Enya doskonale pasuje do WP, ma świetne i oryginalnie brzmiące utwory. Ale czy ten styl pasował do Hobbita? Nie wiem.
Momentami Last goodbye bardzo przypomina May it be. To pewnie efekt zamierzony jako łącznik. z Lotr.
Myślę, że oddanie 3 utworom z Hobbita facetom było zamierzone. Zapewne wokalistek wcale nie brano pod uwagę i choć Enya na 100% dałaby nam genialny utwór, to pewnym sensie zburzyła by pewną konwencję.
To raz.
Dwa, mimo, że Hobbitom ma sporo do zarzucenia i LOTRA stawiam znacznie wyżej, to powoli zaczynam "The Last Goodbye" traktować jako najlepszy credit-song z obu trylogii.
To naprawdę dobry utwór.
Po trzecie, Hobbit ma już dość nachalnych zapożyczeń z LOTR (szczególnie ujęcia typu wpadający na palec pierścień) i Enya byłaby kolejnym z nich.
Niech Enya będzie perełką z LOTR, a Hobbit niech buduje swoją własną jakość.