Daję 10 żeby zrównoważyć tych co dali 1. Poszedłem na film bo mnie dziewczyna zwiodła. Widziałem zajawki i wydawało się, że gniot. Film bez większych ambicji intelektualnych, starań o oskara, czy nawet niedźwiedzia. Ale w swojej klasie spełnia oczekiwania. Może rzeczywiście trochę za łatwe przejście od próby wyrwania laski do zakochania, nie wiadomo dlaczego, bo taka super? Mają na to tylko 1,5 h to zrozumiałe że trzeba szybko załatwić sprawę. Po prostu uwierzmy w to. Kino to przecież iluzja, która sprzedaje nam marzenia. Sceny seksu? Trochę piersi i pośladków. Kto pisze, że to soft porno? Ordo iuris? Gra aktorska - że niby słaba. Oglądałem Niebezpiecznych dżentelmenów i mimo samych gwiazd gra sztuczna do bólu. Tutaj przynajmniej grają przekonująco. Ja się wzruszyłem, a dziewczyna płakała jak wierzba w czasie powodzi nad Wisłą. Mocne 7/10 dla wszystkich, którzy oczekują od kina prostych, chwytających za serce historii. No i nadziei dla kobiet. Uwierzcie w siebie.
Jedyną przekonującą rzeczą w tym gniocie to relacja między bohaterkami Boczarskiej i Sawczuk... dziewczyny przynajmniej się przyłożyły do tego żeby stworzyć wiarygodne postaci, pomiędzy którymi jest chemia. Wszystko inne w tym badziewiu to jeden wielki błąd logiczny.