Peter Jackson za swój cel postawił sobie stworzenie spójnej jednolitej historii Śródziemia. Po znakomitej ekranizacji trylogii Władcy pierścieni nadszedł czas na Hobbita. Mamy tu jednak pewną niespodziankę bo Hobbit nie jest wierną ekranizacją. Twórcy widowiska zebrali obszerny Tolkienowski materiał na temat wydarzeń sprzed WP i jak podają media stworzył na ich podstawie nową trylogię. Czy jest to skok na kasę? Pewnie taki był też zamysł. Jednak świat Tolkiena i jego bogactwo zasługują na przedstawienie w takiej a nie innej formie pełnej rozmachu i epickości. I fajnie będzie móc poznać w 6 filmach (chyba się zmieszczą w sześciu) losy mieszkańców Śródziemia. Hobbit to film innego formatu niż choćby Drużyna pierścienia. Na pewno jest mniej mroczny a dominuje w nim przygoda opowiadana w lekki i przyjemny sposób prawie trzy godziny seansu mija bardzo szybko. Zdecydowanie lepiej prezentują się wykreowane przez komputer Orki (nie są tacy cherlawi jak w WP) i wargowie (wreszcie przypominają wilki a nie hieny), nieco gorzej wypadają gobliny i trolle które nie wyglądają strasznie ale raczej przypominają takie pocieszne fajtłapy.
Pozostaje nam teraz czekać na dalsze losy i rozwinięcie zapoczątkowanych wątków. Jednak myślę że dla fanów Tolkiena nie ma tajemnic i domyślają się co będzie dalej.