PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
2012
7,6 423 tys. ocen
7,6 10 1 422793
6,7 72 krytyków
Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

Przeciętny

ocenił(a) film na 7

Teraz już wiem, co mieli na myśli ludzie, którzy mówili, że to nie jest materiał na trylogię... Z książki mniejszej niż każda z części Władcy Pierścieni mają zamiar robić 3 filmy... Idąc tym tropem z LOTRa winni robić 9 filmów. Było by bardzo kasowo....

Gorzej, że akcja na tym bardzo cierpi. Jest mało porywająca; wątków mało; scen mało tylko mocno rozciągnięte w czasie; dialogi wokół danego tematu zbyt długie (szarady z Golumem były przegięciem). Ten film mógłby mieć spokojnie 2 godziny zamiast prawie 3.

W stosunku do LOTRa Hobbit jest też dużo bardziej infantylny. Momentami naiwna, wręcz absurdalna choreografia walk; bardzo głupawe dialogi; mało brutalności i dużo dziecinnej niezdarności ze strony zarówno tych złych jak i dobrych bohaterów - Ci drudzy jednak notorycznie wychodzą z tego obronną ręką; mniej groźna stylistyka wszystkich złych bohaterów; uproszczone i złagodzone animacje - Orki i Trole wyglądają jak z plasteliny. LOTR był brutalniejszy i w estetyce bardziej paskudny, brudny, krwawy, agresywny i obleśny w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Tutaj wszystko jest bardzo plastikowe, bardzo SOFT jak w POPowych teledyskach amerykańskich. Ewidentnie dla młodszego widza...

Uziel

Chyba nie widziałes tego filmu.

ocenił(a) film na 7
kamilxxx09

Sądząc po awatarze - Ty nie widziałeś zbyt wielu filmów poza tym.

Uziel

Zdziwiłbyś się.

ocenił(a) film na 9
Uziel

A twój avatar jest super. Miałem takiego na YT gdy miałem 11 lat . Hoobit to rewelacyjny film. I filmweb nie jest od oceniania avatarów tylko filmów. To że ma takie zdjęcie nie świadczy że jest maniakiem, ten film po prostu mógł mu się spodobać. Pozdrawiam cibie i twojego avatara który jest mega straszny i poważny taki dorosły.

ocenił(a) film na 7
piskorX

No jeśli miałeś taki na YT w wieku 11 lat, to obecnie nie masz nawet 15. To fragment okładki płyty z sierpnia 2010 roku. Nie jestem pewien czy mogę sobie pozwolić na dyskusję z takimi szczeniakami.

ocenił(a) film na 9
Uziel

Tak trafiłeś nie jestem w cale taki stary. Co nie znaczy że nie mogę dyskutować na temat filmów. Mam wielką kolekcje filmów i wiele oj wiele widziałem. Wiek nie ma znaczenia. Nie chce się kłócić ale to ty zacząłeś obrażając kolegę. Dobra w to nie wnikajmy. Każdy ma swój gust, a Hobbit mojemu gustowi przypadł. Bronie tego filmu bo jestem fanem może nie wielkim a fanem przeciętnym. Nie chodzi tylko o Hobbita lecz też o LOTR. Mniejsza oto każdy ma inny gust. Uważam inaczej niż ty ale to drugożędna sprawa. Ale szczeniakiem nie jestem, lecz fanem seri ale nie psycho fanem.

Pozdro ;P

ocenił(a) film na 7
piskorX

Sam nie jestem zwolennikiem szufladkowania ludzi ze względu na wiek, wskazałem ironicznie na fakt, że możesz być bardzo młody skoro sugerujesz, że w wieku 11 lat miałeś taki awatar. Sądzę, że masz więcej lat, a w mojej ocenie nazwanie kogoś szczeniakiem nie ma na celu wskazania jego młodego wieku, a raczej niedojrzałego/dziecinnego zachowania.

