Zanim obejrzałem tą odsłone Hellraisera widziałem rewelacyjny teledysk Motorhead - Hellraiser (piosenka również wykonana przez Ozzy Osbourne'a)! Mialem wtedy 13 lat i dwie poprzednie czesci juz znałem na pamięć (okres kaset VHS) mimo ze ogladalem w roznych wersjach językowych. Wczesniej wspomniany teledysk zmienił moje zycie i do dzisiaj wlasnie tą część Hellraisera cenie najbardziej. Przez nastepne 6-8 lat nad wyrkiem mojego brata wisial plakat z tego filmu a plakaty na scianach naszego pokoju, zmienialy sie srednio kilka razy w roku. Tak dlugo jak ten, pozostal tylko plakat Alien'a. Mozna sie spierac co do poziomu tego obrazu, mozna atakowac kazdy jego element uznajac za szmire i gniot. Pozostawiam to ludziom, ktorym jest to potrzebne i ktorzy uwielbiaja dyskutowac o gustach i guscikach. Dla mnie magia kina nie polega na tym by sie doszukiwac absurdów w scenariuszu czy nierealnosci danej sceny. W końcu w horrorach i filmach s.f. wszystko jest fantazją. Kluczem do zabawy jest to by dać się porwać swojej własnej wyobrażni, która ma być stymulowana opowieścią! Osobiście bawie sie niezle prawie na kazdym filmie. Oczywiscie sa obrazy mniej lub bardziej udane ale jesli cos jest słabsze, zwyczajnie nie wracam do tego więcej.
Dodatkowa ciekawostka to fakt ze w filmie wystepuje zespol Armored Saint (scena koncertu w klubie nocnym). Podobno przebywali w tym czasie na trasie i podczas postoju zauwazyli ekipe krecaca jedna ze scen tego filmu. Jako fani Hellraiser'a podeszli by sie przyjzeć Ktoś ich rozpoznal i zaprosil do udzialu w filmie. Byl to okres po wydaniu ich swietnego albumu Symbol of Salvation, dzieki ktoremu byli calkiem dobrze prosperujacym zespolem.
Na koniec dodam że nic sie nie zmieniło. Dalej słucham Motorhead i Armored Saint i nadal ogladam horrory, bo zaczynalem w tych czasach kiedy o wszystko było trzeba sie postarać i mialo to swoja wartosc, nie tylko materialna. Dzisiaj filmy znikaja z dysku od pstrykniecia palcami i w jeden dzien mozna stac sie znawcą tematu, krytykiem czy maniakiem metalu.