...to obraz.
Jestem świeżo po maratonie części I-IV i niestety w mojej opinii trójka to słabizna. Wciśnięty potworek pomiędzy II i IV częścią, w jakiś nieudolny sposób stara się nawiązać do zakończenia dwójki. Wydaje się, że autorzy tego filmu nie mieli pojęcia co działo się w I i II, a ktoś wcisnął im do ręki obrazek z Pinheadem i powiedział "trzeba zrobić film z takim gościem w głównej roli".
A zapowiadało się nieźle, ale szybko zeszło na psy. Groteskowe postacie cenobitów (laska z petem w gardle, koleś strzelający płytami CD), którym ewidentnie brak polotu pierwszych postaci z części I i II, słabiutkie aktorstwo, sporo trupów jakby ilość miała świadczyć o jakości. Jakieś skoki do wojen światowych. I tylko scena w kościele przykuwa uwagę, wyjątkowo podnieca antyklerykałów.
Film zupełnie niepotrzebny, ale dałem 3, bo za Pinheada się należy. I za "Hellraiser" Motorhead. I za dwie dobre d... ładne kobiety. Ale gdyby to nie był Hellraiser to ocena byłaby niższa.
Jedyny plus to kilka mocnych dialogów Pinhead. A ogólnie rozczarowanie, po genialnej wręcz drugiej części.
Co ciekawe wiele osób chwali tę odsłonę, a uważam, że to parodia samego siebie. Pinhead przypominać zaczyna Freddy'ego Kruegera, co w jego przypadku nie jest dobrym pomysłem. Zbędna część.
[Uwaga spoiler]
Myślę, że scen w Kościele (protestanckim?) nie należy traktować jako "podniety dla antyklerykałów", ale, właśnie, jako jeden z nielicznych ciekawych momentów filmu, kiedy wysilono się na coś inteligentnego - diabeł, co poucza księdza ws oddawania czci figurkom robił nieliczne dobre wrażenie. Profanację ołtarza też można zapisać na plus jako ciekawy motyw (przebicie dłoni i umieszczenie ich tak jak na krzyżu).
Z resztą recenzji trudno polemizować.
Największa wada? Za mało piekła, jak po tym, co było w części drugiej. A to co się działo na mieście (wybuchy, prąd etc.) to już ciężko było wytrzymać.