Mówcie co chcecie, ale scena masakry w "Kotłowni" świetna, bardzo widowiskowa. Jedna z najlepszych w całej franczyzie. Wolę zdecydowanie tę III od IV.
IV jest średnia i to bardzo duży zjazd w jakości. Części I-III są dla mnie absolutnie kanoniczne i do dziś je uwielbiam. Trójka jest naszpikowana kultowymi scenami i pełna jest Pinheada. Od momentu masakry w klubie, po słynne sceny w kościele, to najlepsze momenty serii i mogę je oglądać w kółko. No i przepiękna Terry Farrell ;) Zdaję sobie sprawę z mankamentów filmu, bo wiadomo że jest kiczowaty, ma na bakier z logiką, ale to stary dobry Hellraiser i sentyment do tych filmów pozostanie u mnie na zawsze.