Helikopter w ogniu

Black Hawk Down
2001
7,8 319 tys. ocen
7,8 10 1 318565
7,4 39 krytyków
Helikopter w ogniu
powrót do forum filmu Helikopter w ogniu

Moja ocena to 5/10. Sory, mogę obrazić fanów "Helikoptera...", ale "Szeregowiec..." ustanowił pewną poprzeczkę, której "Helikopter..." dorasta tylko do połowy. Film jest nierealistyczny. Podam argumenty, żeby nie było:
1. Tylko co 15 RPG trafia w cel (liczyłem).
2. Podobała mi się scena, w której murzyni oblegają wrak helikoptera UH-60. Aby go zdobyć (w środku było bodajże 3 rannych pilotów) potrzeba było ofiary z ok. 50 murzynów. A o zdobyciu go zadecydowało skończenie się amunicji u Amerykanów...
3. Z murzynów robią idiotów (można ale nie do przesady). Np. mają czyste pole ostrzału z karabinów maszynowych i nie umieją ustrzelić dzielnego Rangera.
4. Widać kamerzystów na dachach. Przyjrzyjcie się uważnie. I nie byli to wrogowie tylko kamerzyści, którzy robili zdjęcia, bo jakby byli wrogami to by strzelali (próóbowali strzelać).
5. W jednej scenie Ranger rozmawia przez "CB", a obok niego świszczą kule, a on nie próbuje się chować i nawet nie był ranny.
6. Najbardziej roześmiała mnie scena, kiedy umierający Ranger mówi do swoich kompanów: "Powiedz mojej rodzinie, że byłem dzielny". Zamiast powiedzieć: "Powiedz mojej rodzinie, że ich kochałem". Nie wiem jak wy, ale ja bym tak zrobił.

Wogóle chwilami film się za bardzo dłuży. Jest wiele niepotrzebnych scen. Chwilami żołnierze gadają o dupie Marynii - kiepskie dialogi. Kiepski scenariusz i marna reżyseria.

Dlatego powstrzymałbym się od nazwania tego filmu: "Najlepszym filmem wojennym wszechczasów".


Pozdrawiam.


DamianGZYL

Chciałbym jeszcze dodać, że momentami leci głośna, bezsensowna muzyka w tle, która zagłusza "walki".


Na plus w tym filmie zaliczam dość mocne efekty (głównie wizualne) i mojego ulubionego lektora - Jarosława Łukomskiego.


Pzdr.

ocenił(a) film na 8
DamianGZYL

.lol.. a co ma lektor do filmu? zarzyna 3/4 dialogów czytając to co pan cenzor mu każe :/

DamianGZYL

Lektor jest inny w zależności od stacji, która puszcza film. Ja wole napisy.

DamianGZYL

Zakładając, że żyje wiekszość uczestników tamtych wydarzeń i filmowcy pewnie z niejednym konsultowali realizm filmu uważam, że wszelkie rozważania na temat tego ile pocisków trafiało w cel itp. są bezpodstawne. Tak pewnie było i koniec.
Ale dyskutowanie (wysmiewanie) słów umierającego człowieka i twierdzenie, że w takiej sytuacji powiedziałoby się coś "lepszego" ... to juz jest ... sam nie wiem

Długie sceny, "dupa Maryni" - to tworzy klimat filmu, pozwala poznać uczestników tamtych wydarzeń. Ty byś pewnie chciał "jatkę" od początku do końca.

"Szeregowiec.." - piękny ale fikcyjny.
"Helikopter ..." jest prawdziwy. Film smutny, film, którego nie oglądam z przyjemnością, film, o którym nie mogę powiedzieć że mi się podoba. Film, który na pewno obejrzę nastepnym razem. Kolejny juz raz.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
DamianGZYL

1. Nie komentuje bo nei mam wiedzy na takie tematy
2. Murzyni wyskakiwali pojedyńczo z kałachem w jednej ręce więc trochę słabo było u nich z celowaniem było.
3. W filmie poruszano często kwestię "Cover me", oczywiście wygląda to trochę dziwnie że Delta wychodzi bez szwanku, ale gdyby nie to to film by trwał wieczność.
4. No to błąd, neistety
5. Ranger sie nie schyla bo on sra na śmierć
6. No a ja bym powiedział "Powiedzcie mojej rodzinie, że byłem pedałem" - to świadczy ze jestem postacią nierealistyczną ?..