Jeśli chodzi o mój awatar to jest jak każdy inny... Nie ma to większego znaczenia. Natomiast jeśli kamilxxx09 z Elfem w awatarze próbuje z Tobą rozmawiać na temat Hobbita, to lepiej zaprzestać. Wyobraź sobie, że podchodzisz do człowieka z koszulką przedstawiającą hilal (półksiężyc islamski) i zaczynasz rozmowę na temat religii. Ta dyskusja niczego nie zrodzi, z fanatykami się nie rozmawia.

Obrona filmu poprzez obronę własnego gustu też nic nie wnosi. Bo wtedy możesz postawić na jednej półce "Gulczas, a Jak Myślisz" z "Lotem Nad Kukułczym Gniazdem", bo czemu nie? W końcu kwestia gustu...

Sęk w tym, że po LOTRze mam sprecyzowane oczekiwania, bo seria mi się bardzo podobała. Hobbit nie dorasta do pięt i raczej jest wynikiem okrutnego zabiegu producentów. Całe pokolenie dzieci wyhodowanych na grach, komiksach, animacjach i filmach LOTR dostaje teraz kupę w postaci Hobbita i nadal się cieszy. Hobbit jako film jest bardzo słaby.




ocenił(a) film na 9
Uziel

Bo Hobbit jest skierowany do młodszych widzów, w kinie ograniczenie jest +7 więc to mówi samo za siebie. Ale ciebie(PANA) rozumiem.

:)

piskorX

Film ma kategorie PG 13 jak już.

ocenił(a) film na 9
kamilxxx09

wiem ale kino tak robi żeby kasę mieć też od młodzszych widzów

piskorX

Nom. Ale tak robi chyba tylko Polska.

ocenił(a) film na 9
Uziel

Odpisz

ocenił(a) film na 5
piskorX

To że Hobbit nie jest złym filmem, nie oznacza, że nie ,ma wad. A główną wadą jest to, że jest rozciągnięty do granic możliwości, przez co nuży i nudzi.mPozdrawiam

ocenił(a) film na 9
straightlines

Rozumiem :) RACJA

straightlines

Nie każdy uzna to za wadę... nie każdego taki zabieg nuży i nudzi.
Ja odczułem znużenie dopiero oglądając film drugi raz - u siebie w domu.
Podczas kinowego seansu byłem zadowolony, że akcja nie pędzi jak we Władcy, że wszystko jest tak spokojnie i dokładnie pokazane.

Natomiast seans w domu to była katorga. Dziś dałbym 6/10. :)

To jeden z tych filmów, które należy ocenić jako jedną całość.
Pierwsza część to typowy wstęp - przygoda dopiero się rozpoczyna.
Myślę jednak, że nic by się strasznego nie stało, gdyby Jackson i spółka upchnęli fabułę w dwóch filmach.

ocenił(a) film na 5
kamilxxx09

No Kamil, załozyciel z pewnościa film oglądał.

ocenił(a) film na 6
Uziel

Bo to jest tak jak główną, a może i jedyną, przesłanką dla kręcenia filmu jest wizja wielkich pieniędzy które można zarobić. Wiadomo, że Władca podbił serca ludzi i liczba wiernych fanów jest olbrzymia, a zatem z Hobbita zrobiono trzy, nudne filmy tak aby trzykrotnie ściągnąć ludzi do kina i zarobić na tym kasę.

ocenił(a) film na 7
zieloneczek

No to jest jasne i widać, że trzeźwi widzowie mają identyczne odczucia.

ocenił(a) film na 8
zieloneczek

Co za bzdury.. przesłanką każdego filmu jest wizja wielkich pieniędzy.. ale to nie wyklucza zrobienia czegoś fajnego. Jakby to byly trzy nudne filmy to nikt by nie szedl do kina.. dzizas.. tak cieżko to zrozumieć? wam sie nie podoba i tyle.

ocenił(a) film na 7
pittek

Zgadza się, każdy film powstaje dla pieniędzy, bo poza sztuką i rozrywką jest to najzwyczajniej biznes, ale autorzy filmów mniej lub bardziej lecą na kasę, a w tym wypadku polecieli bardzo mocno dzieląc włos na czworo. Ciężko mówić o tym, czy były to 3 nudne filmy jeśli drugi dopiero co wyszedł, a trzeci jest jeszcze w powijakach.

