PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=818090}

Historia małżeńska

Marriage Story
2019
7,4 122 tys. ocen
7,4 10 1 121607
7,9 101 krytyków
Historia małżeńska
powrót do forum filmu Historia małżeńska

Rozwód

ocenił(a) film na 8

Czy tylko ja obejrzałem film o facecie, któremu kobieta niszczy życie z powodu tego, że przestaje jej pasować dotychczasowy układ?

ocenił(a) film na 8
Osgood

Pytanie za milion dolarów - dlaczego żony przestają sypiać z mężami?
I to jeszcze w tak młodym wieku, jak bohaterowie tego filmu? Nigdy tego nie załapie...

ocenił(a) film na 7
Osgood

To dobry film dla kogoś, kogo kobieta namawia do ożenku. Po jego obejrzeniu tysiąc razy warto się zastanowić, czy się żenić. Bo tu nie ma opcji, żeby facet nie stracił syna, pieniędzy i całego swego życia - obojętnie, co by w tej sytuacji zrobił. A to wszystko jeszcze będąc w przekonaniu, że "ona mi tego nie zrobi", "ona taka nie jest". Kobietki, no odpowiedzcie mi (lub sobie): JAKIE facet ma powody, aby formalizować pożycie z wami? Po co miałby to robić?

ocenił(a) film na 8
Osgood

zgadza sie...ale film fantastycznie zagrany i zrealizowany muzycznie...niektore sceny jak voc Drivera lub scena z evaluatorka wymiataja!:) szkoda tylko tego feministycznego zakonczenia...na szczescie zycie jest bogatsze od wyobrazni pani rezyser:)

Osgood

Przepraszam z góry, nie mam czasu czytać całej konwersacji, więc odniosę się tylko do posta wyjściowego. Osobiście się z Tobą nie zgodzę. Dla mnie w tym filmie oboje są i to w równej mierze odpowiedzialni za rozpad tego małżeństwa. Zarówno on ignorował jej potrzeby i zrobił z jej życia tło dla siebie, no i ją zdradził (chociaż mógł jej powiedzieć, że mu nie odpowiada jej oziębłość zamiast zdradzać) tak i ona mogła powiedzieć wprost o co jej chodzi. Mimo, że mówiła mu czego chce a on ją wyśmiewał to mogła powiedzieć HEJ traktuj mnie poważnie, bo zagrażasz naszemu związkowi. A prawo do zmiany ma każdy człowiek, każdy się przecież chce rozwijać a nie stać w miejscu nawet dla kogoś kogo się kocha. Dla mnie oboje zachowali się głupio, bo być może wieloma rozmowami dałoby się rozwiązać te problemy. Ale to teoria tylko. Wiadomo, że w praktyce związek bywa bardzo emocjonalny a oni nie włożyli dość pracy w jego naprawę zanim zadali sobie wzajemnie zbyt głębokie rany. Jeśli on chciałby go ratować to by jej nie zdradził a ona by się nie wyprowadziła nie mówiąc mu nawet, że nie ma zamiaru wracać. Takie jest moje zdanie.

Osgood

Raczej o tym jak dobić małżeństwo...przez lenistwo i egoizm.

Osgood

Mam wrażenie, że widziałam inny film. No, ale tak bywa, że każdy widzi film inaczej.

Osgood

Samo życie ...

