Jak czytam te zarzuty na temat tego to się zastanawiam czy cześć użytkowników potrafi jeszcze docenić bajki, i nie narzekać że są nudne i infantylne. Ludzie ogarnijcie się. Jak wy byście ocenili wtedy Niekończącą się opowieść albo Willowa? Na 1 bo są nudne? Filmy tego typu nie kończą się na Królu Lwie. Że bohaterowie spadają z dużej wysokości ludzie uważają za głupie, nierealne. Ale to jest, mimo wszystko bajka. Równie dobrze mogą powiedzieć że Django jest dziecinny, bo główny bohater wybija wszystko jak chce niczym super heros. Zwłaszcza jak się porówna do poprzednich dzieł Tarantino. A tu o docenianiu baśni i bajek parę rzeczy:
Piękna i Bestia - 469 miejsce
Królewna Śnieżka - 678 miejsce
Niekończąca się opowieść - 943 miejsce
Tu mamy do czynienia z baśniami, już klasykami. Teraz filmy animowane.
Król Lew - 22 miejsce (!)
Dzwonnik z Notre Dame 738 miejsce
Aż człowiek się zastanawia jakim cudem przy takim nie docenianiu obecnie bajek( o anime nawet nie mówię choć patrząc po topce źle nie jest) że Król Lew utrzymał swoją pozycję.
no niezupełnie jest tak jak piszesz... hobbit to niezupełnie bajka, to raczej opowieść przygodowa dla młodszych, z tym, że dzieje się w tym samym świecie co WP dla starszych widzów i nawet większość bohaterów sie powtarza... więc skoro w WP takie głupoty jak nieśmiertelne upadki ( czy ciosy w głowę z broni białej, z której bohaterowie wychodzą bez uszczerbku) są nie na miejscu, tak i w Hobbicie bardzo rażą, zresztą PJ nie robił megaprodukcji z myślą o najmłodszych... to miał być film na miarę WP, lecz o lżejszym klimacie, niestety popadnięto w skrajność i kogoś poniosły wodze fantazji co wyszło nowemu filmowi na złe... podobnie jak zupełnie nieśmieszne "żarty" m.in o grzybkach (z pewnością nie dla dzieci)
film generalnie bardzo dobry, ale wiele dałoby się zrobić lepiej, szczególnie razi "przekomputeryzowanie" całości
Myślę że przez to skomputeryzowanie film jest lżejszy i bardziej baśniowy. No i koloryt bardziej taki barwny. I tu dochodzimy do granicy co jest dla dzieci, a co nie. Nie wiem dlaczego z dzieciaków robi się istoty tak wrażliwe i nieskalane złem. Ja będąc jeszcze mały oglądałem już filmy pokroju Robocopa czy Terminatora, które zdecydowanie dla dzieci nie są. Ale nic mi się nie stało. Dzisiejsza młodzież wydaja się jeszcze gorsza, zwłaszcza jak widzę takiego kajtka wiek gdzieś ok 7 lat co drugie słowo a k... i ch... i jeszcze szluga jara. Oczywiście nie wszystkie dzieci takie są. Innym przykładem i to sprzed epoki są baśnie Braci Grimm które do łagodnych nie należą. Może źle ująłem też problem. Dużo ludzi narzeka na infantylność i nudę, ale to tylko prosta historia w porównaniu z tą WP. Ale sposób jej przedstawienia jest mimo wszystko bardzo dobry. Czy tylko dlatego ludzie tak słabo oceniają Hobbita? Widać to po bajkach właśnie gdzie fabuła jest prosta jak drut i zajmują raczej dalekie miejsca. A ja bez takiego Dzwonnika czy Mulan czy Pięknej i Bestii nie wyobrażam sobie dzieciństwa. W ogóle myślę że ocenianie takich produkcji to zadanie bardzo ciężkie dla kinomanów, gdyż wielu z nich brakuje tego dziecięcego punktu widzenia. Dajmy na to dziecku się spodoba Aladyn, dorosłemu już nie. W sytuacji odwrotnej dziecku nie będzie podobał się film psychologiczny bo go nie zrozumie, a dorosłemu się spodoba, bo coś z niego wyciągnie. Krótko mówiąc cześć ludzi myśli zbyt sztampowo i jednowymiarowo. Z wiekiem tracimy zdolność postrzegania, nie potrafimy się już zachwycać, tak jak dzieci. Ale to znak naszych czasów. Kiedyś czytałem o pewnym eksperymencie gdzie światowej klasy skrzypek grał w metrze i tylko dziecko podeszło na dłużej i chciało słuchać, ale matka je pogoniła w kierunku metra. Po prostu żyjemy za szybko. I to jest smutne.
Od razu przypomniał mi się znakomity tekst Chestertona "O babci smoka". Polecam się zapoznać. Uderza w samo sedno.
http://www.chesterton.fidelitas.pl/babcia.htm