Wątpliwy w słuszności swoich czynów policjant Joe znajduje martwego kolegę, palec dziecka i dziwną kostkę - układankę. Układa kostkę, budzi, się następnego dnia i nic już nie będzie dla niego takie jak wcześniej. Serie poszczególnych niewytłumaczalnych zdarzeń wiodą go na trop kolesia o ksywie "Architekt". Pozna go, ale w swoim czasie. Podczas śledztwa Joe powoli traci zmysły. Nie ma żadnego odpoczynku, wszystkie przyjemności zamieniają się w koszmar. Na jaw wychodzą jego wszystkie grzechy. Nie można już odróżnić snu od rzeczywistości. Joe znalazł się w piekle, które sam sobie zgotował.
Najwspanialszy, najcudowniejszy i najbardziej oryginalny horror jaki w życiu widziałem! Osoby Cenobitów i samego Pinheada są tutaj tylko uosobieniem zła, jednak właśnie to, że są one tylko symboliczne powoduje, że film zyskał na uniwersalności. Czym dla każdego jest piekło? Na to pytanie odpowiada reżyser, tworząc tak doskonałe dzieło, które jednak trzeba dodać ma bardzo skrajne recenzje.
Miłośnikom technicznych aspektów w filmach napiszę, że aby było do kompletu, mamy tutaj świetne kostiumy (najlepsze z serii), cudowne, zapadające w pamięć zdjęcia i (dla mnie) Oscarowe aktorstwo. Jest to pierwsza doskonała część serii "Hellraiser", która przewyższa bardzo, ale to bardzo sam oryginał Barkera i w końcu jest nie tylko doskonałym horrorem, ale przede wszystkim wspaniałym filmem. Widać, że komuś zależało na zrobieniu filmu ponadczasowego, bez obciachowych scen i kiczowatych tekstów oraz przesadnych efektów specjalnych. Prawdziwe dzieło sztuki! Strach się bać!
Zgadzam się, lecz nie do końca. :)
Tak po pierwsze, to my chyba różne tłumaczenia filmu oglądaliśmy, bo w wersji z "Przekroju" występował niejaki "Inżynier". Sam nie wiem co brzmi lepiej, ale całkiem ładnie inżynier do filmu pasował. :)
W kwestii oceny samego filmu mamy to samo zdanie. Fabuła filmu i jej wykonanie zrobiła na mnie spore wrażenie, gdy nie dwa ale - aktorstwo i tych kilka komputerowych efektów specjalnych. Nie podobała mi się kreacja głównego bohatera, ale ona na szczęście została dopracowana przez scenariusz, więc postać nie razi. Zaś tych kilka efektów (ile ich było - trzy albo cztery na cały film) psuło atmosferę tak umiejętnie budowaną przez sugestywne wizje, wyraziste zdjęcia i świetnie dobraną kolorystykę. Zwyczajnie nie pasowały do reszty, a niekiedy były stosowane w sposób zbyt typowy (zmiana twarzy chyba była najgorsza).
Niemniej jest to chyba najlepszy "Hellraiser" (lepszy od dwóch pierwszych części) i jeden z najlepszych i najambitniejszych horrorów w ogóle. Polecam.
Super, ze ktos sie ze mna zgadza, od razu lepiej sie czuje, bo wiekszosc ludzi narzeka na te czesc, czego kompletnie nie rozumiem. Mysle, ze jesli lubi sie pierwsze dwie czesci najbardziej za klimat, tej wlasnie mozna nie polubic. Ona jest inna niz pozostale.
Jescze ten remake mogl ja przebic, ale juz go ocenzurowali, wiec nie licze na wiele.
Pozdrawiam!
Kurka, danwo te recenzje pisalem, teraz troche glupio wyglada, no i na pewno przesadza z "oskarowym aktorstwem". :-) Ale i tak rewelacyjny horror i dobry film.
No, z tym oskarowym trochę przesadziłeś. ^^
Myślę, że fanom serii najbardziej przeszkadza tu kompletne przeinaczenie mitologii znanej z dwóch pierwszych części. Kostka tu nie łączy światów, cenobici nie przychodzą od razu wymierzyć sprawiedliwość, a zamiast ich uwielbienia w stosunku do tortur fizycznych (chociaż też są tu istotne), pojawia się rozkosz nękania psychicznego. Trochę szkoda tamtych patentów.
Co do remake'u sam nie wiem co myśleć o odejściu reżysera. Koncept nowej twarzy Pinheada mnie raczej zniechęcił do remake'u. Z tą krwią, ta maska tylko przy czarno-białym obrazie mi się podoba. Także nie wiem, czy to producenci chcą mieć zbyt ułagodzoną wersję, reżyser zbyt krwawą, czy też może obie strony przesadzają. Na razie żadna informacja odnośnie tego filmu mnie nie przekonała, ale trochę ich za mało aby film skreślić. Pożyjemy, zobaczymy. :)
Również pozdrawiam. :)
Nie przejmuj się bo to w rzeczy samej jeden z najlepszych horrorów wszechczasów. Pozdrawiam.
Też uważam,że to najlepsza cześć "Hellraisera".Może nie jest jakimś wielkim arcydziełem,ale ma w sobie przesłanie,co rzadko zdarza się w tego typu filmach.
P.S. Ja mam wersję w którym to Pinheada nazywa się "Inżynierem" :P
"Engineer" - tak nazywany jest Pinhead przez bohaterów filmu. Zatem, żaden Architekt, lecz po prostu Inżynier jest poprawnym przekładem.
Trzy główne zalety owego dzieła:
* Aktorstwo pierwsza klasa!
* Atmosfera tak mocno przytłaczająca!
* Ambitny, skłaniający do wysilenia mózgownicy!
Ten film dla mnie również jest najlepszą odsłoną serii, co jest niezwykłe, bo to aż piąta część! Takiemu kinu mówię zdecydowanie TAK!
Szkoda, że tak mało podobnie dobrych horrorów możemy obejrzeć w natłoku debilnych produkcji, nic nie wnoszących do gatunku i tylko go ośmieszających.
mimo że rozumiem część zaprezentowanych argumentów to mimo wszystko film mnie nie powala, atmosfera wcale nie jest aż tak niesamowita, spora liczba scen z pogranicza jawy i snu bardziej nuży niż wciąga no i przede wszystkim film nie jest straszny
Żaden film nie jest straszny, zależy czego człowiek się boi i czy czegokolwiek się boi. Większość boi się pająków, ale nie boi się oglądać horrorów z pająkami w roli głównej.
oki jeśli już horror nie jest w stanie mnie przestraszyć bo nie jest jakoś specjalnie straszny albo po prostu z tej przyczyny, że niczego się nie lękam, to powinien zaimponować mi w jakiś inny sposób np. przewrotnym humorem, albo klimatem czy wciągającą akcją, w tym wypadku film także nie jest żadnym arcydziełem, ot solidne rzemiosło, które można ocenić od ujdzie do co najwyżej dobry i nic więcej...
Tak, oceniłem w swojej kategorii, gdybym oceniał filmy pod względem artystycznym, to i bez większej znajomości kina większość nie powinna dostać nawet 5, a z horrorów to już prawie żaden.
Natomiast podobnie do strony horror.com.pl. oceny związane są z gatunkiem i jeśli ktoś lubi horrory, a szczególnie docenia Hellraiser, piąta część wg mnie jest najlepsza. Szósta zresztą też i w swojej kategorii ma mało konkurencji. Szczególnie właśnie w tej kategorii filmów grozy, które obok komedii zostały już wiele lat temu filmami kategorii B.