Kiepskie dialogi - może dlatego że żołnierze nie są specialistami od mowy( właśnie dlatego są prawdziwi), a tematy, cóż różne są gusta nie ma co dyskutować.

użytkownik usunięty
DamianGZYL

"Chwilami żołnierze gadają o dupie Marynii - kiepskie dialogi."

a o czym mają gadać żołnierze podczas akcji lub tuż przed nią?
Może o związkach linearnych między składnikami grupy nominalnej we współczesnym języku? Wiadomo, że jak człowiek jest zdenerwowany to plecie cokolwiek, żeby rozładować napięcie i tak też oni rozmawiają.
Mnie się bardzo podoba scena, w której jeden z żołnierzy znajduje cudzą rękę i wpycha ja sobie do hm...nie wiem jak to się nazywa fachowo ale dla mnie jest to torba. Ta scena doskonale pokazuje jak człowiek działa w stresie, mechanicznie a jednocześnie nieprzewidywalnie.

DamianGZYL

1. Nie rozumiem, czemu porównujesz "Szeregowca Ryan'a" do "Helikoptera w ogniu"?. Ten pierwszy to kompletna fikcja (acz bardzo dobra). Wszystko jest tam zmyślone, prócz samego lądowania na normandzkich plażach.

2. "Helikopter w ogniu" to historia prawdziwa. Twórcy filmy na 100% konsultowali się z bohaterami tamtych zajść. Więc nie ma co kwestionować:

- "Ten rzut granatem był niemożliwy", czy "Somalijczycy strzelali do d**y".

3. Kamerzystów nie widziałem, ale to typowy błąd który zdarza się praktycznie w każdym filmie.

Myślę, że parę spraw wyjaśniłem. :)

CritiX

A ja przyznam rację temu, kto założył temat. Ma rację - film jest mało realistyczny; ja dałem temu filmowi 4, widziałem lepsze. A po drugie, gdzie wyczytaliście, że Szeregowiec nie jest na faktach, na pudelku? Ja czytałem artukuł w Gazecie wyborczej, albo w fakcie - nie pamiętam, że historia Szeregowca jest na FAKTACH. Był człowiek, który znalazł się za liniami wroga, o nazwisku Tish, czy jakoś tak i on miał 3 braci i go kazano stamtąd wyciągnąć. Naprawdę!

Przecież Spielberg już w 95 prowadził rozmowy z tymi ludźmi, którzy tam byli, z tymi co przeżyli, z rodziną Tishiego. To chyba jego rodzina wie lepiej od was, co nie? A nazwiska pozmieniano na potrzeby filmu. :)

Dawid_SHERMAN

"A ja przyznam rację temu, kto założył temat. Ma rację - film jest mało realistyczny"

Może jakiś mały przykładzik?


"A po drugie, gdzie wyczytaliście, że Szeregowiec nie jest na faktach, na pudelku?"

Wiemy o tym z najbardziej wirygodnego źródła - samego filmu. Ani w napisach końcowych ani na początku nie jest o tym wpomniane. A to, że były prowadzone rozmowy z ludźmi - to tylko dobrze świadczy o Spilbergu. Robił wszystko aby "swoją" opowieść maksymalnie uwiarygodnić. Ale nie utzrymuje, że jest to film opart na wydarzeniach autentycznych.

użytkownik usunięty
lejf

ja myślę, że "Szeregowiec Ryan" jest nie mniej prawdziwy od filmu "Titanic" z Winslet i DiCaprio ;)

Dawid_SHERMAN

czytaj dalej fakt, a wyjdziesz na tym jak
Zabłodzki na mydle...

DamianGZYL

"Film jest nierealistyczny. Podam argumenty, żeby nie było:
Najbardziej roześmiała mnie scena, kiedy umierający Ranger mówi do swoich kompanów: "Powiedz mojej rodzinie, że byłem dzielny". Zamiast powiedzieć: "Powiedz mojej rodzinie, że ich kochałem". Nie wiem jak wy, ale ja bym tak zrobił."

