między innymi ta z basenem i na pogrzebie ;) Joseph Gordon-Levitt świetnie poradził sobie z rolą "świra-metala" (niby mającego wszystko w d**** choć, jak się okazuje, nie do końca ...). Można w filmie odnaleźć przesłanie dla siebie, ale wnosząc po niektórych komentarzach na tym forum - nie każdy potrafi to przesłanie odczytać. Więc kto miał je widzieć ten zobaczył, reszta ma pecha ;)
wiesz, przeslanie filmu jest tak oczywiste ze az zbyt klarowne, odnosnie zycia z jednym jajem. Dla mnie osobiscie tworca filmu mogl sie postarac o bardziej skomplikowane zakonczenie.
Dla mnie twórca nie musiał się bardziej starać. Nie zawsze rzeczy skomplikowane są lepsze od prostych ;) Pozdrawiam!