Minęło już 6 lat a ja wciąż nie mogę zapomnieć o tym filmie, co nocy mam koszmary, w których do mnie przychodzi Piotr Jackson i robi z tych koszmarów trylogii, rozciągając każdy ich moment (zwykle to po prostu idę gzieś przez 2,5 godziny). Nie mogę tak żyć, albo raczej istnieć... Próbowałem popełnić samobójstwo trzy razy, ale w domu miałem tylko łyżkę. HELP!