Jak wiadomo, Hobbit w Stanach jest już dostępny na dvd/bluray. I oczywiście zdystansował konkurencję.
O ile wyniki sprzedaży zwykle niewiele mówią, to tym razem jest trochę inaczej. Po bezprecedensowym ataku krytyków (nie mogących wybaczyć PJowi, że zrobił 3 filmy), a także
niektórych widzów (najczęściej niezaznajomionych z książką, przekonanych, że idą na WP 2) - którzy to twierdzili, że film to gniot i nie warto iść do kina czy też kupować na
dvd/bluray, okazuje się, że mnóstwo ludzi jakoś ta argumentacja nie przekonała i masowo kupują dvd/bluray.
I niech to będzie podsumowaniem tego forum, które w obliczu powyższego, jest pewnym internetowym matrixem, równoległym bytem, który niewiele ma wspólnego z
rzeczywistością...:))
USA to inna bajka - megazjadacze hamburgerów wszystko łykną. Tym bardziej, ze nic fajniejszego nie powstało u nich w przybliżonym czasie.
Z wielką niecierpliwością oczekiwałem na ten film w przyzwoitej jakości na necie. Faktycznie panorama, montaż komputerowy to spoko robota ale w filmie nie tylko o to chodzi. Stało się coś w rodzaju Star Wars Ep. I - III - klasyka (tzn poprzednie części są o niebo lepsze filmowo).
Jako historia WP jest lepszy - bo lepsza jest książka. Filmowo - w niektórych aspektach Hobbit jest gorszy, w innych lepszy, w jeszcze innych na podobnym poziomie.
W Europie dvd/bluray też pewnie dobrze sobie poradzi. Po prostu gros ludzi nie podziela tej histerii krytyków, stąd dwie rzeczywistości w tej chwili: ta opisywana przez krytyków/prasę i podchwycona przez część widzów oraz znaczącej grupy widzów/fanów, zwłaszcza tych, którzy wiedzą jaką historią jest Hobbit.
oj kamilxxx09 Ty i Te Twoje arcydzieło. Film Ci podoba to ok - ale chyba można mieć odmienne zdanie i je wyrazić nawet jeśli Ty Pan tego świata (alfa i omega) będziesz go poniżał.
Dla mnie (zresztą nie jedynego) film jest cieniutki - i daleki jestem od hura optymistycznych wypowiedzi o tym filmie. Może określę to tak - widziałem wiele lepszych filmów.
Masz rację. Były i takie osoby które mówiły ze idą na 4 część Władcy Pierścieni (to już była mega przesada). Co to rynku Blu-Ray nie do końca jest tak że tylko fani zakupują film. Istnieje wielka grupa koneserów która po prostu kupuje wszystkie filmy, które się pojawiają i umieszczają je w swojej biblioteczce Blu. Również wydanie od strony technicznej także prezentuje się wybornie. Obraz ostry, bez ziarna z bardzo dobrym dźwiękiem może być zachętą do zakupu. Nie zmienia to faktu że każdy ma swój gust i nie interesuje go opinia innych (krytyków, itp.). Dla mnie Hobbit jest rewelacyjnym filmem i z niecierpliwością czekam na 9 kwietnia aby nabyć swoją płytkę Blu-Ray.
No właśnie. I to jest śmieszne że ludzie uważają na za 4 cześć WP, jak to inna historia. Przy biletach w kinie przy okazji następnej części powinni dawać broszury które by wszystko wyjaśniały, bo zdaję się że niektórzy to są ciężko kapujący.
Mimo wszystko aż człowieka smutek ogarnia jak patrzy na te wypociny pseudo-znawców że hobbit jest nudny. I tylko tyle potrafią powiedzieć. Żadnej oceny pod kątem efektów, oprawy, postaci, nic. Rośnie nam pokolenie idiotów. Tylko ciekawe czego to wina. Nigdy się nie spotkałem z oceną czegoś pod kątem jedno-wymiarowym. Jak taki ktoś by ocenił Mona Lisę? Jako taki sobie obrazek?
Masz rację. Nie chcą nawet sprawdzić o czym książka jest a co dopiero przeczytać ją żeby poznać pełną historię. I później mamy takie kwiatki typu "Dlaczego orły nie zabrały Gandalfa i Bilba do Góry Przeznaczenia czy jak to jest możliwe że Gollum jest w tym filmie skoro w 3 części zginął ". No ale cóż poradzić...
Szkoda tylko że cześć ludzi potem rezygnuje z seansu bo widzi no stop spam tematów typu nudny. Rozumiem 1 czy 2 tematy tego typu, ale 100 i więcej? Zero innych argumentów. Ten portal to już kpina, korzystam ze względu na to że to polska i bezpłatna stronka. Ale szczerze wolałbym zapłacić te 5 zł na aktywację konta, ale nie oglądać wpisów typu Hobbit to gówno po raz tysięczny. Zaraz ktoś się dowali że już doceniać Hobbita można. Tyle że tematów oceniających hobbita osobnych jest mało, a w większości są one podparte konkretnymi argumentami.