Jeśli tak wygląda cała trylogia to daje sobie spokój. Film jest przeładowany, chaotyczny i nierzadko zwyczajnie głupi. Przecież ta scena z walczącymi skalnymi olbrzymami to jakieś xDD. Ciężar LOTR miesza się z baśniowością oryginału i wychodzi dziwaczny kloc. Najgorsze, że ta baśniowość jest homeopatyczna i dla każdego kto czytał książkę film całkowicie traci cały urok. Zeszła dekada, a zwłaszcza jej pierwsza połowa to był dramat.