Czyli są określone zasady co do tego, co mówi umierający żołnierz?

NickError

pewnie nie bede w takiej sytuacji, ale gdybym byl, umieral podczas wojny, wsrod swoich "braci broni", powiedzialbym dokladnie to samo.
to ze kocham rodzicow, to jest jasne, to ze walczylem dzielnie, za swoja ojczyzne, za drugiego Polaka, za kumpla z szeregu, to byloby bardziej istotne, moje poswiecenie dla kogos, kto zrobilby dokladnie to samo.
Rodzice byliby dumni z takiej postawy tego zolnierza, oddal zycie za swoj narod, choc troche lagodzi smutek
takie jest moje zdanie.

DamianGZYL

Co się bierzesz za oglądanie filmu wojennego jak preferujesz
"Mamuśki"? Spać!

ocenił(a) film na 9
DamianGZYL

Większośc Somalijczyków to zwykli ludzie więc raczej nie potrafili za dobrze strzelać, w przeciwieństwie do zołnierzy, a szczególnie do obecnych we wraku helikoptera snajperów Delty. RPG: ustrzelenie ruszającego się śmigłowca raczej do najprostszych rzeczy nie należy, bo to nie są pociski samonaprowadzające.

ocenił(a) film na 8
DamianGZYL

.a do tego co poprzednicy napisali to dodam/przypomnę: Szeregowiec Ryan to czysta fikcja, ładna, ale pompatyczna bajka dla amerykańskich dzieciaków..
.a BHD to oparty na faktach film - po nim można by było spodziewać się więcej ubarwienia i przekłamań, ale nie ma takowych (poza postacią Grimmesa - zmieniono nazwisko, bo ten facet został potem skazany za molestowanie nieletnich czy coś)..

..a dodatkowo Ryan dzieje się w czasach II WŚ a BHD to jedna akcja marines - tycia różnica.

diana6echo

Z RPG nie strzelali tylko do helikopterów, tylko do żołnierzy także i nawet w filmie dany rpg nie mógł przestrzelić ściany! A w świecie rzeczywistym przebija je na wylot. A po drugie nie strzelali do ruchomych helikopterów ;).

Jak chcecie to możecie sobie oglądać takie bajeczki o Ameykańskich herosach, np. rzucających granaty na odległość 100 m na 3 piętro i unikających kul złych Somalijczyków, którzy wychowali się z AK-47. Są różne gusta. Oczywiście można robić z Somalijczyków debilów, ale nie do przesady.


Pozdrawiam.

DamianGZYL

W tym filmie nie ma ani jednego murzyna po stronie amerykańskiej. Zrobili to chyba, aby widzom się nie myliło ;P. Przecież 25% USA stanowią murzyni i tak samo, albo i lepiej jest w ich wojsku.

ocenił(a) film na 8
Dawid_SHERMAN

masz trzy oddziały na krzyż - stado murzynów ci potrzebne? a może jeszcze Azjatów, bo ich też przecież w stanach dużo.. no i od groma Latynosów..
jak sie nie ma do czego czepiać.. .

ocenił(a) film na 9
Dawid_SHERMAN

Dawid_SHERMAN nie przesadzaj, w "Black Hawk Down" był jeden murzyn wśród
amerykańskich żołnierzy.

A co do tych 25% w wojsku to może w oddziałach mięsa armatniego jest ich
tyle ale jeśli chodzi o elitarne jednostki jak Rangers albo Delta to widać
po tym filmie ilu ich jest.

ocenił(a) film na 9
DamianGZYL

Sadzac po wypowiedzi masz nie wiecej niz 14 lat prawda, a to wystarcza zeby Twoja niepowazna wypowiedz zlecewazyc ale napisze pare slow. Obejzyj sobie koniec filmu tam wyraznie powiedziane, ze zginelo 19 Amerykanow i ok. 1000 Somalijczykow wiec jak mial to rezyser pokazac.
Film nie jest idealny, jest bardzo dobry co potwierdzily 2 oscary i nominacja. Polecam obejrzec film np. na 40"tv full hd moze go docenisz, pozdrawiam

masza150

To w takim razie Amerykanie są nadludźmi. Film nie jest idealny, jest taki w miarę dlatego dałem 5. Jakbym go nie doceniał to bym dał 1. Ale jest niemożliwością, żeby na 1 Amerykanina przypadało 60 Somalijczyków. A nawet gdyby, to jest to nierealistycznie pokazane - obejrzyj sobie scenę oblężenia helikoptera - aż śmiać się chce. Jeżeli już by zginęło te 1000 Somalijczyków, co wydaje mi się bujdą, to chyba zginęli oni z rąk helikopterów bojowych, ale wtedy nie można uniknąć strat cywilnych.

