Dźwięk, obraz i montaż na wysokim poziomie.
Wyczuwa się tą nutkę kina europejskiego, choć wszystko pachnie ręką Tarantino (co nie jest wcale złe).
Film dość wybuchowy, a ma w sobie coś kameralnego.
Jedynym elementem, który irytował mnie niemiłosiernie, był krzyk głównej panny. Krzyczy i ucieka, wyje i ucieka i tak w kółko... Choć śpiewa ładnie.