albo nakręcić w ciągu 3 lat materiał na 7 lat.

Nie byłoby to samo z racji tego, że produkcja serialu różni się od produkcji filmu. Zależy tez oczywiście ilu odcinkowy byłby to serial, ale zazwyczaj dzieci mają obowiązek szkolny i nie mogą być pierwszoplanowymi postaciami w serialu przez długi okres czasu. Plan zdjęciowy serialu zwykle jest dłuższy od filmowego, a dzień zdjęciowy dla postaci pierwszoplanowej trwa nawet 12 godzin i więcej.
Nakręcenie w ciągu 3 lat materiału na 7 jest niemożliwe - dzieci za bardzo się zmieniają fizycznie w tym czasie, żeby wyglądałoby to naturalnie. Albo wydawałyby się w którymś momencie zbyt wyrośnięte, albo za mało. Do tego dochodzą kwestie finansowe - nikt nie da kasy od razu na kilka "sezonów", za duże ryzyko.

Dlatego ważne byłoby dobrze to zaplanować i znaleźć odpowiednich aktorów etc.
Kwestie finansowe też możliwe - spójrz na Disneya i Marvel Comics, a HP na pewno by się sprzedał.
Wiadomo, że byłoby to trudne.
Najgorsze jednak byłoby to, że trudno jest przerzucić się na nowe twarze.
Popełnili błędy robiąc tę wersję i już pełnego potencjału książki raczej nikt nie wykorzysta.

Przy mniejszym kablówkowym formacie fakt miałoby to może rację bytu. Tylko teraz dochodzi właśnie kwestia aktorów - Rowling zgadzała się tylko na Brytyjczyków i miała zupełną rację. Natomiast nie sądzę, żeby jakaś stacją brytyjska miała wystarczające środki na zainwestowanie w taki projekt. A trochę trudno mi sobie wyobrazić amerykański kanał, który by się w to zaangażował przy prawie całej nieamerykańskiej obsadzie.

Co do niechęci do nowych twarzy na pewno masz rację, jeśli chodzi o dużą liczbę fanów. Ja nie miałabym problemów, przygodę z HP zaczęłam z książkami przed pojawieniem się filmów i czytając powieści nadal wyobrażam sobie bohaterów po swojemu. Radcliffe w ogóle nigdy nie pasował mi na Harry'ego ani pod względem aparycji, ani charakteru. :/

I aktorstwem też się RAdcliffe nie broni.

Serial podobny do gry o tron - 8 odcinków na książkę albo po dwa filmy na książkę.

To byłoby wspaniałe! W pełni rozwinąc wszystkie książki. Ale musiał by to być z całą pewnością serial wysokobudżetowy, coś w stylu GoT. I oczywiście dobrze dobrani aktorzy, bo trudno byłoby się przedstawić. Co do aktorów dziecięcych, to przecież nie pierwszy raz kiedy dzieci rzucają szkołę dla kariery. Poza tym wytwórnia opłaciłaby im nauczanie indywidualne. Oczywiste jest też że różne sezony mialyby różną liczbę odcinków. Myślę, że KF zmieściłby się w 9 40-minutowych odcinkach, ale ZF musiałby już ich mieć z 16.

Fakt faktem, byłoby ciekawie. Tylko taka forma pozwoliłaby bowiem na pewne drobniuteńkie szczegóły, które w książkach dopiero z czasem nabierały znaczenia: Petunia bezimiennie wspominająca Snape'a z Lily, sprzątanie Grimmauld Place, podczas którego napotkano się na jakiś niezamierzający się otwierać medalion... Dla takich smaczków książkowych, które dobrze przeniesiono na ekran, warto byłoby oglądać.

To było by D N O

Harry bez dużego budżetu, już to sobie wyobrażam... To, że żyjemy w złotych czasach telewizji nie znaczy, że wszystko się nadaje do puszczania w niej.