Polecam np. bardzo ciekawy film wojenny o tematyce I wojna światowa, w której walczą Amerykanie z Niemcami, pt. "Zaginiony batalion" - bez żadnych super American boys hero.


Pzdr.

ocenił(a) film na 9
DamianGZYL

Pamietaj ze w tej akcji brali udzial komandosi plus rangersi wiec dobrze wyszkoleni zolnierze. Masz troche racji z ta realnoscia ale to przeciez nie film dokumentalny lecz dobrze zrobione kino akcji i tak go trzeba traktowac. A co powiesz o serialu "Kompania Braci" dla mnie super

masza150

"Kompania braci" to NAJLEPSZY (MINI) serial. Jest bardzo ciekawy, realistyczny.

Dlatego dodałem go do ulubionych.


Pzdr.

ocenił(a) film na 6
DamianGZYL

Liczba ofiar po stronie Somalijczyków i Amerykanów to są czyste fakty, których podważyć się nie da. Możesz sobie wierzyć lub nie ale tak było. Co prawda niektóre źródła podają, że zginęło ponad 500 Somalijczyków, ale rannych zostało innych 1000 Somalijczyków, co w sumie daje 1500 ofiar po stronie somalijskiej. W innych źródłach liczba ofiar sięga nawet 2000.

Helikopter w ogniu jest na tyle realistyczny, na ile pozwalało na to typowo amerykańskie efekciarstwo. Walka oddziałów amerykańskich została przedstawiona tak realistycznie jak to było możliwe. Swoim doświadczeniem dzieliło się mnóstwo ludzi, którzy znali bardzo dobrze przebieg wydarzeń lub nawet w nich uczestniczyli, którzy użyczyli swoich relacji do jak najbardziej realistycznego przedstawienia bitwy w Mogadishu.

Nierealistyczne są typowe kowbojskie zachowania niektórych bohaterów, jak np. to, że rozmawiający przez radio żołnierz nic sobie nie robi ze świszczących obok niego pocisków. Małe to ma jakkolwiek znaczenie, dla prawdziwego militarnego realizmu obrazu bitwy i metod jej prowadzenia.

Zgodzę się, że nie jest to film wybitny. Jest przeciętny, brakuje mu fabuły, a nieustająca strzelanina i wybuchy po prostu nudzą. Niemniej zasługuje on na uznanie za techniczne dopracowanie scen akcji i inne techniczne zalety.

_Pablos_

Pablos ładnie podsumował, no to chyba temat zamknięty. ;D


Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
DamianGZYL

Tylko żeby było jasne: film JEST realistyczny, poza paroma mało znaczącymi kozaczeniami. A 60 Somalijczyków na 1 Amerykanina to żadna bzdura.

_Pablos_

Oczywiście, same wybuchy i strzelaniny (skądinąd kilka postów wyżej ktos miał pretencje, że za mało w nim jest strzelanin a żołnierze gadają o "dupie Maryni") - troszkę poezji by poczytali, jakieś piękne wschody i zachody słońca pokazali, moze nawet udałoby się wpleść jakiś wątek miłosny. A jeszcze jakby się Leslie Nielsen się z kilkoma gagami się pokazał no to juz byłoby "gites".
"Brakuje mu fabuły" - no daj spokój. Życie taki scenariusz napisało.
Podaj 2, 3 przykłady wybitnych filmów opartych na wojennych faktach. Kurcze, no nie oczekujmy "wybitności" po wojennych obrazach.

ocenił(a) film na 10
DamianGZYL

Masz prawo, żeby Ci się nie podobał, ale danie tylko "OK" takiemu filmowi to przesada...