Jednak wnioski można wyciągnąć już teraz. Krytyka nie pozostawia po Hobbitach suchej nitki, dodatkowo filmy są droższe od trylogii Władca Pierścieni, a zarabiają sporo mniej, więc nie przeceniałbym też tych tłumów chodzących do kina. Opinie użytkowników też są dalekie od niepohamowanego zachwytu jaki towarzyszył trylogii Władcy Pierścieni. Jednymi słowy wszystko jest gorzej niż było, mimo droższych produkcji, wnioski sam wyciągnij.

ocenił(a) film na 6
Uziel

Masz rację, zagalopowałem się z tymi trzema nudnymi filmami ale po dwóch obejrzanych jakoś trudno odnaleźć nadzieję że trzecia część będzie lepsza

ocenił(a) film na 6
pittek

Przecież jasno i wyraźnie napisałem że jest wielu (a nawet bardzo wielu) wiernych fanów, którzy i tak bez względu na poziom filmu na niego pognają i to głównie było w głowach twórców Hobbita. Wiadomo, że każdy film jest nastawiony na zysk ale wszędzie są granice, których zatracenie powoduje że zakładane arcydzieło zmienia się w kicz. Jeśli chodzi o mnie to jednak więcej wymagam od Petera Jacksona i spółki niż twórców Mody na sukces.

ocenił(a) film na 8
Uziel

Wątków malo i scen? Z wieloma rzeczami moge sie zgodzic (ze dziecinne, malo mroczne, brak krwi itd) ale raczej nie z tym. Tam sie co chwila cos dzieje i watkow w zupelnosci wystarcza. W filmie jest wlasnie duzo urozmaicenia i niemal kazda scena jest inna i z rozmachem. Fajnie zrobione kopalnie Ereboru, miasteczko Dale, Shire, Rivendell, siedziba Radagasta, Azoga,kopalnie Goblinow + swietne widoczki i miejscowki leśne, dol guldur, jaskinie + jaskinie goluma. Dla mnie w zupelnosci wystarcza zroznicowania i roznych elementow. Wszystkie spojne i w fajnym klimacie

ocenił(a) film na 7
pittek

Wątki są błahe.
W filmie nie ma żadnego konfliktu poza banalną przemianą dwóch głównych bohaterów. Bilbo, który z wygodnickiego tchórza staje się coraz bardziej mężny i Thorin, który zaczyna szanować Bilbo wraz z jego przemianami. To jest ograny i przewidywalny motyw literacki/filmowy od którego chce się już wymiotować... Od razu tłumaczę czym jest konflikt żeby nie było wątpliwości. Nie chodzi o dwie wrogie siły, armie czy bohaterów, którzy stają w filmie/książce naprzeciw siebie, a o to co się rozgrywa w głowie widza/czytelnika, gdy konsumuje treść. Nie ma wątków skłaniających do poważniejszych refleksji, zastanowienia nad tym co jest słuszne. Wątków, które igrają z widzem poprzez interpretację dobra i zła, kłócących się idei, które zmuszałyby widza do wybrania jakiejś strony w konflikcie. To jest podstawa budowania dramatu w sztuce i tego tutaj kompletnie nie ma. Film jest niepełny.

Nie ma też żadnej intrygi. Jest grubymi nićmi szyta idea odbycia podróży w celu odzyskania domu. Smok wcześniej spustoszył całe miasto, wypędził wszystkich jej mieszkańców wraz z armią, a oni garstką starają się to odzyskać... Brakuje wątków pobocznych, które dałyby pretekst do utrzymywania równoległej narracji, budowania większego napięcia i oczekiwania na dalszy los bohaterów. Akcje i reakcje oraz związki przyczynowo-skutkowe są krótkotrwałe, między sąsiadującymi scenami w scenariuszu, nie ma finału w scenach sobie odległych, co zbudowałoby suspens i stricte "serialowe" napięcie między wątkami.

