PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 249719
5,5 53 krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Jak Galadriela mogła pokonać Saurona ?....Była na pewno słabsza od Gandalfa a już na pewno od Saurona

bartoszcyc8

Pamiętam mniej więcej, że coś gdzieś było i potem szukam fragmentów w książkach :)
Najtrudniej jest, kiedy sobie przypominam, że coś było w Listach, bo tam jest trochę wymieszane chronologicznie, a niektóre rzeczy są rozproszone w różnych miejscach.
A ostatnio czytałam Dzieci Hurina i rzucił mi się w oczy właśnie ten fragment o osłabieniu Morgotha. Gdyby nie wcześniejsze tutejsze dyskusje o sile Saurona, nawet nie zwróciłabym na niego uwagi.

ocenił(a) film na 4
Nerwen_AG

Oj nie, nie, nie, tak jak zawsze przyznaję Ci rację tu się muszę z Tobą nie zgodzić. To co pokazano w filmie jest absurdalne. Twierdzisz, że Sauron mógł udawać pokonanego, ale gdzie w tym logika? Po co narażać się na starcie z Białą Radą, ryzykować pokonanie, odkrycie jego planów kiedy można było zrobić tak jak on postąpił w książce - uciec nieśledzonym i wcielać swój plan w życie, rosnąc w potędze i zaatakować w pełnej sile militarnej? Sauron był inteligentny co udowadniał wielokrotnie. Nie naraziłby się na przegraną w tak głupi sposób. Przecież oni by go śledzili, dogonili i pokonali a na pewno poznaliby jego plany, które potem mogliby udaremnić. Zbyt duże i niepotrzebne ryzyko.

"Galadriela nie "pokonywała" go sama, bo widać, że w tym samym momencie Saruman też ma wzniesioną rękę, a Elrond też mógł ją wspomagać mentalnie"
Obejrzyj ten fragment jeszcze raz Saruman podnosi trzęsącą się rękę ze strachu próbując jakby się osłonić co jest kolejną głupotą bo Saruman był majarem do tego białym i on by się bał Saurona? To samo z Elrondem. Nie widzę tam żadnego wsparcia nawet mentalnego bo jak Galadriela zaczyna swoją "przemowę" pada porażony siłą.

"Sauron nie odzyskał jeszcze w pełni swoich sił i nie miał przy sobie Pierścienia Władzy, gdzie była przelana większość jego mocy"
I to jest błąd myślenia. Źle się sądzi że po stracie pierścienia Sauron stracił część mocy. Tolkien sam w listach pisał:
"musiał przekazać wielką część swej własnej mocy Jedynemu Pierścieniowi. Kiedy miał go na palcu, jego władza nad ziemią zwiększała się niepomiernie. Jednak nawet kiedy go nie nosił, władza ta istniała i „współgrała" z nim, tak że nie był „umniejszony". Chyba że zagarnął ją wraz z Pierścieniem ktoś inny. Wtedy nowy właściciel mógł (jeśli był wystarczająco silny i miał naturę herosa) przeciwstawić się Sauronowi, zostać panem wszystkiego, czego ten nauczył się lub dokonał od czasu wykucia Jedynego Pierścienia, i w ten sposób zająć jego miejsce."
Także jak widzisz Sauron miał swoją moc.

"W Listach Tolkiena jest też napisane, że Galadriela byłaby w stanie posługiwać się Jedynym Pierścieniem"
Tak i tuż przed tym stwierdzeniem jest, że tylko Gandalf był wstanie go pokonać Saurona.
"Spośród pozostałych mógłby go pokonać tylko Gandalf - jako Wysłannik Potęg oraz istota tego samego rzędu, nieśmiertelny duch, który przybrał widzialną postać fizyczną. W „Zwierciadle Galadrieli", jest sugestia, że Galadriela uważała się za zdolną do noszenia Pierścienia i zastąpienia Czarnego Władcy. Jeśli tak było, to mogli to też zrobić pozostali strażnicy Trzech, szczególnie Elrond. To już jednak jest inna kwestia."