ocenił(a) film na 6
pawlodar_10

To nie jest przesada.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Jest przesada, jeśli DamianGzyl daje kiczowatemu "Poznaj mojego tatę" 10/10, a takiemu arcydziełu 5/10

Jeśli "Helikopter..." zasługuje na 5 to "Poznaj..." na -10

ocenił(a) film na 6
pawlodar_10

Nie ważne, jakiemu innemu gniotowi postawił 10. Ważne, że "Helikopter w ogniu" to nie jest żadne arcydzieło. To tylko zajebisty film. Na więcej niż 7/10 nie zasługuje.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

No dobra... może 8/10 :)

Ale 5 to za mało

pawlodar_10

"Poznaj mojego tatę" to inny gatunek. Musisz się pawlodar doczepywać?

ocenił(a) film na 10
DamianGZYL

Wcale się nie czepiam, tylko co z tego, że inny gatunek???

ocenił(a) film na 10
pawlodar_10

Pisałeś zresztą, że "momentami leci głośna, bezsensowna muzyka w tle, która zagłusza "walki"."

To jaka dla ciebie jest sensowna??? Soundtrack to jeden z wielu plusów tego filmu. A Hans Zimmer otrzymał za niego Oscara.

A co do realizmu strzelania, to chyba musiało tak być, skoro stosunek zabitych to 19 do wielu, wielu tysięcy. Zanim żołnierz poleci na taką misję to jest przez kilka lat szkolony, a Somalijczyk to osoba, która ma tyle amunicji ile chcę... gdyby Somalijczyków było choćby dwa, a nie kilkaset razy więcej, to zapewniam Cię, że żaden żołnierz, by nie wrócił z tamtej akcji w trumnie, a trwała by ona tyle ile miała trwać. Nie porównuj więc celności strzałów Rangersów, czy żołnierzy Delta Force, do celności strzałów Somalijczyów, bo to po prostu bez sensu

pawlodar_10

Hmm

a więc Zimmer otrzymał Oscara za Helikopter w ogniu ??
bardzo ciekawe, jestem fanem Zimmera od wielu lat i jakoś tego niewiedziałem, zawsze myślałem że jak do tej pory otrzymał Oscara tylko za Króla Lwa ( tak na marginesie zasłużył na dużo więcej )

ocenił(a) film na 10
tom_37

Helikopter w Ogniu dostał Oscara za ścieżkę dźwiękową, więc myślałem, że Zimmer też dostał Oscara, ale pomyliłem się... sorki

ocenił(a) film na 6
pawlodar_10

"Helikopter w ogniu" nie dostał Oscara za ścieżkę dźwiękową, tylko za dźwięk, a to nie o muzykę chodzi.

ocenił(a) film na 9
DamianGZYL

nie ma nad czym tyle dyskutowac film jest BARDZO DOBRY koniec kropka! Niech ktorys madry poda tytul filmu idealnego takiego co to kazdego wprawil w ekstaze - nie ma a jak padnie tytul to powytykam jago wady bo pewnie sie znajda, pozdro

ocenił(a) film na 8
DamianGZYL

http://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_w_Mogadiszu proponuje poczytać.

ocenił(a) film na 6
DamianGZYL

Uważam że podawanie argumentów w stylu "autorzy filmu rozmawiali z uczestnikami wydarzeń więc na pewno wszystko jest pokazane jak było naprawdę" jest bardzo głupie. Po pierwsze autorzy się tylko "konsultowali", po drugie sami "bohaterowie" byli jedną ze stron więc nie są obiektywnym źródłem informacji, po trzecie twórcy mogli konsultować tylko zarys całej akcji, a szczegóły już samemu wymyśleć (gdzie, kiedy i od ilu kul kto zginie - oczywiście nie mówie tutaj o żołnierzach US tylko o Somalijczykach), po "czwarte" nie od dziś wiadomo, że w "wolnym kraju" czyli USA wszystkie czy to filmy czy książki, które śmiałyby pokazać US ARMY w choć trochę niekorzystnym świetle mają na serio przechlapane (od braku możliwości do wypożyczenia sprzętu wojskowego od armii jako rekwizytów po praktycznie zablokowanie możliwości dystrybucji w przypadku książek). Jak dla mnie to zwykły film fabularny, oparty z grubsza na autentycznej sytuacji. Jeśli ktoś na serio myśli, że to dokładne odtworzenie autentycznego przebiegu zdarzeń to chyba ma poważne problemy z pojmowaniem otaczającego świata.