W LOTRze ekipy się rozdzielały, bohaterowie mieli swój własny, niezależny los co pozwoliło na rozwijanie pobocznych wątków i skakanie między scenami, tutaj tego nie ma i wszystkie sceny ciągną się jak ser w starej zapiekance. Tym samym scen jest bardzo mało. @pittek wymieniłeś lokalizacje, których jest całkiem sporo, ale mylisz terminy. Scen jest mało, bo są długie i nie ma przeniesienia akcji z jednej na drugą.

ocenił(a) film na 8
Uziel

Ok, ale mam inne zdanie.

"Krytyka nie pozostawia po Hobbitach suchej nitki" - nie wiem co masz na myśli. Krytycy jako tako mnie zupełnie nie obchodzą, bo krytycy to po prostu publika i tyle. A oni właśnie całkiem wysoko oceniają film i tyle.

Wiedźmin (moim zdaniem) miał fajną fabułkę, i co :)? i nic.. fabuła to tylko jakąś część składowa.

Tak czy siak - ja środek ciężkości uwagi przesunąłem do samego świata śródziemia, świata fantasy i jego klimatu (lubie fantasy), a nie jakoś super do samej fabuły. Poza tym - wiedziałem, że fabuła będzie kierowana bardziej do młodszej publiki (bo w końcu Hobbit taki jest) i mniej więcej wiedziałem czego oczekiwać. Ale też bez przesady - fabuła nie jest jakaś idiotyczna czy absurdalna, po prostu prosta przygoda, prosta podróż przez świat fantasy i tyle.

Dobrze zrobiona rozrywka i już.
Czasami nie potrzebuje skomplikowanej super intrygi aby film mi sie dobrze oglądało. Bez przesady. Jest czas na to i na to. Tak samo jak czasami ma się ochotę zagrać w strategię, a czasami w zwykłą strzelaninę. I tyle.
Teraz dostarczyli mi świetnie zrobionych hobbitów, krasnoludów, orków, świetnie zrobione krajobrazy i całe śródziemię - po prostu świetnie zrobiony inny świat, którego mi brakuje w filmach, a które są rzadko robione. Fajny klimat.
Fabuła jest dość prosta, ale zjadliwa.

W innym wątku, rozpoczętym przeze mnie, wymieniłem sporo głupich i infantylnych rzeczy, które mi się nie podobaly w tym filmie.. ale całościowo mi się go dobrze oglądało. Osobiście brakuje mi fakich filmów, tym bardziej dobrze zrobionych, dlatego też chyba mogę więcej rzeczy wybaczyć i stolerować (niż przy zwykłych filmach), podobnie pewnie jak wielu innych ludzi.

ocenił(a) film na 7
pittek

Krytycy, to nie jest to samo co publika. Dzisiejsza publika, to mass public i jest ona przeważnie głupia i mało wymagająca. To też zależy od gatunku, konkretnego tytułu, czy nazwisk autorów robiących film. Inni ludzie oglądają Woody Allena niż Michaela Bay'a. Inni oglądali nową trylogię Batmana niż całą sagę Zmierzch, mimo, że we wszystkich przypadkach była to publika masowa.

Krytycy, to ktoś zupełnie inny. To fascynaci kina, przeważnie różnych gatunków, różnych nazwisk i tytułów produkcji, bez konkretnego nastawienia, choć też nie zawsze, ale poszukujący czegoś więcej niż tylko dobrej rozrywki. Dlatego nie wrzucałbym krytyki do tego samego worka co masowej publiczności i nie powiedziałbym, że "oni właśnie całkiem wysoko oceniają film i tyle."

The Hobbit: An Unexpected Journey
Rotten Tomatoes: 65%
Metacritic: 58

The Hobbit: The Desolation Of Smaug
Rotten Tomatoes: 76%
Metacritic: 66

Dla przykładu podam wynik LOTRA Powrót Króla
Rotten Tomatoes: 94
Metacritic: 94

Nagrody, w tym Oskary, mimo, że zeszły na psy - też się liczą. Jakie by nie były - ważniejszych dla kina masowego od Oskarów i Globów raczej nie ma i prędko nie będzie. Tymi obsypano Władcę Pierścieni, póki co takiej tendencji dla Hobbita nie ma.

