Niedawno obejrzałem ten film i bardzo się zdziwiłem, gdyż spodziewałem się słabiutkiego filmiku sensacyjnego, a tu miłe zaskoczenie. Napięcie konsekwentnie rośnie i nie słabnąc ani na chwilę zostaje rozładowane dopiero na końcu. Wątek narrtora (jak słyszymy myśli głównego bohatera) wyjątkowo nie przeszkadzał mi, jak to ma miejsce w wielu innych filmach. Każdzy chyba przecież chciałby wiedzieć co słyszy taki pokerzysta. Poza tym bardzo dobra rola Edwarda Nortona i wspaniałego, jak zawsze, Johna Malkovicha. Rzuciła mi sie również w oczy malutka rola Gretchen Mol. Film oceniam jako dobry, podobał mi się i polecam wszystkim, którzy lubią konsekwentnie zrobione kino bez głebi.