ocenił(a) film na 9
PePe_PL

Chciałbym zwrócić uwagę, że historia w tym filmie jest trochę przekłamana. Mianowicie w filmie Eversmann cały czas walczy w mieście, naprawdę wrócił do bazy kolumną samochodów Struckera (nie wiem czy tak się to pisze), tak jak to zrobił Hoot w filmie. Coś by się jeszcze znalazło ale pisze z głowy i musiałbym się zastanowić dokładniej :).

Pozdrawiam.

N3vermind

Też cały czas chciałem to wytłumaczyć - stosunek ofiar jest nierealistyczny, nawet biorąc pod uwagę doskonałe wyszkolenie naszych dzielnych amerykańskich chłopców, którzy znowu muszą wyzwalać świat...

ocenił(a) film na 9
DamianGZYL

Film "Black Hawk Down" oczywiście nie jest dokumentem - na samym początku jest
napisane, że film jest oparty na prawdziwych zdarzeniach a nie, że przedstawia
prawdziwe zdarzenia. Czy jest on realistyczny? Tego ja nie wiem ani pewnie ty też
nie bo nie sądzę żebyś kiedykolwiek uczestniczył w takiej bitwie ulicznej. No ale
jakąś wiedzę na tematy wojenne mamy więc spróbuję Ci napisać jak ja to rozumiem.

1. Biorąc pod uwagę to jak często Amerykanie używają Black Hawków w różnych misjach
na świecie i jak łatwo dostępne są RPG to i tak jakoś rzadko słyszymy aby jakiś
helikopter został zestrzelony (ostatni rozbił się chyba z 2 lata temu w Iraku ale
nie został zestrzelony). Moim zdaniem niełatwo jest trafić helikopter bronią taką
jak RPG która raczej nie jest stworzona do atakowania śmigłowców... Co innego jakby
mieli jakieś Stingery jak Afgańczycy podczas wojny z ZSRR...

2.Obejrzyj jeszcze raz tą scenę - śmigłowiec Black Hawk rozbił się, przeżył jeden
pilot który z kabiny zabił paru Somalijczyków. Chwilę później przybyło 2 zdrowych
żołnierzy Delty aby go uratować. Wyciągnęli go ze śmigłowca i zabrali w dosyć
bezpieczne miejsce (jakiś murek przy helikopterze). Następnie okopali się we wraku
śmigłowca i strzelali do nacierającego tłumu który jak było później widać był
prawie nie uzbrojony w broń strzelecką. Nie liczyłem dokładnie ale jak na moje oko
zginęło wtedy 2 Amerykanów i z 20 Somalijczyków...

3.Hmm? Może byli kiepsko wyszkoleni i nie umieli strzelać? Ja nie jestem idiotą a
raczej by nie trafił nawet z 20 metrów do biegnącego żołnierza amerykańskiego.


4.Oglądałem ten film parę razy i nie widziałem żadnej kamery w nim... No ale nawet
jeśli takie coś było to nie jest to błąd który w jakikolwiek sposób wpływa na
realizm filmu albo na to jak dobrze się go ogląda.


5.A w jednej scenie "Szeregowca Ryana" kapitan Miller w ogóle nie chowa się za
zaporami przeciwczołgowymi tylko po prostu spaceruje sobie po plaży Omaha jakby
zapomniał, że Niemcy cały czas do nich prują z MG-42. To dopiero realizm... A tak
na serio to różnym ludziom odbija podczas wojny i to w jak wielu różnych filmach
jest pokazane jak ludzie nie boją się kul ("Black Hawk Down", "Szeregowiec Ryan",
"Czas Apokalipsy") może świadczyć, że czasami takie sytuacje się zdarzały... A poza
tym gdyby wtedy porucznik McKnight próbował się wtedy schować to nawet chyba nie
miał gdzie :P A te kule nie latały koło niego zbyt gęsto (a na pewno nie tak jak
pociski z MG-42 w "Szeregowcu Ryanie").