Dokładnie o tym samym ostatnio pomyślałam! Żeby zrobili coś na miarę GoT, gdzie pomimo, że to serial, są zarąbiste efekty specjalne. Nic by nie pominięto, bo nie musiała to by być super produkcja dla każdego, tylko przede wszystkim dla wiernych fanów sagi, których są milliony na całym świecie. Z resztą wszyscy inni tym bardziej mogliby to ogladać, bo by wiedzieli o co chodzi bo nic nie byłoby pominięte jak w filmach. Ujęliby takie postacie jak Irytek, profesor Binns, Mróżka (chyba go nie było w filmie) czy Ludo Bagman. Daliby rocznicę Prawiebezgłowego, Wesleyów na Privet Drive czy wątek Mróżki, no i więcej z codziennego życia szkoły. Każdy odcinek mógłby zawierać ze 2-3 rozdziały, w zależności od ilości akcji. Mogliby dać lepiej pasujących aktorów- brzydszą Hermionę, a ładniejszą Ginny i Fleur, bardziej rozczochranego Harryego oraz ogólnie aktorów potrafiących grać, nie tak jak Lynch czy Wright. I przede wszystkim mogliby trzymać się książki, a nie palić chatę Wesleyów i zmieniać zarąbiste okoliczności ostatecznego pojedynku Harryego z Czarnym Panem. Ja bym mogła grać Bellatriks :C

A jakby Hermiona w trakcie dorastania wyładniała, to co wtedy? :P Co do wyglądu aktorów to hmm, no cóż, za dużo nas jest żeby każdemu się wizja zgadzała. Jak dla mnie trafili w dziesiątkę. Gdyby powstał serial z pewnością bym się nim zainteresował, aczkolwiek musieliby też uważać, żeby nie przedłużać do porzygu. No i można by było dodać więcej efektów specjalnych, jakiś wątek z turniejem dla czarodziejów, gdzie by się prali co jakiś czas :) Żeby takie walki typu Dumbledore - Voldzio były częściej to byłby kozak :) Zawsze mnie jarało jak czytałem o bitwach, magicznych czy średniowiecznych to bez większego znaczenia, grunt, że leje się krew ;)

Temat serialu dla kogoś bardzo odważnego właśnie ze względu na wiek aktorów. No i nie wiadomo też jakby ludzie zareagowali, bo pewnie część by walnęła wiekuistego focha, że im się nowy Harry czy coś nie podoba i koniec kropka, po zabawie.

Skoro powstały filmy to na serial nie ma na co liczyć, ale gdyby tak zrobili Huncwotów Hogwarcie? Mieliby wielkie pole do popisu. Wyobraźcie sobie. Pottera uganiającego się za Evans, młodego Snape'a, Petera, który odwraca się od przyjaciół i zdradza ich w któryś momencie, a oni nie zdają sobie z tego sprawy, quidditch, wygłupy, imprezy. Jeju, chciałabym obejrzeć coś takiego. :D

Ja też , kocham czasy huncwotów, szkoda że Rowling nie chcę o nich napisać :(
Mój Dreamcast
Karen Gillan - Lily Evans
Aaron Johnson - James Potter
Andrew Garfield - Remus Lupin
Jamie Bell - Peter Pettigrew
Ben Barnes - Sirius Black
Alex Pettyfer - Lucius Malfoy
Katie McGrath -Bellatrix Black
Jennifer Lawrence - Narcyza Black.
Fajnie by było gdyby jeszcze była Doracas Meadowes z tego samego rocznika, bo w fanficach uwielbiam jej postać, bardziej niż Marlene Mckinnon, którą wszyscy shipują z Syriuszem
(chodzi mi wizualnie już ich sobie wybrażam jako z HP, nie wiem jak u nich z aktorstem bo nie oglądałam żadnego filmu z nimi)

albo kontynuacja tego, co było w epilogu, losy dzieci postaci filmowych

NEVER.

Prawdopodobnie powstanie część ósma, bo Rowling pisze właśnie ósmy tom.