Moi drodzy, czy ktoś kto widział film rozumie ostatnia scenę? Tę z Krystianem takim strasznie czarnym z tym jo-jo ? Nie umiem rozwikłać metafory, macie jakieś przemyślenia?
Ostatnia scena nieźle mnie rozbawiła zwłaszcza w kontekście reszty filmu. Nie będę próbować jej interpretować, bo przerasta to moje możliwości. Natomiast spodobał mi się użyty w niej utwór prawdopodobnie pochodzący z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Znacie może jego tytuł i wykonawcę? Chciałbym go odszukać, a niestety nie mogłem zostać w kinie do końca napisów..
To po prostu był Fantomas ;) A cały film to nie hiszpanka tylko zwykła kiła (syfilis).
Może to jakaś inspiracja Xmenami ? ;)
(btw - moim zdaniem Krystian był w tej scenie bardziej granatowy niż czarny)
Tylko co z tym wszystkim miałby wspólnego Nightcrawler lub Mystique ;)
Ja myślę, że był czarny, żeby się nie czepiali, że film rasistowski bo nie ma w nim afroamerykanów.