..niestety nie udało się. A szkoda. Być może miało to jakiś głębszy sens.
Pewnie wiekszość "wytranych" kinomanów uzna mnie za ignoranta jeśli powiem że ten film jest marny. Ale jest! Co to miało być?
Przemielenie Binuela z Monty Phytonem? Surrealizm? Absurd? Kabaret?
I wnoszę aby jednak rozmawiać o gustach. W końcu myślę że one są najważniejsze. Nigdy nierozumialem tego - o góstach sie nie rozmaia. Zauważyłem że zazwyczaj tak mówią Ci którzy się wlasnych gustów wstydzą albo nie potrafią ich uargumentować. Ja myślę że to gniot i wbrew wszystkich intelintengętuanlystom filmowym powiem żeby nie katowali sięna siłę w imię wyższej ideii i poszli na przykład z laseczką na MI:3