ocenił(a) film na 4
Osgood

Film jest o ludziach którzy są w związku, ale zupełnie do siebie nie pasują o czym dowiadują się zdecydowanie za późno. Każde się przyczyniło do tego że związek uległ rozpadowi i każde poniosło tego konsekwencje. Efektem jest że żona zniszczyła życie swojemu mężowi bo tak bardzo go znienawidziła że samo rozstanie to było za mało. Problem filmu polega na tym że cały czas próbuje nam udowadniać że kobiecie wolno wszystko jak ma takie widzi misie. A kiedy próbuje się powiedzieć że tak nie można to pojawia się argument zdrady który używany jest jako uzasadnienie wszystkiego. Cierpi na tym były mąż oraz dziecko. Jednak po komentujących Paniach widać że film ten ukazuje problem naszego współczesnego społeczeństwa czego wcześniej nie widziałem. A mianowicie zamykanie kobiet w bańce, wmawianie im że są wiecznie pokrzywdzone przez mężczyzn, że są księżniczkami i wszystko im wolno. Otóż nie. Wszyscy musimy się wzajemnie szanować i zachować moralne podstawy. Inaczej zatracimy swoje człowieczeństwo tak jak bohaterka tego filmu. Drogie Panie feminizm w dużych dawkach szkodzi.

ocenił(a) film na 8
Osgood

Ależ kłótnia się nawiązała. Nie przeczytam tego wszystkiego bo to jakieś chaotyczne. Twój komenatrz zwrócił koją uwagę. Bo film wywołał dużo złości właśnie na nią, coś w jej sposobie odchodzenia właśnie mi nie grali i wkurzało w filmie. Nie nazwałabym tego tak jak Ty ale rozumiem, bo podobne uczucia czuję

ocenił(a) film na 5
wercia3337

Kolega wyżej ładnie podsumował film - kobiety obecnie mają lepiej, są traktowane jak księżniczki (dopóki są ładne elo) i wymagają gruszek na wierzbie, a jak coś pójdzie nie tak to i tak system jest po ich stronie. Mojego kumpla żona puściła w trąbę z Chadem kiedy on wyjechał rypać na akord do Niemiec na nią i ich córeczki. Ona dała doopy na boku a sąd przyznał jej opiekę a jemu w nagrodę za bycie frajerem alimenty 1600 co miesiąc

ocenił(a) film na 6
Osgood

nie tylko ty, ja odniosłem dokładnie takie samo wrażenie, faceci w USA mają przerąbane, chcą po prostu mieć rodzinę i spokój a ich żony uważają po pewnym czasie że trawa u sąsiada jest jakby bardziej zielona i występują o rozwód, faktem jest że to kobiety częściej występują o rozwód i w USA i w Polsce oczywiście ogołociwszy wcześniej męża z czego tylko się da i zabierając mu dziecko

Osgood

Najlepsza recenzja tego filmu.

Osgood

Tez film był kompletnie o czymś innym. O braku otwartej komunikacji w związku. I byciu elastycznym wobec życia. Zawiniły obydwie strony, choć na początku filmu w gabinecie psychologa mogło już dość do porozumienia gdyby przeczytali razem te listy. I tam dokładnie pokazane jest w pigułce co w małżeństwie było nie tak. Przez chwilę jakby zamienili się rolami. On zawsze stawiał na swoim i tutaj chciał żeby ona przeczytała ten list, a ona pierwszy raz chciała zrobić mu na przekór i zrobiła to co zawsze on-nie poszła mu na rękę i zbuntowała się nie czytając tego. Brak komunikacji. Mozna być szczerym, milym dla siebie, być dobrym rodzicem ale tutaj brakowało dobrej komunikacji. Ona chciała być w innym miejscu, on jej kompletnie nie słuchał i wszytsko musiało być pod jego dyktando. Te rolę potem się odwracają gdy ona się przeprowadza i wszystko jest pod jej dyktando. Tylko pytanie.... Po co? Najfajniej pokazuje to kłótnia pomiędzy nimi w tym wynajętym mieszkaniu. Ludzie zakochani w sobie, chcą się nazwajem słowami zniszczyć za to że sprawy nie idą po ich myśli. I słowa faktycznie nasz niszczą. Te wypowiedziane i te nie wypowiedziane. Strasznie w tym filmie jest dużo niuansow i tutaj nikt nie jest winny. Winna jest tylko zaburzona komunikacja pomiędzy nimi, brak umiejętności empatii wobec drugiej osoby lub próba odnalezienia siebie w drugiej osobie