W czasach, gdy za dobry humor uznawany jest slapstickowy "Straszny film 101", gdy ludzie uważają "Dzień Świra" za komedię, gdy do mediów dorwali się ludzie bez wyksztalcenia, do kin wszedł film inteligentny, śmieszny, ciekawy, oryginalny a ludzie nie doceniają poczucia humoru artystów, TAK! A-R-T-Y-S-T-Ó-W, bo niewątpliwie kabaret Mumio to artyści. A wracając do inteligencji wśród ludzi: ja osobiście mam 16 lat, uwielbiam angielskie i inteligentne poczucie humoru i siedząc w kinie, NIENAWIDZĘ jak dwa rzędy przedemną ujarane 12-o latki w połowie filmu wyskakują z tekstami typu: "O CZYM JEST TEN FILM?", toż to się brzytwa w kieszeni otwiera i... aaaaaaaaaaaaaaaaaarrrrrrrrrrgg ggggggggggghhhhhhhhhhh!!!
owszem owszem film jest jedyny w swoim rodzaju, aż mnie ogarnęła chęć przekonania o tym wszystkich ale jedna rzecz mnie rozbawiła: użyłeś sformułowania "angielski i inteligentny humor". Rozumiem że a) te słowa się wykluczają b) angielski humor jest jakiś ponadczasowy. Otóż zgadzam się z a) i nie masz racji w b). Anglicy są nudni jak nasz prezydent.
Prezydent jesy nudny ale za to Przemysław Edgar Gosiewski jest the best!! "filipinki" i "rekonstrukcje" RLZ:p
ehhh... Nie uważam, że humor angielski jest "ponadczasowy" - poprostu lubię humor absurdalny i abstrakcyjny. Z kolei "angielski" i "inteligentny" się niewykluczają, po prostu tak mi się napisało.
Dzień świra jest po części komedią. Jest komediodramatem (przynajmniej ja go tak odbieram) Wesołe elementy (często absurdalne, wypaczone, groteskowe) są pomieszane z elementami smutnymi, ale to tylko moja opinia.
moje tez:)). A angielski, inteligentny humor to chyba chodzilo głównie o Monty Pythona, nie:P))?? Bo chyba nie o Mr. Beana(Jasai Fasole - choc czasem jest smieszny:)))
Co do "dnia świra" sie nie zgodze, bo po częsci mozna go uznac za komedie, przynajmniej jak dla mnie wiele momentow tragikomicznych takiż odruch we mnie wywołało (tzn śmiech). Osobiscie jestem też lekko sceptycznie nastawiony do kabaretu mumio, na ktory to zapanowala ostatnio jakas dziwna moda, te wiktory czy fryderyki i wmawianie wszystkim, że "tak, oni są artystami, w dodatku prześmiesznymi". Jeżeli są to nie trzeba tego nikomu unaoczniac.
"Jeżeli są to nie trzeba tego nikomu unaoczniac."
Ależ oczywiście, że są prześmieszni. I udowodnili to sporo lat przed reklamami Plusa. A ich współpraca z kabaretem Łowcy.B to czysty geniusz.
A co do samego Mumio to uważam, że mimo, iż są teraz bardzo popularni, to nadal robią swoje. Nie zmienili się. Nie zależy im zbytnio na wpływach z filmu (świadczy o tym zwiastun do Hi Way, który odstraszył bardzo wielu potencjalnych widzów). I cieszę się z tego faktu i trzymam za nich kciuki.