ocenił(a) film na 7
pittek

No i jeszcze druga sprawa. Brakuje Ci takich filmów, bo są piekielnie drogie i rzadko się takie robi i będzie robiło. Mówisz, że fabuła to nie wszystko i że jest jeszcze cała reszta baśniowego świata, która jest ok. Zgoda, ale wymagający widz powie, że efekt wizualny, to nie wszystko i przydałaby się również fabuła, fajna intryga utrzymująca widza przy ekranie, jakiś konflikt. Zwłaszcza że mamy do czynienia z filmem za ćwierć miliarda dolarów, czyli blisko miliard złotych! To jest kilkakrotnie więcej niż wydaje się na produkcje wszystkich polskich filmów pełnometrażowych rocznie. Ponadto każda ekranizacja Tolkiena to jedno z najważniejszych wydarzeń kinematograficznych roku, dlatego oczekuję kina perfekcyjnego jakim niemal był Władca Pierścieni. Hobbit nie jest.

ocenił(a) film na 8
Uziel

Ok nie rozumiesz.
Zawiła fabuła z intrygami nie jest potrzebna aby film się bardzo dobrze oglądało. Jak film ma inne cechy i jest dobrze zrobiony, to labiryntowa fabuła nie jest koniecznym elementem.
Świetnym przykładem jest tutaj choćby trylogia Aliena albo The Thing. Już nie będę mówił o w ogóle innym gatunku filmu (np dobra komedia).

Hobbit właśnie dla mnie takim filmem dla mnie jest, dla ciebie nie.

ocenił(a) film na 7
pittek

Nie chodzi o labiryntową fabułę, tylko o konflikt moralny i niejednoznaczność odbioru bohaterów, akurat tego zarówno w Alienie i The Thing może nie było dużo, ale było. W Alienie była to kwestia droida, dobrze nakreśłona i będąca elementem newralgicznym filmu, wokół niego była zbudowana intryga, zaś w the Thing motyw był całkiem podobny, było stawianie naukowych względów i korzyści ponad ludzkim życiem + intryga kto jest zainfekowany i jak zmieniają się relacje ludzi w dobie niebezpieczeństwa, jak szybko tracą zmysły i stają się podejrzliwi, jak zabili by najbliższych byle przetrwać.

Jak widzisz są pewne problemy moralne w filmie mimo, że podajesz dość tendencyjne przykłady filmów typu "Slasher" jakimi są Alien i the Thing. W tym gatunku nastawienia na problematykę moralną jest z natury znikome, a mimo to w filmach widoczne. Tym bardziej Hobbit wypada na tym blado.

Już pisałem gdzieś wyżej, niżej lub obok... To, że jednostka uzna "Gulczas a jak myślisz", za kino lepsze od np. "Dnia Apokalipsy", to nie znaczy, że to zdanie jest równoznaczne ze zdaniem odwrotnym, tylko dlatego, że każdy ma prawo do własnego gustu i opinii... Są pewne aspekty obiektywne i nie można pozostawać na nie ślepym.

ocenił(a) film na 8
Uziel

a co do twojego perfekcyjnego Wladcy Pierscieni - od ręki mógłbym wymienić kilka rzeczy które również były widocznie spaprane. A już miłość Froda i Sama to chyba przeszla do historii.. Ale historii śmiechu niż współczucia czy czegokolwiek.

pittek

" A już miłość Froda i Sama..." Ty poważnie czy kretyn ?
Właśnie to pochwała męskiej przyjaźni i jeden z najlepszych wątków w Lotr. Sceny ze zrozpaczonym Samem należą do najlepszych w filmie .Sean Astin był bardzo dobry w tej roli ale jak ty tam widzisz gejowski watek to współczuje szczerze. Lotr jest lepszym filmem w kazdym aspekcie od hobshita.

ocenił(a) film na 5
WielkiBob

Potwierdzam.

ocenił(a) film na 7
WielkiBob

Najlepszym dowodem na posiadanie racji jest fakt, że ktoś Cię uprzedzi z wnioskami i niczego nie trzeba pisać :P. Nic dodać, nic ująć w tej kwestii... Hobshit, muszę zapamiętać :).

