Uwielbiam komentarze osób, które nie widząc filmu mają najwięcej do powiedzenia. Zazdrość, że komuś się udało, tak wiem, w Polsce to typowe. Zamiast cieszyć się, że powstał film z rewelacyjną obsadą, zdjęciami, efektami specjalnymi i imponującym budżetem, lepiej wylać trochę żółci. Film widziałem i z całą stanowczością mogę powiedzieć, że jest dobry! Widać ciężką pracę, jaką wykonano na planie, za co należy się ogromny szacunek! Efekty i zdjęcia - prawdziwy majstersztyk, o obsadzie nie wspominając: Crispin i Bruce Glover oraz mój ulubiony Karl Markovics:) Do wszystkich Hejterów - najpierw obejrzyjcie, potem komentujcie!!!!!!!
zauważyłem, że sfinx/-ks zarejestrował się na filmweb.pl tylko po to aby dodać komentarz o filmie (brak jakiejkolwiek wcześniejszej aktywności). Wygląda mi to na "sponsorowanego like'a".
A mi się wydaje, że to jest film na który długo czekałem i się nie zawiodłem. Widząc wszystkie komentarze, w tym Twój uważam, że co niektórzy zapomnieli co to kino ambitne. Ale co tam, Polak to typowy "narzekacz" i pewnie tak być musi.
Ambitne... Zacznij produkować/kręcić porządne filmy, a nie gówna... Rozumiem już czemu osobiście to reklamujesz.
Mam dokładnie takie samo zdanie jak ty. Niestety, typowy Polak zawsze musi ponarzekać, zwłaszcza na to co polskie, nawet jeżeli jeszcze nie widział tego, co tak zajadle miesza z błotem. Nic dziwnego, że w tym kraju ludzie uwielbiają celebrować klęski narodowe i wolą cieszyć się z czyichś porażek, niż z sukcesów rodaków...
Widziałem ten film. Trudno mi odnieść się do stwierdzenia typowy Polak (pachnie mi tu spojrzeniem na Polaka z lat 80-tych). Twierdzę że film jest beznadziejny i szkoda czasu na jego oglądanie. Powiedziałbym dokładnie to samo jeśli wyprodukowany został by w USA, Chinach czy gdziekolwiek indziej.
Ty przynajmniej obejrzałeś ten film zanim go oceniłeś w przeciwieństwie do wielu osób, które hejtują ten film dla samego hejtowania, chociaż nawet go nie oglądały. To, że ludzie w Polsce lubią narzekać, zwłaszcza na to co polskie i bardziej ochoczo cieszą się z potknięć oraz porażek, niż z sukcesów rodaków, nie ma nic wspólnego z myśleniem pokoleniowym, tylko jest niestety jedną z głęboko zakorzenionych wad narodowych polskiego społeczeństwa...
Czyli jeśli film mi się nie podobał to mam udawać, że mi się podobał, bo wyjdę na typowego Polaka? Dobre. Z takim podejściem każdy film świata należałoby traktować jak arcydzieło. Poza tym z twojej wypowiedzi da się wyciągnąć to, że masz z tym filmem coś wspólnego i tego jestem pewien.
"Zazdrość, że komuś się udało,"
Ale zaraz... "Filmowe arcydzieło" widniało na plakacie już od dawna, zanim film wszedł do szerokiej dystrybucji. Więc kto to ocenił jako arcydzieło?
Pod takimi hasłami zazwyczaj podpisuje się skąd pochodzą...
" z rewelacyjną obsadą, zdjęciami, efektami specjalnymi i imponującym budżetem, "
A to automatycznie decyduje o jakości filmu? Jak czytam samochwały w stylu: 300 statystów, 40 pojazdów, 20 koni to mnie śmiech ogarnia... śmiech rozpaczy nad polskim kinem.
Widziałem, większego gówna nie było chyba od Kac Vegas. Ludzie po seansie z minami typu WTF?! Dałem 2 za Jana Peszka, reszta na poziomie Pamiętników z wakacji, a scenarzysta powinien zakończyć karierę. film totalnie bez ładu i składu.
Rozumiem, że miałeś na myśli Kac Wawa? Co do reszty, nie bronię wypowiedzi na nie, tylko nie nawidzę w Polakach krytyki cczegoś, czego jeszcze nie widzieli. O gustach się nie dyskutuje, uważam że jest to naprawdę dobry film i takie mam prawo. A krytyka filmu, którego się nie widziało kojarzy mi się z krytyką posłów, których się nie wybierało bo się nie poszło na wybory. Takie mam zdanie.
Racja, Kac Wawa mój błąd. Oczywiście, że krytyka filmu którego się nie widziało na zasadzie bo trailer jest taki, a nie inny, czy też na podstawie opinii innych osób jest idiotyczna. Sam poszedłem na ten film, ale niestety wynudziłem się setnie, aktorstwo było dla mnie przerażająco sztuczne, najpierw myślałem, że to taka konwencja, ale potem zwyczajnie mnie to zmęczyło. Do tego historia jak dla mnie bez ładu i składu i płytka jak kałuża, nie dająca nawet szans na jakiekolwiek utożsamianie się z bohaterami. Nie należę do osób krytykujących dla zasady, nawet "Tajemnica Westerplatte" to moim zdaniem mniej więcej od połowy całkiem niezły film, ale tutaj po prostu już po 10 minutach miałem ochotę wyjść z kina, a nie zrobiłem tego tylko i wyłącznie dlatego, że czekałem bo może się rozkręci. Niestety nie. Ocena 2 bardziej niż wyrazem odczuć artystycznych filmu (kostiumy, scenografia i muzyka całkiem niezłe) jest związana właśnie z zawodem i znudzeniem, które odczułem oglądając ten film.
Problem polega na tym, że komuś się NIE UDAŁO. Pan reżyser powinien się "ogarnąć", bo żadne loty i odloty nie zastąpią solidnie i gruntownie przemyślanego pomysłu na film i jego realizację. Bez dobrego scenariusza i przy nieumiejętności kontrolowania własnych pomysłów nawet xxxxx stażystów oraz "hohoho"budżet nie porwie co najmniej przeciętnie myślącego (ale jednak myślącego) widza. Oczywiście można się obrazić, że niepospolita wizja pomieszania truskawek z kawiorem nie przypadnie większości do gustu, co więcej zemdlić może, ale cóż ...ze smakiem trzeba eksperymentować umiejętnie, wówczas i na szaleństwo można sobie pozwolić.