Harry Potter i więzień Azkabanu

Harry Potter and the Prisoner of Azkaban
2004
7,7 427 tys. ocen
7,7 10 1 426583
7,6 54 krytyków
Harry Potter i więzień Azkabanu
powrót do forum filmu Harry Potter i więzień Azkabanu

witajcie. bardzo różne tu u was opinie o ekranizacji trzeciej części Harrego :) no ale przecież każdy ma inne zdanie i gusta są różne ;) jak myslicie za ile mniej więcej HP3 będzie można dostac na video? już nie mogę się doczekać :D chociaż pewnie nie prędko ... :/
pozdrawiam :)
P.S. czy harry'ego czytają i oglądają tylko dzieci? :)

ocenił(a) film na 9
_karo_

A kiedy będzie można dostać na DVD? Ja się tego wydania doczekać nie mogę - jeśli nie będzie całego mnóstwa wyciętych scen (bo w filmie to się nacięli się od cholery), to ja ich chyba zlinczuję!

Lady_Snape

Po przeczytaniu sporej grupki komentarzy stwierdzam, że maniakalni wielbiciele książek powinni mieć ustawowy zakaz chodzenia na ich adaptacje (ekranizacje). Co z tego, że sporo wycięli, a część przeinaczyli?? Oceniacie film, nie książkę! A ten jest bardzo dobry. Zresztą -może za dobry dla niektórych... Czasami tak bywa.

ocenił(a) film na 9
Davus

A to dobre! Nie przejmuj się, nie mam zamiaru nawet czuć się obrażona - przecież nie jestem tego warta :-D

Przepraszam bardzo, ale czy ja powiedziałam, że mi się ten film nie podobał? Jakże możesz ty to wiedzieć, skoro ja sama jeszcze nie wiem? Ciekawe, nie? Jednym słowem mogę powiedzieć, że z jednej strony ekranizacja zrobiła na mnie duże wrażenie, jednak z drugiej strony nieco się rozczarowałam. Nic na to nie poradzę, że tak ten film odebrałam, po prostu myślę, że gdyby trwał dłużej i niektóre elementy nie uległyby tak gwałtownym zmianom, pewnie byłabym szczęśliwsza. Bo przecież ktoś, dla kogo jest to ukochana część "HP" nie może być całkowicie bezstronny, czyż nie? W celu uzyskania dalszych informacji, proszę zajrzeć na forum "Więźnia" na www.film.onet.pl.

Davus

Przyganiał kocioł garnkowi... :)))
I kto tu jest zgyźliwy? :)
Wiesz - jestem zodiakalnym Baranem - ale Twój upór mnie zadziwia! Widzę, że jednoznacznie ten film przypadł Ci do gustu. I bardzo dobrze! Jednak pytasz, czy to, czy źle, że coś wycięli lub przeinaczyli. Więc odpowiem ponownie: jeżeli ten film ma być uważany za EKRANIZACJĘ to jest katastrofą, a jaki jest sens oceny EKRANIZACJI (czyli z założenia filmu będącego odzwierciedleniem książki) bez nawiązania do źródła litterackiego, na podstawie którego powstał?
Co innego, jeśli zapomnimy o poprzednich filmach (które mimo wszystko są ekranizacjami) i potraktujemy Więźnia, jako dzieło powstałe W OPARCIU, czy NA PODSTAWIE książki... i teraz możemy pogadać o fajnym filmie (ale i tak piwa - choćby kremowego - mi brakuje;)).
Cały problem leży chyba w tym, że zostaliśmy przyzwyczajeni w 2 poprzednich częściach do ekranizacji i większość, choćby podświadomie, przygotowała się na kontynuację w Więźniu.

ocenił(a) film na 9
biuro_8

Dobre podsumowanie :-) Bo po obejrzeniu tego filmu naprawdę wychodzi na to, że jako opowieść niebędąca kontynuacją poprzednich części - odrębny twór Cuarona jest doskonały, traktowany jednak jako adaptacja książki prezentuje się z wieloma skazami. Do tego wniosku udało mi się dojść poza tym samodzielnie ;-)

biuro_8

No dobra. Wstyd się przyznać. 20 lat na karku, a zachwyca mnie "Potter". ;) Książki to co innego, ale po filmie się tego nie spodziewałem (choć wierzyłem w Cuarona). Pewnie to właśnie "zaskoczenie" jest winne mojemu uporowi. No, ale co by nie mówić -to drugi film w tym roku, który zrobił na mnie takie wrażenie (po "Powrocie króla"), a zapewniam, że od 1 stycznia widziałem już wiele. I nie jestem maniakiem fantasy (choć może to tak wyglądać)!

ocenił(a) film na 9
Davus

Ja sama nie wiem czy poza "Powrotem Króla" był to jedyny film w tym roku (czy też w kinie, czy obejrzany w starej, dobrej (?) tv), który tak niezatarte wrażenie na mnie wywarł. Fakt faktem, w obu wypadkach (możliwe, że jeśli chodzi o "Więźnia" efekt był silniejszy) z kina wyszłam oszołomiona, nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje i do tej pory w mojej głowie kłębią się różne myśli z seansem związane. A, że wybieram się już za tydzień po raz kolejny z poczucia niedosytu - to już inna bajka ;-)

Davus

A mi nie jest wstyd 30, ale jak gdzieś przeczytałem: człowiek z wiekiem staje się bardziej wyuzdany i rozpustny :)))
Poza tym: każdy ma tyle na ile się czuje.
Ciekawe jest, że nie dyskutowałbym z wami, gdyby nie CocaCola i nakrętki, które kiedyś tam wysłałem i zapomniałe. Po jakimś czasie otrzymałem przesyłkę pięknie opakowaną w czarną folię - a były to czasy wąglika ;), a że nie lubie jak się książki marnują, ulitowałem się nad nią i "zmęczyłem" trzy pierwsze rozdziały. Następnie usiadłem i w kilka godzin ją skończyłem.
Ten koszmarny nałóg trwa do dziś...