Nie wiem czemu wspominasz o Luthien. Luthien to Luthien a Galadriela to Galadriela. Luthiena miała matkę majarkę i zaczynając całą akcję z usypianiem moc swoją zaczerpnęła z tej właśnie krwi. "W tym momencie w Luthien nagle wstąpiła czarodziejska moc jej macierzystego plemienia i odrzuciwszy przebranie królewna stawiła czoło bestii, drobna w porównaniu z ogromnym Karcharothem, ale promienna i groźna. Podniósłszy rękę kazała mu usnąć." Potem uśpiła Morgotha i dwór.

Uważam, że to co pokazano w filmie jest naciągane, nielogiczne i do tego śmieszne jak się spojrzy na "zielonego goblina". Zauważ jeszcze,że na początku jest u kresu sił, słania się po ziemi i nagle je odzyskuje (skąd?) by stanąć naprzeciw Sauronowi i go pogonić. To się kupy nie trzyma. Tak Galadriela była silna, ale nie na Saurona.

ocenił(a) film na 4
Belief

Tu masz ten fragment:
https://www.youtube.com/watch?v=G9yjDlYSynw

Śmieszne to jest. Stoi tam Saruman majar w pełni sił, ta się przed chwilą słaniała, ci się boją a ona "walczy" i wygrywa. Ale nie ma co się tak czepiać. To jeden z mniejszych absurdów w filmie ;].

Belief

Zgadzam się z tym, że dziwne jest to, że Galadriela dopiero co była strasznie osłabiona i nagle wstała. Nie podoba mi się też "zielony goblin". Co PJ ma z tą zielenizną? - tak samo pokolorował duchy z Dunharrow :D

Przyjrzyj się Elrondowi przez cały czas trwania tego fragmentu. On nie pada na widok Saurona. Najpierw pochyla się nad leżącą Galadrielą i klęka przy niej i dopiero wtedy pojawia się Sauron. Elrond nie wygląda na bardzo przestraszonego, tylko patrzy w jego stronę i osłania się mieczem, a w momencie, gdy Galadriela wstaje, jest przede wszystkim trochę zdziwiony :D Potem siedzi i patrzy w kierunku Saurona, można na upartego przyjąć, że wtedy "działa myślą" i wspiera Galadrielę, a w pewnym momencie wstaje. Pada rażony mocą, dopiero kiedy Sauron "odchodzi", a padają do tyłu wtedy wszyscy troje, podobnie jak w prologu Drużyny całe wojsko po "wybuchu" Saurona.

Co do Sarumana to nie wiem, czy on rzeczywiście drży ze strachu i boi się podjąć akcję. Najpierw widząc Saurona jest jakby wstrząśnięty, ale zaraz pochyla się w stronę Saurona i patrzy na niego. Osłania się, ale nie wiem, czy na jego twarzy jest strach czy raczej wstręt. Widać, że dłonią tak jakby odpycha Saurona i wkłada w to pewną siłę. Był Majarem i to białym, ale może on wcale nie chciał wtedy całkiem pokonać Saurona i użył tylko tyle siły, żeby to jakoś wyglądało w oczach Rady? Może chciał go tylko wypędzić a potem czekać i spokojnie szukać sobie Pierścienia? Bo Pierścień ujawniłby się, gdyby Sauron próbował go do siebie wzywać, a Saruman chciał to wykorzystać. Przy za bardzo osłabionym Sauronie Pierścień pozostałby w ukryciu i Saruman miałby mniejsze szanse by go znaleźć - w książce mniej więcej takie były motywy jego działania przy opóźnianiu decyzji o ataku na Dol Guldur.

