Film nie jest jakiś straszny... Taki do obejrzenia raz, nie więcej.
Gra aktorska jest jak to w filmie Disney'a(nie wiem, czego wszyscy się spodziewali). Mocno przeciętna, ale Tisdale i Efrona trochę mi szkoda. Zac gdy zagrał w ,,Drodze po marzenia" był naprawdę dobry, w nowym filmie ,,Me and Orson Walles" też dobrze się zapowiada. Szkoda, że trafił właśnie do HSM.
Vanessa mnie denerwuje. Ten jej słodki głosik, smutne minki świadczą o tym, że nie ma za grosz talentu, zarówno wokalnego jak i aktorskiego.
Piosenki i choreografia są OK. Niektóre utwory wpadają w ucho.
Fabuła prosta i banalna, ale przecież to film dla dzieci i młodzieży, więc czego się spodziewano.
Zachowanie niektórych na forum jest okropne. Mam to na mysli zarówno przeklinających antyfanów(którzy widzieli zwiastun i myślą, że są tacy mądrzy i dowcipni)jak i głupiutkie, piszczące dwunastolatki nazywające filmik ,,arcydziełem". DZIECI DROGIE, NIGDY NIE WIDZIELISCIE ARCYDZIEŁA!
To maja własna recenzja, teraz niewychowani i niekulturalni uzytkownicy forum mogą rozbierac na czynniki pierwsze moją wypowiedz i wyzywac mnie od najgorszych.
Proszę bardzo.