Po trailerze spodziewałam się tak pół na pół rysu historycznego i wątku mistycznego, a caly film praktycznie byl utrzymany w tym mistycyzmie (a z Powstaniem Wielkopolskim wiązało film jedynie pojawienie się postaci Paderewskiego i zdobycie lotniska). I nie wiem, czemu nie użyli nazwiska Cegielskiego, tylko zmienili na Ceglarski? Miałam wrażenie, że oglądam ekranizację powieści Bułhakowa. Widać, że film ze sporym budżetem, piękne wnętrza i kostiumy.