ocenił(a) film na 8
Uziel

Kłócisz sie jak dziecko. Coś ci nie pasuje i próbujesz oznajmić obiektywnie całemu światu, że to badziew, podając jeszcze bezsensowny argument o konieczności istnienia skomplikowanej fabuły.
Ludziom się jednak podoba (co widać po ocenach), ale ty na siłę udowadniasz, że to syf i tyle.

ocenił(a) film na 7
pittek

Poczytaj jeszcze 40 razy to co napisałem, może w tych dziecinnych kłótniach cokolwiek zrozumiesz i wyciągniesz wnioski. Bo na chwilę obecną dziecinne, to tutaj jest Twoje czytanie ze zrozumieniem. Podstawowych terminów nie rozumiesz i ciągle przekręcasz fakty. Nie chodzi o skomplikowanie fabuły, a o jej wartościowość i zabiegi jakimi buduje się dramaturgię. Pod tym względem film jest marny. Justin Bieber też się podoba ludziom, zaprzecz, że to nie syf.

pittek

nie rozumiesz ,że większość ludzi jest głupia ? Rankingi robione przez widzów nie są żadnym wyznacznikiem .Rankingi robione przez historyków filmu i filmoznawców już prędzej. Ja NIGDY nie kieruje się oceną na filmwebie czy na jakimś portalu jak szukam dobrego filmu . Zielona Mila dla mnie to gniot dla mas ckliwa tandeta a mający tragiczną średnią na filmwebie Lew w Ziemie z wybitnymi O'Toolem i Hepburn jest filmem znakomitym. Smuci mnie poziom dzisiejszych widzów. Dalej nie rozumiem Twojego zarzutu o" miłości Froda i Sama "szczerze Ci współczuje skoro tak prymitywnie spojrzałaś na ten w każdym aspekcie lepszy film od Hobshita.

ocenił(a) film na 8
WielkiBob

bzdury piszesz i tyle.
Zawsze ocena ludzi coś odzwierciedla, przekazuje i jest to jakieś przełożene.
I tak jak Wiedzmin ma na filmwebie ocenę 4, tak Lotr ma 8 - i to po prostu mówi, że Lotr jest filmem o wiele lepszym, i tak rzeczywiście jest.
Filmy są robione do zwyczajnych ludzi (a nie do krytyków) i ja również jestem takim zwykłym kinomanem.
I dla mnie właśnie ważniejsze są odczucia zwykłych ludzi - a właściwie jakaś 'średnia' ocen i odczuć jak najwięcej ludzi niż jakiegoś krytyka. Tyle, że stawiam sobie poprzeczkę aby średnia ocen nie było niższa niż 5 czy 6, ale żeby była powyżej 7. I mniej więcej to się sprawdza (chociaż są wyjątki).

Przy Hobbicie mi się sprawdziło i film, mimo że ma słabsze momenty, jest powyżej przeciętnej i mi się go dobrze oglądało.
Czego nie mogę powiedzieć o Mulholland Drive - bo ty go oceniłeś na 10, a dla mnie ten filmek był mega średni.

ocenił(a) film na 7
pittek

Ta, Transformers ze średnią 7,3 rzeczywiście genialny film. Z pewnością lepszy niż Nostalgia Anioła, czy kultowe Szczęki, o Antychryście Larsa von Triera ze średnią 5,7 już nie wspomnę, bo to musi być przecież gniot przy Transformersach...

Większość ludzi to swołocz. Lubią przeciętne kino. Nie wybitne, nie gówniane, ale właśnie to przeciętne.

ocenił(a) film na 8
Uziel

Taka sama swołocz jak i ty.

Czemu ludzie mają tak silną potrzebę wywyższania się i sztucznego dowartościowania?
Takim pustym, nic nie znaczącym tekstem "masa ludzka to swołocz" chcą jakoś pokazać że oni to jednak z wyższych sfer, chociaż zazwyczaj to pokazują swoje zajebiste ego i koniec.

