Ojciec czkawki zaufał smokom, i ratując czkawkę wie ze szczerbatek zostal zahipnotyzowany, i ginie ratując syna. Naprawdę poruszająca scena z swietna muzyka, i to spojrzenie zahipnotyzowanego szczerbatka..Ktora animacja z ostatnich paru lat wywoluje takie emocje? JWS to zdecydowanie lepsze animacje ostatnich lat. Oby trojka utrzymala poziom.
Co? Wręcz przeciwnie. Czkawce umiera ojciec, później pogrzeb ale w następnej scenie jakby nigdy nic śmieją się lecąc na smokach.
Ejj, weź obejrzyj film chociaż :P Szczerbatek zabija ojca Czkawki, bo zostaje zahipnotyzowany przez Alphe i nie kontroluje swoich cynów. Bardzo dobra scena, i to wyroznia ta animacje. (w jedynce stracenie nogi przez Czkawke) Późniejsza scena odzyskania Szczerbatka świetna. Jest duzo humoru, ale też znajdziemy powage i mozemy się wzruszyć.
Tak, ale ta scena jest po prostu głupia i odbiera sens animacji.
Stracenie stopy bardzo naciągane, nie było szansy, by to się stało, chyba że Szczerbatek to zrobił, ale to łączył tych dwoje. Obaj stracili kawałek ciała. Natomiast ta scena z ojcem psuje klimat i sens filmu.
Scena bardzo dobra i pokazuje ze nie zawsze jest dobrze. Samo wykonanie sceny rowniez bardzo dobre, wywołuje emocje i smutek. A takie lego co ma? Stracenie stopy rowniez bardzo dobra scena.
LEGO zdecydowanie bardziej podchodzi pod pojęcie "animacja". JWS to coś pomiędzy, ale w dwójce przesadzili. Znacznie lepiej by było, gdyby zrezygnowano z tego wątku.
Nie własnie, to wyróżnia tą animacje. Scena dodaje bardzo dużo emocji. Bez takich scen ta bajka byłaby jak inne.
Można zbudować odpowiednie emocje bez wrzucania takich scen. Z niej wynika to, że wódz wikingów miał rację zabijając smoki oraz to, że przyjaciel może zabić twojego ojca, a ty powiesz: "Nic się nie stało". Plus to, że ojciec chyba miał dużo czasu ekranowego i wszystko zmierzało ku dobremu, więc po co to w tak głupi sposób niszczyć?
Nie, nie winika to z niej. Wynika to że ojciec uratował syna przed zahipnotyzowanym Szczerbatkiem, którego później Czkawka dzieki przyjaźni odzyskuje.
I tu proponuję zakończyć. Ty uważasz to za dobre rozwiązanie, a ja za beznadziejne. Tyle.
Film nie zasłużył na żadne inne nominacje (może poza kostiumami), więc skąd to zdziwienie?
Nadużycie trzykropków sugeruje żal wobec akademii, ale może to być moja nadinterpretacja.
Zdecydowanie nadinterpretacja. Wszyscy wiedzą, że byłam przekonana o minimalnej liczbie nominacji. W sumie jestem rozczarowana tym że jednak nominacja jakaś się pojawiła. :P
Tak samo jak jestem przekonana że film nie zarobi miliarda.
więc coś musi być na rzeczy i pokazuje, że nie zasłużył na nominacje? heloooooooooooł?!
:D Mariolka, skończ gadać przez komórkę ;p
a tak serio, zgadzam w się w całej rozciągłości ;p
Smok był świetny, trolle nie bardzo, widoki do czasu były bardzo dobre a w czasie bitwy porażka, Sauron ok.
Nie należała się. Efekty w Hobbicie rzeczywiście były mocno przesadzone i sztuczne.
Do tego akademia nie popiera robienia w CGI wszystkiego, nawet jak większość da się zrobić bez pomocy komputera w znacznie lepszej jakości.
Strażnicy Galaktyki dostali nominację przede wszystkim za animowanego szopa, więc dlaczego Pustkowie Smauga nie dostało za smoka? Nie bronię tego filmu, bo też uważam że mógłby być lepszy, ale nie przesadzajmy, że dosłownie wszystko w nim było złe. Strona technicza Hobbita jest bardzo dobra, ale krytycy i akademia się chyba uwzięła, bo nie dostali tego czego oczekiwali.
Bardziej mi chodziło o wygraną, ale rzeczywiście inaczej to zabrzmiało. .__. Smaug powinien dostać Oscara.
Nie powinien. Smaug to po prostu kolejny dobrze zrobiony komputerowy potworek. Nie ma w tym nic rewolucyjnego (jak w przypadku Golluma za czasów LOTR, że już o T-Rexie z Parku Jurajskiego nie wspomnę), tchu w piersiach też z pewnością nie zapiera. Poza nim CGI w Pustkowiu Smauga stały na średnim, a miejscami po prostu żenującym poziomie. Oskar za efekty należał się Grawitacji jak psu buda.
Elekty w Grawitacji to był śmiech na sali. Smaug jest najlepiej zrobionym potworem w historii, jest mega innowacyjny.
Smaug to najlepiej zrobiony smok w historii kina, więc statuetka się jak najbardziej należała. Ale nic dziwnego, że nie dostał, przecież filmy, które przedstawiają tygrysa czy stacją kosmiczną niewątpliwie bardziej na to zasługują...
Oczywiście, że tak. Nie od dzisiaj wiadomo, że Akademia (jeśli tylko ma taką możliwość) nie przyznaje Oskarów za efekty grom komputerowym udającym filmy.
Dlatego Mroczne Widmo przegrało z Matrixem.
Dlatego kolejne części Matrixa nie dostały nawet nominacji.
Dlatego Atak Klonów przegrał z Dwiema Wieżami.
Dlatego Zemsta Sithów nie dostała nawet nominacji.
Dlatego UJ przegrała z filmem o tygrysie. Chociaż powinna z Prometeuszem.
Dlatego DoS przegrało z Grawitacją. Podejrzewam, że członkom Akademii wystarczyło pierwsze ujęcie kuli ziemskiej, żeby uznać, że film wciąga Smauga i całą resztę średnich efektów z Hobbita bez popity.
Dlatego B5A nie dostanie nawet nominacji. A Oskara zgarnie zapewne Interstellar.