Film trwał prawie 3 godziny ale ani przez chwilkę nie poczułem się znużony.
Zapowiada się świetna zabawa, podobnie jak z trylogią Władca Pierścieni.
W filmie zabrakło mi jednego ... super muzyki :(
Władca Pierścieni miał super "motyw przewodni" jeśli chodzi o muzykę.
Wystarczyło usłyszeć kilka dźwięków i już człowiek wiedział co to za film.
W przypadku Hobbita tego nie ma.
Jest co prawda dobry utwór śpiewany przez krasnoludy ... ale to już nie to.
Gdy w Hobbicie ukazuje się pierścień od razu puszczana jest muzyka z Władcy Pierścieni - wg mnie świetne nawiązanie. Od razu miałem ciary na plecach :)