6.A nie śmiałeś się, jak kapitan Miller umierając powiedział "zasłuż na to" zamiast
"powiedz mojej rodzinie, że ją kocham"? Nie ma żadnego schematu co się mówi kiedy
się umiera. Kpt Miller umarł aby uratować szeregowca Ryana więc powiedział "zasłuż
na to". Tamten żołnierz z "Black Hawk Down" to pewnie narwaniec który wstąpił do
wojska aby się wykazać więc dlatego powiedział przed śmiercią to co powiedział.


Dla mnie film był bardzo wciągający i w ogóle się nie dłużył. Świetny był montaż,
muzyka Hansa Zimmera. Jest wiele niepotrzebnych scen? Np. jakich? Chodzi Ci o te
sceny na początku gdzie jest przedstawiona sytuacja w Somalii? A może później w
barze gdzie przy dziku jest pokazane jak żołnierze żyli podczas tej misji gdy nie
walczyli? Heh, to może te sceny z samej bitwy są niepotrzebne? Na przykład mogli
pokazać jak tylko jeden śmigłowiec spada, po co przedłużać niepotrzebnie film? Pod
koniec znowu polityka i trochę patosu ale i tak o wiele mniej niż np. w "Szeregowcu
Ryanie" którego akcja zaczyna i kończy się na cmentarzu wśród powiewających
amerykańskich flag...

Dialogi o dupie Marynie? Jakieś przykłady? Bo moim zdaniem tam prawie w ogóle nie
było dialogów osobistych, jedynie komendy i rozmowy dotyczące bitwy. A tak ogólnie
to żołnierze o różnych głupotach gadają (szczególnie gdy mają trochę wolnego czasu
podczas bitwy). W "Szeregowcu Ryanie" dobrze to było przedstawione (scena w
kościele).

I jeszcze co do "Szeregowca Ryana" - jak dla mnie to też ten film ustanowił pewną
poprzeczkę ale jedynie jeśli chodzi o stronę wizualną filmu bo oprócz tego ten film
był idiotyczny. Gdzie tam masz realizm? Niemcy na plaży Omaha prują do barek
desantowych i wybijają 3/4 płynących w nich żołnierzy a pomimo tego po chwili cała
plaża zapełnia się Amerykanami (aż można pomyśleć, że dobrze Niemcy zrobili
zabijając część Amerykanów w barkach bo nie byłoby dla nich miejsca na plaży i by
się potopili a jak wiadomo gorsza śmierć niż od kuli). Później fajna scena FPP z
bunkra. MG-42 wali w plaże na której widać tylko niedobitki. Chwilę później kamera
pokazują plaże z perspektywy żołnierza amerykańskiego i mamy setki Amerykanów na
plaży... Hmm? Uleczyli tak szybko rannych? Albo kartograf który przez cały film
srał w gacie nagle sam uzbrojony w M1 Garanda atakują z 10 żołnierzy Werhmachtu
którzy zamiast go rozwalić karabinami maszynowymi MP-44 i karabinami 98 grzecznie
podnoszą ręce do góry i wyrzucają broń... Przecież ten kartograf nie miał nawet
tylu kul w magazynku aby ich samemu zabić. Jest jeszcze dumna postawa
amerykańskiego bohatera kapitana Millera który zamiast zabić jeńca i obrabować go
(tak jak to robili wtedy żołnierze) puszcza go wolno. LOL. A samolot amerykański
zrzucający bombę tak dokładnie, że niszczy kompletnie czołg niemiecki a leżącemu 5
metrów dalej kapitanowi Millerowi nic się nie dziej? Snajper który strzela i celuje
tak szybko jak Lee Harvey Oswald? Mam wymieniać dalej?

"Szeregowiec Ryan" to fajny film, świetnie zrobiony, wzruszający i wciągający
jednak debilny jak cholera. Ot taki typowy film Stevena Spielberga... 7/10
Za to "Black Hawk Down" to typowy film Ridleya Scotta - według mojej wiedzy
realistyczny na ile się da, dynamiczny, z minimalną ilością patosu (bo trochę
zawsze musi być aby Pentagon pożyczył sprzęt do nakręcenia filmu). 9/10

Heh ale długi post. A na początku chciałem napisać tylko 2 zdania :) Pozdrawiam.