Racja co do Pierścienia i mocy którą Sauron ciągle mógł z niego czerpać, ale i tak był słabszy niż gdyby miał przy sobie Pierścień - jest w tym przytoczonym przez Ciebie fragmencie napisane, że z Pierścieniem jego moc jeszcze wzrastała. Bardziej chodziło mi o to, że Sauron jeszcze nie odzyskał w pełni swojej mocy po "unicestwieniu" w Bitwie Ostatniego Sojuszu i w pełni się jeszcze nie odrodził, potrzebował pewno jeszcze trochę czasu. W książce Biała Rada pod namowami Sarumana zwlekała tak długo, że Sauron już był za silny, żeby go w miarę trwale pokonać, ale jeszcze za słaby żeby mógł przeciwstawić się skutecznie Radzie, dlatego wycofał się do Mordoru, zresztą może taki miał wcześniej plan.

Też mnie trochę dziwi, że Sauron tak pokazał się Białej Radzie, kiedy mógł od razu uciec niezauważony i przyczaić się w Mordorze, ale z drugiej strony w filmie już został wcześniej wykryty przez Gandalfa, więc w tym wypadku Rada i tak mogłaby go szukać w Mordorze, śledzić i pokonać. Tutaj tak jakby spróbował na wszelki wypadek swoich sił i w rezultacie mógł uznać, że lepiej się wycofać. A Elrond rzeczywiście chce go ścigać w Mordorze, tylko jest przegadany przez Sarumana, który ma swoje plany (nie zapominajmy o sławnym, przekonującym głosie ;) Może zresztą Sauron coś takiego przewidział, jeśli chodzi o Sarumana?

Saurona byłby w stanie pokonać tylko Gandalf - prawda, ale znowu tu jest mowa o pokonywaniu, a Biała Rada tylko go przepędziła z Dol Guldur, a nie pokonała. Teraz zwróciłam uwagę, że nawet w książkowym Hobbicie w Rivendell mówią o "wypędzeniu Czarnoksiężnika", a nie o pokonaniu :)

O Luthien wspominam dlatego, że ktoś wcześniej tutaj wspominał o Majarach i ich sile wobec Saurona. Chodziło mi o to, że Luthien dysponując jakby połową mocy Majara i działając w pojedynkę (no trochę przy pomocy psa z Valinoru), była w stanie przepędzić całkiem silnego Saurona z twierdzy na Tol Sirion, a jeszcze jednak trochę osłabionego Saurona z Dol Guldur w filmie przepędza Galadriela przy wsparciu Elronda i Sarumana, czyli Galadriela nie potrzebuje sama mieć aż tak wielkiej siły by tego dokonać.

ocenił(a) film na 4
Nerwen_AG

Nie wiem co on ma z tą zieleniną, (może lubi ten kolor? :) ) Ale zdecydowanie z nim przesadza.

"Przyjrzyj się Elrondowi przez cały czas trwania tego fragmentu."
Ty chyba nie wiesz do kogo mówisz :D. Ja jestem ogromną fanką Elronda. Z racji "dużej" ilości scen z nim w Hobbicie znam je wszystkie na pamięć :]. Elrond jest przestraszony. Nawet miecz mu się lekko trzęsie. To samo z Sarumanem. Przykro mi, ale dla mnie ta scena jest wymowna. Galadriela wykonuje całą akcję. Gdyby oni ją "mentalnie" wspierali to przyjęliby porządne pozycje i byłoby to wyraźnie pokazane. Poza tym czy taki Elrond nie powinien śpiewać? :)

Całkowicie Sauron może jeszcze nie odzyskał swojej mocy po BOS, ale wydaje mi się, że zostało mu już niewiele skoro miał na tyle siły by udać się do Mordoru i tam odbudowywać wieże. Więc słabeuszem nie był.

"z drugiej strony w filmie już został wcześniej wykryty przez Gandalfa"
A w książce to nie? Już od 2060 r. podejrzewają, że to on. W 2850 Gandalf ma już pewność, ale dopiero w 2941r. przeprowadzają nieskuteczny atak.

"Może zresztą Sauron coś takiego przewidział, jeśli chodzi o Sarumana?"
I tylko kwestia Sarumana może wytłumaczyć czemu Sauron starł się z Białą Radą. Mógł być wtedy z Sauronem w konszachtach i Sauron wiedział że nic mu nie grozi. Oczywiście książka wtedy idzie na bok no ale....

