5,1 11 tys. ocen
5,1 10 1 11374
4,5 11 krytyków
Hi Way
powrót do forum filmu Hi Way

I dobrze

ocenił(a) film na 8

Bardzo dobrze, ze ci ludzie odwazyli sie na taka produkcje. Wszyscy sie nimi zachwycali dzieki reklamom Plusa, chociaz wiekszosc z nich nawet nie wiedziala, ze ci dwaj pochodza z kabaretu Mumio. Film przedstawia naprawde wysoka klase, jak na Polska produkcje. Wcale nie trzeba byc inteligentnym, zeby rozumiec ten film, bo raczej nie ma w nim jakiejs symboliki, drugiego dna czy czegos takiego. Trzeba poprostu miec wlasnie takie poczucie humoru, zeby rozumiec te zarty. Musze tez pochwalic film przede wszystkim za zdjecia - wiele ujec naprawde klimatycznych.
Film jest zdecydowanie nie dla kazdego i moze dlatego jest taki dobry. Jedynie szkoda, ze film zostal tak niedoceniony. Bo jednak wiecej jest tych ktorzy wala ich rekalmy.

Ps. Niezle te komentarze typu: "Dlaczego nie zrobia filmu z KABARETEM POD WYRWIGROSZEM" - gratuluje

siner

Siner mam pytanie.. Czy zwrócileś uwagę na scenariusz filmu, byl kompletnie nie spójny, wciśnięto ten film tylko po to by dać rozglos MUMIO. wedlug mnie 2/10

ocenił(a) film na 10
Soker_3

Może i był niespójny, ale gdybyś uważniej oglądał, zrozumiałbyś, że niespójny był z zamierzenia. Inaczej nie wyszedłby tak wspaniale. To hit roku i byc może przełom w poskiej kinematografii.

Shiloh

Prawde mówiąc, nie widziałem tam żadnego zamierzenia... To był po prostu zlepek dziwnych i bardzo głupich gagów, i proszę nie nazywac tego komedią absurdu, bo to urąga niektórym prawdziwym twórcom tego gatunku. Nie wiem zupełnie, co chciał przekazac twórca, a Ci wszyscy, którzy się tym filmem zachwycają, robią to chyba tylko po to, żeby sobie wmówic, że są tymi inteligentniejszymi, którzy ten film rozumieją... Zdjęcia były do kitu, dziwnie nieprofesjonalne, choc Bogumił Godfrejow jest po filmówce. I nie był to żaden przełom, na litosc Boską! Lepsze filmy ogląda się na przeglądach twórczosci amatorskiej, a przełomem było 8 i pół Felliniego albo jeszcze wcześniej Obywatel Kane Wellesa. W Polskiej kinematografii przełomowym filmem można nazwac Rękopis znaleziony w Saragossie, ale w żadnym razie nie to.

the_boutique

Ech, to jest fakt, że niektórzy tego filmu nie rozumieją. To wcale nie objaw braku inteligencji, tylko niedostrojenia do pewnych klimatów. I tak miało przecież być.
I prawdopodobnie jedni drugim będziemy pokazywać zdziwione i niedowierzające miny...

P.S. A mam tu jeszcze takie techniczne pytanie. Że "Kane" był przełomowy, to fakt, ale w jakim sensie przełomowy był Twoim zdaniem "Rękopis znaleziony w Saragossie"? Film ten uwielbiam, tylko nie widzę, co on takiego zmienił w podejściu twórców, czy widzów do kina - u nas, czy na świecie. Has w tym klimacie kręcił już filmy wcześniej, kręcił później, ale nie miało to jakiegoś głębszego oddźwięku w środowisku.

użytkownik usunięty
Woyciesz

Jeżeli ktos NIE LUBi chumoru w tym stylu, jeżeli ktoś "zna" Mumio TYLKO z reklamówek Plusa to powstaje pytanie PO CO wogóle oglada ten film.
Poza tym moim zdaniem ten film NIE MIAŁ być przełomowy ani nie miał być żadnym dzielem sztuki. Dla mnie osobiście do doskonała komediia wypakowana absurdalnym chumorem bijąca na głowe ostatnie komediowe produkcje - z durną kolejną częscia Scary Movie na czele.
Można tego nie lubieć, mozna nie rozumieć, ale w takim razie po co to oglądać ????

Mozna rozumiec znaczenie słowa przełomowy na kilka sposobów. Może to byc przełom w technice nagrywania filmu (kane), ale może to byc też w odniesieniu do warstwy estetycznej, sposobu ujęcia tematu, realizacji scenariusza. Czy przyrównałbyś film Hasa do innych filmów robionych w tamtym czasie? Bo ja nie i jak dla mnie takie pokazanie świata to przełom w sposobie filmowania, nieważne czy wcześniej kręcił filmy tak samo czy nie. Poza tym, odnosiłem się z tym Hasem do kina polskiego, skoro ktoś z moich przedmówców nazwał hi-way przełomowym.
A po co oglądałem film, skoro tego nie lubię? Żeby wiedziec, że czegoś się nie lubi, trzeba najpierw tego spróbowac, prawda? Bo inaczej to by było tak, jakbym powiedział, że nie lubię jakiegoś piwa, ale nawet go nie spróbowałem.
No więc spróbowałem tego "piwa" i wyrażam swoją opinię. Na szczęście jeszcze w tym kraju jest to dozwolone ;)

the_boutique

No mogę przyrównać, czemu nie?
Np. "Matka Joanna od Aniołów" - język plastyczny, ironia w podejściu reżysera, "niesamowitość"...
"Pożegnania" samego Hasa - groteska historyczna (co prawda historia najnowsza)...
"Lotna" - ironia, barokowy symbolizm...
To są filmy o kilka lat starsze od arcydzielnego "Rękopisu..." W "Rękopisie..." jest to wszystko po prostu znacznie mocniejsze.
Ale tak poza tym, to ja po prostu wcale nie uważam oryginalności, czy nawet przełomowości za coś, co podnosi dzieło sztuki. Ważne, żebym przed dziełem rezonował - i tyle. I z "Rękopisem..." tak jest!

Szkoda, że nie piszemy o tym pod "Rękopisem...", bo tu to nie dość, że nie na temat, to jeszcze niedługo zaginie :]
Pozdrawiam!

Woyciesz

Ależ ja wcale nie twierdzę, że przełomowosc dzieła podnosi jego walory artystyczne... Chciałem tylko zdecydowanie nie zgodzic sie z kimś, kto uważa hi-way za przełomowy, bo tak ktoś napisał parę postów wyżej.
Nie widziałem części filmów, które przytoczyłeś, więc nie będę teraz polemizował. Fakt faktem, że kiedy pisałem o przełomowości, w impulsie podałem "Rękopis...", ponieważ wydawał mi się oczywistym przykładem odejścia od konwenansów. Odejście od konwenansów naturalnie nie musi byc przełomem, ale w moim odczuciu, w kinie polskim niewielu było twórców, którzy tego dokonali (może jeszcze poza Hasem nasuwa mi się Leszczyński, choc moja wiedza nie jest idealną)
I przykro mi, ale nie potrafię nazwac filmu hi-way odejściem od konwenansów.
Ciekawe jest to, iż sam twórca filmu, Jacek Borusiński, w wywiadzie dla filmwebu stwierdził, iż hi-way to nie jest komedia. A w większości wypowiedzi tych, którzy "rozumieją klimat filmu" widzę ciągłe szufladkowanie go w tym właśnie gatunku. Taka drobna refleksja. Również pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
the_boutique

Dla mnie tam był przełomowy. "Świnki do skrzynki" zmieniły moje życie... ;)