Waclaw

Waclaw świetnie to podsumowałeś, ale nic nie zrobisz on i tak wie swoje i myśli jak myśli, choć po jego wypowiedźi można odczuć całkiem coś innego(bez urazy). Gusta niektórych ludzi są takie a nie inne. Dlatego podsumowywując nie warto tym sobie zawracać głowę choć boli jak ktoś takie herezje wypisuje.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
DamianGZYL

1. To tylko RPG, cudów nie ma. U "cherlaków", którzy nie umieją strzelać z AK tym bardziej.
2. Fakt
3. Słusznie, brak wyszkolenia, brak wiedzy na temat używanej broni, minimum taktyki - tak robi się trupy.
4. Może masz rację.
5. A nie chodzi Ci o McKnighta?
6. Ja bym powiedział "Powiedz mojej żonie, że pieniądze są za kanapą", w ogóle to ja bym się nie zaciągał ani do US Rangers ani Delty, a już napewno nie pchałbym się do Somalii. Ten fakt nie może rzutować na ocenę filmu ;]

ocenił(a) film na 10
pisaq87

ja rozpisywaćź się nie będe jak co niektórzy:) Helikopter w pogniu bardzo mi się podobał i nie mam zamiaru się tłumaczyć dlaczego:) poprostu o gustach się nie rozmawia:) jak innym się nie podoba to ich problem, chociaż szkoda że nie widzo w nim to co dobre(a jest co, wierzcie mi):) oglądałam to dwa razy a jak będzie okazja to i trzeci raz obejrze:)

ocenił(a) film na 10
Imperia

ale błąd:) "Helikopter w ogniu" a nie pogniu:) nie ma to jak pisanie na głupiej klawiaturze:)

Imperia

OK właśnie przeczytałam całą dyskusję i mam pare uwag:

1)Black Hawk nie dostał Oscara za muzykę tylko za dźwięk.
2)Kamerzyści na dachach mogli być jdnak gościami z RPG (zwróćmy uwagę, że kamera i wyrzutnia z daleka wyglądją podobnie).
7)Śmigłowce podczas, gdy zostały uszkodzone wykonywały nieruchome zawiśnięcie w powitrzu, więc łatwiej było do nich strzelać.
3)A propos porównywania realizmu BHD i Ryana to sorry, ale w Ryanie kule z karabinu przecinają wodę, zabijając żołnierza znajdującego się dość głęboko pod wodą. Jednak taka sytuacja jest niemożliwa z balistycznego, albo innego naukowego powodu, bo kula po zetknięciu z wodą wytraca szybkość, czy jakoś tak, i staje się niegroźna.
4)Ktoś tam wyliczył, że na jednego Ameryanina przypadało 60 zabitych Somalijczyków. Z tego co czytałam Somalijczyków zginęło około 1000, a w akcji brało udział 160 Amerykanów, wychodzi ok. 6, więc może się komuś coś popieprzyło i dodał 0. Ale zdaje się, że podzielił trupy Somalijczyków przez trupy Amerykanówy (wychodzi ok. 52), ale to jest BEZ SENSU.
5)Pułkownik Danny McKnight a nie porucznik!!! Jakiś głąb przetłumazył Lieutenant Colonel jako porucznik, a znaczy to po prostu podpułkownik!!! ZAPAMIĘTAĆ Lieutenant - porucznik, a Lieutenant Colonel - podpułkonik!!! To na prawdę duża różnica!
6)Rozwalił mnie tekst gościa, który się pytał, czy z Pudelka wiemy, że Szeregowiec nie jest na faktach, a później powiedział, że on czytał w Gazecie Wyborczej albo Fakcie o tym, że to wszystko prawda! Proszę... przecież Fakt to największy szmatławiec. Oni tam wmawiają ludziom, że jak wytną różowy pasek z ich gazety to wyleczą wątrobę!!!
8)Uśmiałam się jeszcze, gdy facet powiedzał, że prędzej tylu Somalijczyków zginęłoby Z RĄK HELIKOPTERÓW BOJOWYCH xd spoko a od kiedy to helikoptery mają ręce?