"Saurona byłby w stanie pokonać tylko Gandalf - prawda, ale znowu tu jest mowa o pokonywaniu, a Biała Rada tylko go przepędziła z Dol Guldur, a nie pokonała."

Ale Nerwen_AG powtórzę Ci to co napisałam kamilowi. Żeby kogoś przepędzić trzeba mieć siłę by go pokonać. Inaczej ten ktoś Cię pokona w pojedynku. Po co ktoś miałby uciekać gdyby był silniejszy? Bez sensu. Skoro nie była w stanie go pokonać to nie miała też siły by go wypędzić bo by ją zniszczył w starciu. W książce pisano o wygnaniu bo Sauron po pierwsze był bytem nieśmiertelnym i nie da się go całkowicie zabić, a po drugie istniał pierścień i dopóki go nie zniszczono nie było mowy o zniszczeniu Saurona. A oni nie wiedzieli gdzie jest pierścień.

Belief

>"Z drugiej strony w filmie już został wcześniej wykryty przez Gandalfa"
A w książce to nie? Już od 2060 r. podejrzewają, że to on. W 2850 Gandalf ma już pewność, ale dopiero w 2941r. przeprowadzają nieskuteczny atak. ”

W książce też został wykryty przez Gandalfa, ale nie wiadomo, czy on sam wiedział, że Gandalf odkrył jego tożsamość. Tutaj wie na pewno, bo bezpośrednio z nim walczył i wie, że uratowany Gandalf powie pozostałym, że to Sauron. W książce wie, że Biała Rada atakuje Dol Guldur, ale niekoniecznie wie, że atakują go jako Saurona, a nie jednego z Nazguli. Mógł się potajemnie wycofać i udawać dalej, że jest jednym z Nazguli i potajemnie odbudowywać Barad Dur, zyskując na czasie. Oni wiedzieli, że to Sauron, ale on niekoniecznie wiedział, że oni wiedzą, że to on (trochę to poplątane, ale daje różnicę w działaniu :D ) A oni wiedząc w książce, że to był Sauron, i tak nie poszli za nim od razu do Mordoru, dopiero po latach dowiedzieli się, że on się tam ujawnił, czyli przez pewien czas myśleli, że będzie spokój.


Saruman - właśnie o to chodzi, że mogli być w konszachtach, a Saruman miał utrzymywać innych w przekonaniu, że wszystko jest pod kontrolą...

Co do pokonywania, używałam najpierw tego słowa w znaczeniu "pokonać ostatecznie", "unicestwić" i odróżniałam je od "przepędzenia". Co do pokonania tylko na tyle, żeby wypędzić, na pewno nie trzeba tyle siły ile przy "unicestwieniu", zwłaszcza takiego ducha jak Sauron. Jeśli dodamy konszachty z Sarumanem, to sił potrzeba jeszcze mniej, bo Sauron udając, że ucieka i wycofując się strategicznie zyskuje na czasie spokojną odbudowę Barad Dur, usypiając czujność wroga.

> "Żeby kogoś przepędzić trzeba mieć siłę by go pokonać. Inaczej ten ktoś Cię pokona w pojedynku."

Czasem jest remis albo blisko remisu, a Sauron może obawiał się, że nawet przy wygranej straciłby zbyt wiele sił ze "świeżo odbudowanej" postaci i wolał się wycofać do Mordoru, żeby tam zyskać jeszcze więcej, a potem pokonać wszystkich, zwłaszcza przy pomocy odzyskanego ewentualnie Pierścienia.

ocenił(a) film na 4
Nerwen_AG

"Oni wiedzieli, że to Sauron, ale on niekoniecznie wiedział, że oni wiedzą, że to on."
Wątpię. Sauron był zbyt inteligentny i wiedział też, że nie tak łatwo oszukać elfy zwłaszcza Elronda, który nie dał się nawet na niego nabrać przy wykuwaniu pierścieni. Do tego dochodzą jeszcze majarowie. Musiał liczyć się z tym, że w związku z rozszerzającym się złem wezmą go na tapetę. Nawet gdyby on myślał, że oni nie wiedzą, że to on i atakują go jako np. Nazgula nie zmiesza to ich siły i głupoty wystawiania się na przegraną w starciu z nimi.

