Zgodzę się z tym. Ale moją ulubioną sceną, która najbardziej mnie rozbawiła, było jak troll wysmarkał się w Bilba. Ta jego mina. :D A drugą sceną to jak Bilbo ratuje życie Thorinowi. :)
Scena, w której krasnoludowie narzekają na bóle zwiazane z ich upadkiem z dużej wysokości i moment kiedy martwy król goblinów "dobija" ich swoim cielskiem :)
Moment w którym Hobbici wiszą na spadającej sośnie Thorin patrzy na Azoga bierze miecz i idzie z nim walczyć. Jak widziałem to w kinie to normalnie aż mnie ciarki przeszły +świetna dobrana do tego momentu muzyka. Moim zdaniem to najlepsza scena w całym Hobbicie
Prolog, chatka Bilba, birwa pod Morią, rozmowa Gandalfa z Galadrielą, marsz druzyny z motywem przewodnim w tle, sceny podczas burzy, z walką gigantow, Radagast w Dol Guldur, sceny z Gollumem, wargowie i orły.
Moje ulubione sceny to: początek w Shire, przybycie krasnoludów do Bilba, trolle, Rivendell, Biała Rada, zagadki i końcowe sceny z pojedynkiem Thorina oraz z orłami i tą piękną muzyką. A tak w ogóle to cały film jest moją ulubioną sceną! :D
P.S. Dobrze, że ktoś jeszcze zakłada normalne tematy na tym forum!
Wszystkie powyższe sceny też mi się podobały,ale taką ulubioną poważną było dyskusja Gandalfa z Sarumanem, Elrondem i Galdrielą. Po prostu widząc ich wszystkich 60 lat przed tym co się stało to aż ciarki przechodzą.
Dla mnie film ma tyle znakomitych scen, że ciężko wybrać. Gdybym musiał:
1. Riddles in the Dark czyli Bilbo kontra Gollum
2. Azog kontra Thorin w końcówce filmu
3. Eagles scene + pojednanie Bilba i Thorina
4. Stone Giants
5. Prolog
6. Bitwa o Morię (retrospekcja Balina)
7. Cała sekwencja w Bag End (krasnoludy u Bilba)
8. Radagast w Dol Guldur
9. Biała Rada
10. Wędrówka krasnoludów z głównym motywem (the song of the misty mountains) w tle
Moją ulubioną sceną jest ta , w której Gandalf rozmawia z Galadlierą o tym , dlaczego wybrał Hobbita na włamywacza. Ta scena ma niezwykły przekaz , mówi o niezwykłej prostocie. :)
Kiedy Aragorn, Legolas i Gimli wkraczają do królestwa umarłych i otaczają ich dusze potępionych..
..... a nie sorry - to było w tym świetnym filmie ze świetnej trylogii. A nie z rozciąąąąąąąąąągniętej na trzy filmy książeczki
1. Gandalf spotyka Galadrielę każda scena z Galadrielą zarówno w Lotr jak i w Hobbicie to dla mnie arcydzieło
2. Biała Rada
3. Galadriela "dlaczego niziołek"
4. Radagast w Dol Guldur
1. Wszystkie te sceny, w których pojawia się Radagast. Fajna postać :)
2. Ucieczka z miasta goblinów.
Moja ulubiona śmieszna scena - kiedy troll przypadkowo wysmarkał się w Bilba.
A scena która prawie doprowadziła mnie do łez, to kiedy Bilbo praktycznie uratował Thorina przed białym trollem, orkiem, czy kim on tam był, i kiedy Thorin doszedł do siebie i zaczął mówić z wyrzutem w głosie, że od początku wiedział, że Bilbo będzie tylko przeszkadzał w wyprawie, że nie da sobie rady, itd., ale że nigdy się tak bardzo nie pomylił. Ten biedny Bilbo stał jak sierotka, przygotowany na wyzwiska, wyrzuty, a został doceniony. Prawie ... prawie, ryczałam.