PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
2012
7,6 425 tys. ocen
7,6 10 1 424943
6,7 74 krytyków
Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

Obejrzałem wczoraj "Hobbita" oglądnąłem i... mam mieszane uczucia. Ogólnie rzecz biorąc, jestem niezadowolony. Gdybym oglądną ten film, jako po prostu opowieść fantasy, byłbym zachwycony. Niestety, oglądałem ekranizację książki i ta wg mnie zupełnie się nie udała.
Ja rozumiem dodanie w ekranizacji jednego, czy dwóch nieistniejących w książce wątków. Rozumiem pewne zmiany w stosunku do książki, dla dobra filmu i widowiska. Tak było w przypadku Władcy Pierścieni i to było dobre, to mi się podobało.
Jednak Hobbit to zupełnie inna sprawa... Ten film przewraca pewne wartości do gólry nogami. To nie jest ekranizacja, w którą zgrabnie wpleciono kilka dodatkowych wątków czy sytuacji. To jest zupełnie niezależny film, w który wpleciono kilka wątków z Hobbita. Ale w sumie możne się było tego spodziewać. Bo jak inaczej można nakręcić 10 godzin filmu w trzech częściach, na podstawie cieniutkiej lektury szkolnej?
Niestety, ja tę pozycję wrzucam do półki podpisanej "odcięte kupony"...

ocenił(a) film na 7
miroz81

Gdyby postanowiono zrobić wierną ekranizacje, to oglądałbyś film dla dzieciaków, z krasnoludkami walczącymi nożami i gadającymi orłami.

ocenił(a) film na 7
Joecrou

Pewnie tak... Tylko, że ja nie mówię o interpretacji, czy sposobie przedstawienia poszczególnych sytuacji, czy postaci. Chodzi mi o zbyt wielkie poszerzenie opowieści o wątki, których nie było...

ocenił(a) film na 7
miroz81

Według mnie wątek Azoga nie jest zły, jest większe zagrożenie dla druzyny. A wątek odradzającego się Saurona jest równie interesujący co wyprawa krasnoludów, i nie wyobrażam sobie żeby Jackson nie pokazał co robił Gandalf kiedy odłączył się od komapanii. Tolkien dopiero rozninął ten wątek po napisaniu Hobbita, w którym jest tylko wzmianka o Nekromancie. Pozatym mamy dwie świetne retrospekcje.

ocenił(a) film na 7
Joecrou

Zgadzam się. Dlatego mówię: jako film niezależny, ewentualnie "na motywach powieści" i jako sequel filmowej trylogii Władca Pierścieni, bardzo mi się podoba i z niecierpliwością czekam na kolejne części. Natomiast jako "ekranizacja powieści", to już no... nie bardzo ;)

ocenił(a) film na 7
miroz81

No tak, ale to dobrze według mnie ;)

ocenił(a) film na 9
miroz81

Sequel powiadasz?

ocenił(a) film na 7
kordrum

No tak, miało być "prequel", mea culpa

miroz81

Dla twojej wiadomości Hobbit jest zgodny z ksiązką gdzieś w 80 % a to się rzadko zdarza.

ocenił(a) film na 7
kamilxxx09

No tu się nie zgodzę... Dodatkowych wątków jest więcej, niż 20% czasu trwania filmu...

miroz81

A w czym przeszkadzają ci dodatkowe wątki?

ocenił(a) film na 5
kamilxxx09

Nie chodzi o to czy przeszkadzają czy nie. Po prostu NIE SĄ ZGODNE z książką, którą [podobno] pan reżyser ekranizuje. Scen spoza książki Tolkiena jest około 30% - to bardzo dużo. I nie mam na myśli zmian czy rozwinięć, które mają jakoś tam uprawdopodobnić dalszą akcję [vide - wątek Arweny w LOtR, w książce to postać epizodyczna, nie ma tych wszystkich scen w Rivendel, ale... No właśnie, czytająć powieść nie miałam wątpliwości, że Undomiel i Elessar się kochają, to uczucie było pokazane w ich myślach, wspomnieniach. Gdyby tych scen nie dodano, ktoś, kto nie czytałby książki byłby na koniec zaskoczony, że wyskakuje jakaś baba i nagle dla wszystkich jest jasne, że to ukochana króla]. Czemu niby ma służyć wątek Orka po wybielaczu? Znaczy Azoga? Wg Tolkiena Azog zginął coś ponad 100 lat wcześniej. Więc ta zmiana nie ma służyć niczemu, poza inwencją własną pana reżysera.
I nie chodzi o to, czy ktoś ocenia te "nowe" wątki jako dobre czy złe [ty jako dobre, ja jako kiepskie], ale po prostu one nie są w żaden sposób zaczerpnięte z twórczości Tolkiena, a wręcz kolidują z tym, co napisał autor i twórca tego Universum, do którego PJ wpakował się w gumiakach i zaprowadza własne porządki...

Carmina

Weź się ogarnij. Będą jeszcze 2 cześci to wtedy będziesz komentował. Zresztą nie śledziłeś produkcji więc nie mamy o czym rozmawiać.

ocenił(a) film na 9
Carmina

Wszystko co się dzieje z WP, Hobbitem i co zrobiono z filmami jest niezgodne z Tolkienowską myślą.
Po Tolkienowsku zrobiony film nie byłby filmem przygodowym, a dramatem fantasy.

ocenił(a) film na 7
kamilxxx09

Widzisz różnicę między "ekranizacją powieści" a filmem "na motywach powieści"? Ekranizacja powinna jak najwierniej oddawać książkę nie sądzisz?

miroz81

Nie, nie sądze.

ocenił(a) film na 7
kamilxxx09


Ty nie sądzisz, ja sądzę, to się nazywa różnica zdań :)

miroz81

Hobbit jest bardzo bardzo zgodny i ma masę szczegółów z ksiązki.

ocenił(a) film na 9
miroz81

Przy czym w Hobbicie mamy do czynienia z częściową adaptacją Hobbita, a nie ekranizacją.

ocenił(a) film na 7
kordrum

Częściowa adaptacja, czy na motywach - to chyba coś podobnego. I tak, to nie jest ekranizacja - zgadzam się w 100%

ocenił(a) film na 9
miroz81

Więc nie odbieraj tego filmu jako ekranizacji ;)

ocenił(a) film na 7
kordrum

Nie odbieram, ale tak jest przedstawiany - jako ekranizacja i to właśnie komentuję.

ocenił(a) film na 9
miroz81

To ktoś źle przedstawia - reżyser sam mówił na długo przed premierą, że to będzie adaptacja luźna w stosunku do książki.

ocenił(a) film na 7
kordrum

Filmweb jest jeszcze w miarę poprawny, ale poczytaj w sieci różne recenzje, zapowiedzi czy komentarze - roi się w nich od "wspaniała ekranizacja", "ekranizacja powieści" itp...

ocenił(a) film na 9
miroz81

Nie mówię, że ten film jest idealny czy coś ale zaliczam go do grupy filmów ocenionych przez wielu źle, gdyż nie zapoznali się z czym mają do czynienia. Nie trudno o słabą recenzję ekranizacji skoro film nie jest ekranizacją.
I tak nie pobije to ludzi, którzy myśleli, że "Being John Malkovich" to biografia.