PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=413911}

High School Musical 3: Ostatnia klasa

High School Musical 3: Senior Year
2008
5,4 47 tys. ocen
5,4 10 1 46528
3,9 8 krytyków
High School Musical 3: Ostatnia klasa
powrót do forum filmu High School Musical 3: Ostatnia klasa

Byłem na tym w kinie, tak jakoś wyszło – dwa okienka pod rząd, deszcz, porządny bar zbyt daleko (a przecież deszcz pada), tak więc kilkuosobową paczką ze szkoły wybraliśmy się do kina, bo było blisko. Niczego nieświadomi, poszliśmy na „High School Musical III” – tylko to nam czasowo pasowało. Przypuszczam, że gdyby którekolwiek z nas wiedziało o tym coś więcej ponad to, że w hipermarketach zalegają zszyty i inne gadżety z tą marką związane, zapewne zmoczylibyśmy się, idąc do baru. Film dostarcza bowiem niemałej rozrywki, można np. ćwiczyć parskanie synchroniczne na „trzy, cztery”, rzucanie popcornem w jakiegoś szczyla siedzącego kilka rzędów przed sobą czy ostentacyjne głośne żłopanie piwa na czas, ewentualnie obserwowanie jakiejś siedzącej obok nas gówniary niemalże zalewającej się łzami, bo koło niej siedzą jakieś kołki, które zagłuszają cały film i nie może się skoncentrować na podziwianiu Zaca Teflona... Mówiąc szczerze, nic innego na tym filmie nie można robić, w każdym razie jeśli jest się w wieku studenckim. Fabuła i bohaterowie są infantylni, sztuczni aż do granic możliwości, aktorstwo dość drętwe, piosenki na poziomie Małgorzaty Andrzejewicz czy innych „supergwiazd”, choreografia nie umywa się do „Gorączki sobotniej nocy”, „Dirty Dancing” czy chociażby tańca Travolty i Thurman w „Pulp Fiction”, a i tak już tragiczną sytuację pogarsza przetragiczny dubbing... Ogólnie mamy do czynienia z wielkim topornie ciosanym kawałem drewna w kolorowej i przesłodzonej polewie, od której chce się rzygać. Nie rozumiem, jak seria filmów zbierających tak żenująco niskie noty mogła stać się produktem kultowym. Najwidoczniej nie wpisuję się w target tych filmów, czyli góra dwunastolatków. Aczkolwiek w tym momencie obrażam wielu dwunastolatków, dla których „High School Musical” to pewnie też gwałt na psychice i zmyśle estetycznym.

2/10, może dałbym więcej, gdybym oglądał wersję z napisami, a nie jakąś żałosną imitacją dubbingu.

Pottero

Zgadzam się w stu procentach...
A jak widzę te wszystkie komentarze typu: "genialny", "arcydzieło" to mam ochotę zwymiotować.

ocenił(a) film na 2
mii

Takie tematy (arcydzieło etc etc etc) zakładają tylko oślinione fanki Zacusia... ja bym w życiu nie napisała arcydzieło o tak dennym filmie... -.-

użytkownik usunięty
Pottero

nie jestem jakąś wielką fanką tego filmu, ale lubię go oglądać. I chyba nic dziwnego, że Wam się on nie podoba, skoro to jest film dla MŁODZIEŻY, którą Wy zapewne nie jesteście. 2 część na pewno była sweet różowa, ale 3 zdecydowanie nie. A co do piosenek: musical ma to do siebie, że przez piosenki bohaterowie wyrażają swoje uczucia i są one po to, żeby łatwo wpadały w ucho, a nie żeby wyciągać z nich jakieś głębsze teorie :/ Według mnie soundtrack jest świetny. Poza tym na pierwszy rzut oka widać, że film jest dla młodzieży, więc po co na niego idziecie? Żeby potem pisać obrzydliwe komentarze? No to macie taki sam poziom jaki według Was ma ten film.

ocenił(a) film na 10

No, zgadzam się z przedmówczynią. Ludzie m.in. wyśmiewają teksty piosenek czy układy do nich stworzone, ale trzeba spojrzeć na to z tej strony, że to ma mieć wydźwięk alegoryczny, czy nawet symboliczny. Bo przecież o to chodzi w Musicalach. To i tak nie ma sensu wam tłumaczyć, bo jeżeli się wam film nie spodobał to trudno, ale dlaczego tak trudno pojąć, że nie trzeba go od razu skreślać, wypisywać jakieś obraźliwe uwagi. Nie spodobał się film, przemilcz, nie oglądaj więcej, lub napisz w bardziej przystępny sposób, że film Ci się nie spodobał. Innym się podoba, wam nie. Każdy ma swój gust, swoje poglądy i może dla niektórych film jest naprawdę interesujący i podobają mu się właśnie takie filmy a nie inne.

kdanielk3

Film jest dla młodzieży i mi się nie podoba, a „Król Lew” jest dla dzieci i go uwielbiam, chociaż bliżej mi do młodzieży, do niedawna sam byłem przecież nastolatkiem, niźli do dziecka, tak więc „HSM” powinien mi się podobać bardziej od „Króla Lwa”. A tak niestety nie jest, bo mamy po prostu do czynienia z nieziemską miernotą. Uwierz mi, wiem, co mówię – kina hollywoodzkiego oglądam nie wiele, sporo za to japońskiego, skandynawskiego, hiszpańskojęzycznego, uwielbiam też kino undergroundowe, niskobudżetowe, klasy B, a jeśli film jest undergroundowym przedstawicielem niskobudżetowego kina klasy B, to jestem w niebie. Ręczę za to, że gros tych B-klasowywych, undergroundowych czy niskobudżetowych jest o wiele lepsza od „HSM III”, polecam chociażby Miikego czy Tromę.

Pottero

Ja jestem tzw "mlodzieza" (14 lat.. chyba sie zaliczam nie? ) no i coz, smiem twierdzic iz film jest po prostu slaby, gra aktorow mierna, spiew no coz mimo iz "spiewaja o swoich uczuciach" bo jest to musical, no to sorry.. nie umywa sie to do na przyklad "Tańcząc w ciemnościach", film ogolnie dla dwunastolatkow max no i dla osob, ktore nie znaja sie na filmach i ogladaja wlasnie tzw. "musicale" zamiast tych prawdziwych musicali :)
Szczerze nie polecam :P

Do młodzieży się zaliczam, gdyż mam 14 lat. Uważam, że osoby w tym wieku, młodsze również, powinny mieć chociaż minimalnie rozwiniętą wiedzę filmową. Ale jeśli mamy do wyboru HSM, parę kreskówek, American Pie i jeszcze coś, to chyba nie powinniśmy się dziwić, że dzieci nazywają TO arcydziełem.
Jednak śmiem twierdzić, iż nie powinniśmy używać stwierdzeń o których nie mamy zielonego pojęcia. A w tym wypadku tak jest...

mii

PS. Odpowiedź miała być do Natalii.

Pottero

Nie oglądałam jeszcze tego filmu, aczkolwiek myślę, że obejrzę :)
2 Część jakoś mi nie przypadła :P Była zbyt jasna...
Wszystko takie przewidywalne... myślę, że 3 zakończy się tak samo jak w dwóch pozostałych - happy endem :P
Ale póki nie obejrzę nie ocenię :)