Film ci sie nie podobał, więc wszyscy inni to swołocz. Dżizas..i główny argument, że fabuła mało ciekawa i intrygująca. Dziecinada.
Ale to równie dziecinne jak stawianie przez ciebie 10tek wielu filmom. I tak twoje świetne argumenty przeciwko Hobbitowi, mogę odbić do ciebie np. przy filmie 'Skazani na Shawshank".
Dla mnie film był średni (mimo wysokiej noty na Filmwebie) i mogę pisać te same bzdury co ty, że "większość to swołocz" bla bla bla..

I jeszce zajebisty argument 'Transformers'.... dzizas.. na serio masz taką małą wyobraźnie?

ocenił(a) film na 7
pittek

Zawsze się zdarzy jakiś mało zorientowany widz, który podważy film powszechnie uznawany przez publiczność i krytykę za arcydzieło, jak np. Skazani Na Shawshank, ale nie sądzę, by warto było przejmować się takimi jednostkami. To nie jest zboczenie filmwebu, tylko powszechnie znany fakt, radzę otworzyć nieco szerzej horyzonty.

Rotten Tomatoes 90% tomatometr, 99% Audience
Metacritic 80 Metascore, 9.2 User Score
IMDB 9.2 Rating, 1 miejsce w rankingu!
Filmweb 8.8 Rating, 1 miejsce w rankingu!
Nagrody: 7 nominacji do oskara, 2 nominacje do globów, 1 nagroda cameraimage, 1 nominacja cameraimage, 1 nominacja do grammy.
Box office: 28 mln przy budżecie 25 mln.

Gdyby nie fakt, że zarobił tak niewiele w stosunku do budżetu to byłby to tzw. film kompletny. Tj. taki który odniósł sukces kasowy i artystyczny uzyskując zarówno ogromną aprobatę widzów jak i świetne recenzje i nagrody/wyróżnienia. Z pewnością na DVD i kopiach telewizyjnych jeszcze się odkuł, bo to taki film do którego ludzie lubią wracać jak już go zobaczą, film kultowy i ponadczasowy. Za kilka dekad wciąż będzie świeży.

Tyle na temat Twojego przykładu. Nie będę rozpisywał się porównawczo na temat Hobbita, ale do pięt nie dorasta filmowi jaki wywołałeś do tablicy pod względem żadnych osiągnięć, poza box office które było głównym powodem reanimacji świata Śródziemia. Patrząc na skutek finansowy, a aprobatę krytyki i publiki, to papką hollywoodzką jest tutaj właśnie Hobbit, a nie Shawshank, który przegrał walkę z machiną finansową kin, ale wygrał w historii kinematografii.

Gdybyś nie zrozumiał, filmy dzielą się na 4 podstawowe typy ze względu na swoją wartość w następującej kolejności:
1. Te które doceniła zarówno krytyka jak i publiczność
2. Te które doceniła tylko krytyka
3. Te które doceniła tylko publiczność
4. Te których nikt znacząco nie docenił.

Hobbit to punkt 3. na tej liście tak jak Transformers, a Skazani na Shawshank to punkt 1. Miłego dnia.

Uziel

Brzmi raczej jak krytyka książki... :)
W porównaniu z nią, film jest przebogaty i obfituje w wątki poboczne.
Dobrze, że nie zrobili filmu opartego w 100% na książce. To dopiero byłaby "padaka".

Uziel

coz, tam nic nie ma, w rzeczy samej. moglby miec 80 minut.

Uziel

popieram. Dałem 6 chyba z sentymentu do Lotra . Debilne postacie typu Radagast z obsranymi przez ptaki włosami jeżdżący saniami zaprzęganymi w króliki ,jarającym jointy i wcinającym grzybki...Tolkien się w grobie przewraca. Książka Hobbit była dla dzieci ale nie była wcale infantylna i zdziecinniała a film momentami taki jest. A sceny akcji w jaskiniach goblinów biją granice absurdów . To film dla dziesięciolatków.

