Bradley zrezygnował z kolejnego wcielenia się w postać Pinhead'a. Podobno po zapoznaniu się ze scenariuszem.. Tu znajdziecie jego oświadczenie: http://www.dreadcentral.com/news/39274/hellraiser-revelations-doug-bradley-speak s-out-will-not-be-returning
Przeczytałem wypowiedź Bradleya, z której wynika, że możemy się spodziewać kolejnego odgrzewanego, niestrawnego kotleta.
Ale pisze to koleś, który zagrał w kilku kiepskich czesciach a nagle udaje, że to byly majstersztyki.
W sumie, nie wiem ile części było. Skończyłem Hellraisera chyba na czwartej i zdaje mi się, że dawała radę. Oczywiście i bezapelacyjnie najlepsze były pierwsze dwie. Można je uznać za swego rodzaju klasyki gatunku. Tym samym Bradley przeszedł do historii i być może trochę obrósł w piórka. Tak czy owak, Pinhead może być tylko jeden. Ten "nowy" jakoś mi się nie podoba.
8 było. Ta 9. Piatka i Szostka są dobre ( choc wiele osób zarzuca zbyt duze posilkowanie się Silent Hillem i Drabina Jakubową w tych czesciach ). 7 i 8 to już kicha.
"Druga" - ludzie jako cenobici mnie nie przekonują.