"Czasem jest remis albo blisko remisu"
Galadriela równa siłą Sauronowi też nie była.

"Sauron może obawiał się, że nawet przy wygranej straciłby zbyt wiele sił ze "świeżo odbudowanej" postaci i wolał się wycofać do Mordoru'
Dlatego logiczne byłoby gdyby walki nie podjął. :)

Belief

Co do tego, że może nie wiedzieli chodziło mi o książkę i tam rzeczywiście nie wystawił się na przegraną.

Co do bliskości remisu nie liczę samej Galadrieli jako równej Sauronowi, tylko połączone siły Galadrieli, Elronda i Sarumana :)

ocenił(a) film na 4
Nerwen_AG

Wiem, że chodziło o książkę :). Poddałam w wątpliwość, że "Sauron nie wiedział, że oni wiedzą" i że pomimo tego nie naraził się na starcie z nimi.

To zależy od tego czy uważasz, że Elrond i Saruman pomagali. Wiem, że Ty tak, ja nie :).

Nerwen_AG

Ad. 1 Jeżeli chodzi o zadawanie gwałtu na logice niebezpiecznie zbliżasz się do Kamilka.
Jak napadnie mnie bandzior i zleję go po mordzie po czym on ucieknie, to rozumiem, że absolutnie nie mogę powiedzieć, że go pokonałem, tylko PRZEPĘDZIŁEM, bo jak wiadomo te dwie czynności się wzajemnie wykluczają (a poza tym facet cały czas żyje ;o)

Ad2. Proponuję nie tłumaczyć za pomocą Tolkiena niedołęstwa Jacksona. Do konfrontacji już doszło: Gandalfa Sauron rozwalił w kilkanaście sekund, Saruman i Elrond na jego widok robią kretyńską minę i stoją jak wryci. Galadriela zmienia się w Samarę Morgan, ściera z Sauronem, ten ucieka gdzie pieprz rośnie. To nie jest z góry zaplanowane wycofanie się na upatrzone pozycje wspominane w książkach. W filmach Sauron aktywnie się broni, coś tam bajdurzy o podboju północy i odrodzeniu Królestwa Angmaru, a ucieka dopiero po porażce zadanej mu przez Galadrielę.

Ad3.
No, no, nie zapominajmy, że pewnie wspierał ją też Eru i wszyscy Valarowie. Saruman podnosi rękę w defensywnym geście, Elrond stoi z przerażoną miną. Buteleczka Galadrieli średnio się spisywała nawet w starciu z Szelobą.

Ad 4.
Nie miał się czego bać. Gandalfa rozsmarował na ścianie. Elrond i Saruman zostali porażeni aurą jego zajebistości. Radagast w razie czego pewnie zginął by w jakiś groteskowy sposób jak na comic reliefa przystało.

Ad 5, 6.
"Groźny! - wykrzyknął Gandalf. - Ja także jestem groźny, nawet bardzo. Z nikim groźniejszym ode mnie nigdy się nie spotkacie, chyba że staniecie przed obliczem Czarnego Władcy."

Dalej też ładnie pojechałaś po bandzie - Sauron walczył z Huanem, nie Luthien. Nawiasem mówiąc historię o Berenie i Luthien z racji działających tam sił przeznaczenia należy traktować z lekkim dystansem.

Xoxoxox

> "Ad. 1 Jeżeli chodzi o zadawanie gwałtu na logice niebezpiecznie zbliżasz się do Kamilka.
Jak napadnie mnie bandzior i zleję go po mordzie po czym on ucieknie, to rozumiem, że absolutnie nie mogę powiedzieć, że go pokonałem, tylko PRZEPĘDZIŁEM, bo jak wiadomo te dwie czynności się wzajemnie wykluczają (a poza tym facet cały czas żyje ;o)"

Przyjmowałam, że "pokonany" znaczy tutaj "unicestwiony", ale jak sprawdziłam - słownikowa definicja to tylko "pokonać - odnieść nad kimś zwycięstwo w walce, grze lub rywalizacji"
Racja, nie ma tu mowy koniecznie o zabijaniu, można też kogoś pokonać przez samo przepędzenie :D
W tym rozumieniu Galadriela i reszta rzeczywiście "pokonuje" Saurona.

