Uważam, że trochę prymitywne jest sugerowanie, że ci, którym Hi-Way się niepodobalo to osoby które "nie rozumieją takiego humoru", tudzież "fani Kilera". Ja występy kabaretowe Mumio uwielbiam, znam od dawna, grubo sprzed "reklam Plusa", jak też i Halamę a Pythoni to dla mnie bogowie od wielu lat. "Hi-Way" to był dla mnie pewniak, szedłem z takim nastawieniem, że się śmiałem już przy wejściu do kina. I co? I kupa! Zawiedli mnie po całości. Bardzo zniesmaczyło mnie, że to tak nazwę "silenie się na Rejs" od samego początku. Jak z występów Mumio zawsze biła świeżość tak tutaj sama wtórność, gagi miejscami wręcz prymitywne. I kompletny brak pomysłu na film. Nie twierdzę, że wszystko było od początku do końca do kitu. Niektóre pomysły były świetne, ale niestety niedopracowane, niedorobione i tym samym fatalnie zaprzepaszczone, pozostawiające wielki niedosyt. Film wygląda na zrobiony w weekend, kompletnie się nie przyłożyli, scenariusz pewnie był z lekka nakreślony tylko. Jak dla mnie zakpili sobie z widza, bo teraz mają popularność, więc ciemna masa wszystko łyknie. No bo czasami ciężko realnie stwierdzić, że się na czymś zawiodło, że spieprzony wieczór przez film był. Lepiej udawać, że śmieszne, bo to Mumio przecież, oni śmieszni są. To nic niezwykłego, ludzie często śmieją się z dowcipów których nie rozumieją. Dostaliśmy bubla a mówienie, że "to tylko dla fanów" to nic innego jak mówienie, że spodoba się to tylko tym, którzy z racji bycia fanami otaczają wszystkie dzieła danego twórcy kultem. A obiektywna wartość jest niestety niska. A mogło być tak pięknie.
"A obiektywna wartość jest niestety niska" ..zabawne...a moze twoja ocena ..bo dla mnie "obiektywna" jest bardzo wysoka i nie uwazam aby film byl smieszny bo to Mumio i tak jest ..lecz przede wszystkim za historie andrzejka i jedzera (przy ,ktorych cała sala "rżała" a ja miałem łzy w oczach :P).. jak i 90% pomysłow,ktore sa poprostu znakomite! muzyka swietna ! gra aktorska jeszcze lepsza wcale jej nie widac momentami ! (jak dla mnie oni nie musza nawet "nic smiesznego" mowic sam ich styl bycia i gesty sa "total" naturalnie komiczne) to,ze rezyser miał pewne wzorce i to nie byle jakie...bardzo dobrze (przynajmniej nie powstała kolejna gansta polisz komedia) to tylko wielki plus ,wiec nie obwieszczaj tutaj prawd absolutnych co do wartosci tego filmu bo jego ocena jest relatywna i zawsze subiektywna szeryfie...jak dla mnie jak na debiut 10/10 i dwie wizyty w kinie!:P
Mówiłem to na zasadzie, że "fani" po prostu lubią często rzeczy które są obiektywnie niskiej jakości i można taki przypadek poznać po określeniu, że to "tylko dla fanów". Niby de gustibus, ale uważam, że nie wszystko jest relatywnie subiektywne i taka PJ Harvey np. jest lepsza niż Nirvana. Jak jakiś fan stwierdzi "Dlaczego lepsza? Ja Nirvanę kocham!" to brakuje środków, żeby mu wytłumaczyć w czym rzecz. Ja wyraziłem i wyrażam opinię, że film jest niedopracowany, jest niechlujnym zlepkiem, czasami dobrze rokujących pomysłów, wymuszony i robiony z przeświadczeniem "ludzie tak nas lubią, że wystarczy że zrobię głupią minę, powiem coś głupiego, albo tajemniczo zamilknę i już będzie śmiesznie"(nie mylili się, jak się okazuje) i ogólnie jest podręcznikowym przykładem "przerostu formy i nad treścią" i "odcinania kuponów". Dziękuję.