WielkiBob

Ale Radagastowi naprawdę odbiło na punkcie przyrody. Miał ją chronić i bardzo zaprzyjaźnił się z roślinami i zwierzętami, a twórcy filmu trochę zbyt zabawnie, ale jednak dobrze to pokazali.

ocenił(a) film na 7
WielkiBob

Właśnie sceny walki z goblinami rozbroiły mnie najbardziej... Choreografia walki na poziomie Małych Agentów, a powaga sytuacji i złowieszcze zachowanie wrogów na poziomie włamywaczy z Kevin Sam w Domu...

ocenił(a) film na 8
Uziel

Równie świetnie walczy Legolas w Lotr, też poziom Małych Agentów i Kewina w domu.

ocenił(a) film na 7
pittek

Było kilka głupich scen, które mi się nie podobały. Np. zjazd po schodach na na tarczy jak na snowboardzie (domyślam się, że w książce nie miał miejsca), ale na szczęście takich fragmentów było względnie niewiele i w LOTRze możemy zaobserwować jak odpadają kończyny, głowy, leje się krew, Legolas strzela heady itd. Natomiast w hobbicie wszystkie walki są strasznie niezdarne i komiczne, scena z goblinami pokazuje to najbardziej.

ocenił(a) film na 8
Uziel

Zgadzam się, że walki powinny być przedstawione w lepszy sposób ale tylko niektóre bo pomimo wszytko to Hobbit nie był pisany tak samo jak WP, tam było więcej brutalności i została ona pokazana w filmie. Śmieszne rzeczy musiały się pojawiać bo w tej książce było multum takich sytuacji a często właśnie w takich chwilach, które powinny bardziej trzymać w napięciu, ja oglądając film przypominałem sobie książkę i przyznam, że wyszło im to bardzo dobrze. Ale zgodzę się z tobą, ze mieli dużo drażniących rzeczy w filmie.
Prawdą jest to, że się dłużył i jeśli już na siłę chcieli zrobić z tego 3 filmy to powinni zrobić to lepiej, np. każdy film po 1h 50min z napisami :p
A ocenianie filmu pod względem grubości książki jest chyba słabą opinią, mimo wszystko powtórzę jeszcze raz, że masz rację i nie powinien być taki długi.

ocenił(a) film na 7
wolter03

Nie czytałem książki i nie miałem jej w ręku, nie o to tu chodzi. Po prostu słyszałem od malkontentów, że książka jest chudsza niż każdy tom Władcy Pierścieni, a robią z Hobbita trylogię... Zacząłem się zastanawiać, czy wystarczy im treści na 3 filmy. Po tym co zobaczyłem uważam, że treści jest niewystarczająco, przynajmniej tej ważnej, filmowej treści. Nie wszystkie, małe rozmowy i scenki nadają się do przenoszenia na ekran. Niektóre sceny wyglądały na naciągane, jakby na siłę wepchnięte do filmu, a zaznaczę raz jeszcze, nie znam książki więc podszedłem do filmu bez uprzedzeń.

ocenił(a) film na 9
Uziel

"malo tresci" tak samo jak w filmie tak samo w ksiazce sa ciekasze i mniej ciekawe watki ale fajnie ze mozna to wszystko pokazac na ekranie osobiscie czytalem trylogie wp i brakowalo mi wielu watkow z ksiazki ktorych nie pokazano w filmie hobbita nie czytalem ale fajnie ze ktos robi filmy fantasy na takim poziomie bo mow co chcesz ale hobbit nawet lekko przekoloryzowany to perelka dla ludzi lubiacych fantasy obecnie mam 31 lat pare dni temu bylem w kinie na hobbicie jak to podkreslasz filmie dla "mlodych widzow" fajnie jest sie na jakis czas wylaczyc i delektowac swiatem ktory pokazal p.j ciekawe jest dla mnie to ze po obejrzeniu jedynki rok temu nie mialem o tym filmie tak dobrego zdania jak teraz kiedy wrocilem do niego wczoraj fajny niedzielny wieczor w srodziemiu i jak dla mnie mogliby by z tego zrobic tasiemca na miare mody na sukces niestety wyszly tylko 3 czesci ;) tak na marginesie moze ktos kiedys wpadnie na pomysl zeby zekranizowac trylogie mrocznego elfa :)