> "Ad2. Proponuję nie tłumaczyć za pomocą Tolkiena niedołęstwa Jacksona. Do konfrontacji już doszło: Gandalfa Sauron rozwalił w kilkanaście sekund, Saruman i Elrond na jego widok robią kretyńską minę i stoją jak wryci. Galadriela zmienia się w Samarę Morgan, ściera z Sauronem, ten ucieka gdzie pieprz rośnie. To nie jest z góry zaplanowane wycofanie się na upatrzone pozycje wspominane w książkach. W filmach Sauron aktywnie się broni, coś tam bajdurzy o podboju północy i odrodzeniu Królestwa Angmaru, a ucieka dopiero po porażce zadanej mu przez Galadrielę."

Zgadzam się, że Gandalfa rozwalił trochę za szybko, powinien jeszcze trochę powalczyć, ale i tak można to jeszcze uznać, bo Gandalf jako Szary miał ograniczoną moc, dopiero Biały powrócił jako silniejszy. (Gorzej jest w starciu z Czarnoksiężnikiem z Angmaru w Powrocie Króla, tutaj dopiero Gandalf Biały jest wyraźnie za słaby.)
Tyle że w książkowym Hobbicie Gandalf mówi, że z Dol Guldur ledwie wyszedł cało (wprawdzie 90 lat wcześniej, ale to już szczegół), więc lekko tam mu na lewno nie było.

Saruman i Elrond robią początkowo kretyńską minę, bo są zdziwieni. Zamiana w Samarę Morgan też mi nie pasuje, już pisałam o tym. Powinna być białą świetlistą postacią i powinna być trochę lepiej widoczna współpraca Elronda. Sauron bajdurzy, bo lubi robić show, trochę jak Smaug, którego zgubiło gadulstwo. Ucieka, czy nie ucieka - sprawa otwarta, może też udawać, że ucieka. W książkach nie jest raczej wyraźnie napisane kiedy Sauron się wycofał na te z góry upatrzone pozycje i jak to wyglągało, czy przed atakiem Rady czy w trakcie walki. Ale nie pamiętam dokładnie, może ktoś znajdzie fragment.

> "Ad3.
No, no, nie zapominajmy, że pewnie wspierał ją też Eru i wszyscy Valarowie. Saruman podnosi rękę w defensywnym geście, Elrond stoi z przerażoną miną. Buteleczka Galadrieli średnio się spisywała nawet w starciu z Szelobą."

A może rzeczywiście Eru w jakiś sposób ją wspierał? Niezbadane są ścieżki jego... On to w każdym razie zaplanował wmieszanie w całą sprawę hobbita, więc mógł też trochę "podrasować" sytuację xD
Zgadzam się co do średniego spisywania się "buteleczki" u Szeloby, światło Silmarila, nawet cząstkowe, powinno trochę mocniej świecić.

> "Ad 4.
Nie miał się czego bać. Gandalfa rozsmarował na ścianie. Elrond i Saruman zostali porażeni aurą jego zajebistości. Radagast w razie czego pewnie zginął by w jakiś groteskowy sposób jak na comic reliefa przystało."

Rozsmarował samotnego Gandalfa Szarego, o ograniczeniach jego mocy w tej postaci już było wyżej.
Elrond i Saruman trochę porażeni, ale nie zostali jawnie zaatakowani i rozsmarowani na ścianie, ciekawe dlaczego?
Radagasta tam w walce nie powinno być, bo nie znalazłam potwierdzenia, że należał do Białej Rady, ale jeśli ktoś znajdzie to zwracam honor, tylko to musi być potwierdzenie z tekstów Tolkiena, może z Historii Śródziemia, bo w info na samej wikipedii w tym wypadku nie wierzę.

> Ad 5, 6.
"Groźny! - wykrzyknął Gandalf. - Ja także jestem groźny, nawet bardzo. Z nikim groźniejszym ode mnie nigdy się nie spotkacie, chyba że staniecie przed obliczem Czarnego Władcy."

Trochę dalej ten sam cytat "Aragorn jest groźny i Legolas jest groźny. Otoczony jesteś niebezpiecznymi osobami, Gimli, synu Gloina, a sam również na swój sposób jesteś groźny." :)

Mowa jest tu o "groźności" samego Gandalfa, który w pojedynkę ustępuje tylko Sauronowi, a mówi to jako Gandalf Biały. W Dol Guldur były trzy osoby naraz - Saruman o mocy trochę mniejszej od Saurona (i od Gandalfa, jeśli przyjmiemy, że Olorin we własnej postaci był silniejszy od Curufina), plus dwoje elfów o dość dużej mocy jak na ich rasę. Te siły mogły się równoważyć na tyle, żeby przepędzić Saurona, który zgodnie z książką i tak wycofuje się do Mordoru. Można to było zrobić lepiej, ale tragicznie nie jest.


>> "Dalej też ładnie pojechałaś po bandzie - Sauron walczył z Huanem, nie Luthien."

Racja, że Sauron fizycznie walczy z Huanem i zmienia się w różne postacie, a Luthien rzeczywiście sama w pojedynkę nie pokonuje Saurona - trochę za daleko pojechałam, ale Luthien też coś robi.

Przed walką:
"Luthien stanęła na moście prowadzącym do wyspy Saurona i zaintonowała pieśń, której nawet nagrubsze mury nie mogły zagrodzić drogi"
"i zaintonowała teraz pieśń jeszcze potężniejszą. Wilki zawyły, wyspa cała się zatrzęsła"

Sauron zmienia się w wilkołaka i atakuje.
"Sauron rzucił się ku Luthien, ona zaś omdlała, porażona błyskiem okrucieństwa w jego ślepiach i ohydnym oddechem wionącym z jego paszczy. Lecz gdy już ją chwytał, królewna, upadając, wionęła ciemnym płaszczem tuż przed jego oczyma i potwór zachwiał się, ogarnięty nagle sennością."

Wtedy Saurona dopada Huan i walczą, w końcu Huan zaciska szczęki na jego gardle, a Sauron nie może się uwolnić bez utraty cielesnej powłoki.

"Luthien zbliżyła się do niego i oznajmiła, że będzie oddtąd odarty z cielesnej szaty, a duch jego powróci, skomląc do Morgotha."

Zagroziła mu, że będzie musiał powrócić do Morgotha i cierpieć jego pogardę, chyba że się podda i odstąpi jej władzę nad wieżą. Sauron się poddał, bo nie chciał cierpieć wstydu przed Morgothem, Luthien objęła panowanie nad wyspą, a Sauron w postaci wampira uciekł do Taur-nu-Fuin.

Widać, że Sauron poddał się w walce z połączonymi siłami majarki półkrwi i psa z Valinoru. Chodzą gdzieś po internetach słuchy, że pies Huan był majarem, jeśli nawet, to i tak Sauron w pełni zwykłej mocy ustąpił przed niezbyt silnymi przeciwnikami jak na niego. Z tego wynika, że osłabiony Sauron mógł ulec połączonym siłom Galadrieli, Elronda i Sarumana, chociaż ta scena mogłaby trochę lepiej wyglądać.

> "Nawiasem mówiąc historię o Berenie i Luthien z racji działających tam sił przeznaczenia należy traktować z lekkim dystansem."

Dlaczego tutaj siły przeznaczenia należy traktować z lekkim dystansem, a siły przeznaczenia działające w Hobbicie już nie?

ocenił(a) film na 10
Nerwen_AG

Jako się rzekło - świadome i systematyczne osłabianie postaci Gandalfa przez Jacksona.

użytkownik usunięty