powiem tak . widze pewna prawidlowosc . 1-sza czesc wladcy pierscienie jest nudna jak flaki z olejem by potem rozkrecic sie w dwoch nast czesciach , ktore sa rewelacyjne . hobbit cz. 1-sza tez jest nudny ale mam nadz ze rowniez sie rozkreci .film nie powala i tyle daje naciagane 6 ze wzgledu na tolkiena i tyle
1 cześć Władcy nudna ? :/ Według mnie Drużyna jest najbardziej klimatyczna, i jest poprostu genialna. Na równi z trójką, a potem dwójka, która też jest oczywiście świetna. 1 cześć Hobbita mnie nie nudziła, wiedziałem czego się spodziewać i mniej więcej to dostałem. Hobbit jest bardziej bajkowy i posiada więcej humoru. Cóż, na pewno nie jest to poziom WP, ale nie jest zle.
Mi też "Drużyna" podobała się najbardziej z Trylogii PJ. Tylko ja wyżej oceniam Dwie Wieże niż Powrót Króla. O Hobbicie pisać nie będę, bo moje zdanie znasz :P , ale na pewno nie jest to film słaby czy kiepski!
dziekuje WAM za konkretna opinie . niestety mi druzyna sie nie podobala tak jak pozostalw 2 cz , zwlaszcza ze sciagnalem cala trylogie w wersji rezyserskiej .dluzyla sie niemilosiernie i pod koniec wrecz nudzila ale coz na tym polega forum gdzie rozni konkretni jak widac ludzie maja swoje opinie .i dobrze na tym to polega -pozdro
Ja tam jestem za Ereborem:) Te kopalnie, te sale, te komnaty... ach... aż ciarki przechodzą po plecach. A Moria jak Moria - szara, zaciemniona... Tylko most i filary robia wrażenie.
Wrócimy do dyskusji tak jak mówisz, po premierze Pustkowia. Póki co, Moria okazała się nabardziej mrocznym miejscem w Śrudziemiu:
-orki zabiły setki krasnoludów w nierównej walce
-ostatnia sala to miejsce bohaterskiej obrony i pomnik bohaterstwa Krasnoludów. Az czuć ten przytłaczający strach Krasnoludów czekających na swój koniec.
-nie wiadomo czy orki ciągle tu są - drużyna chce przejść niezauważona
-jest ciemno
-znaleziono grób Balina, który był zaprzyjaźniony z Gandalfem i był krewnym Gimliego (osobista starta). Zdaje się, ze razem z Balinem zginął Ori (poprawcie mnie jak się mylę).
-wreszcie naprawdę efektowna potyczka z orkami
-Balrog, największe jak dotąd zagrożenie dla drużyny, z którym szanse może mieć jedynie Gandalf. Gdyby Balrog zajął Erebor, podejrzewam, że krasoludy nie podjęłyby się próby odbicia swojego domu.
I teraz pytanie:
jak PJ pokaże upadły Erebor w "Pustkowiu"? Jako mroczny grobowiec z ciałami poległych krasnolódów, czy po prostu kolorowy skarbiec z gadającym smokiem?
Hmm... myślę że może zostaną pokazane jakies szczatki czy pozgniatane zbroje, no i pewnie dużo kurzu i pajęczyn. Ale takiego mroku jak w Morii raczej nie będzie. Moria leżała w Górach Mglistych a Erebor to jedna wielka góra, wiec... to trochę inny przypadek. A co do Smauga to myślę, że bedzie większym zagrożeniem niż Balrog mimo że ten był Majarem. Gandalf dał mu rade, ale ze Smaugiem w zyciu nie odwazyłby się walczyc. W 2941 czyli w czasach Hobbita Smaug był chyba największa potęgą.
Drużyna ma rewelacyjny klimat, chociażby przez kontrasty - jasny, słoneczny, spokojny dzień w Shire'u, deszczowa noc i pościg w drodze pod "Rozbrykanego kucyka", szerokie przestrzenie w dalszej drodze - i ... Moria - ogromna, piękna, monumentalna... Zdecydowanie najwyżej oceniany przeze mnie film PJ, choć na filmwebie nie oceniłam ani jednej części Trylogii - za wiele zmian w stosynku do uwielbianej przeze mnie książki [wiem, to forum filmowe, nie książkowe, ale trudno jest oceniać adaptację, bez oparcia o książkę].
Musisz poprostu ocenić film jako film. Jest to odrębne dzieło. A skoro film Ci się spodobał, to powinnaś go dobrze ocenić ;) Nic nie stoi na przeszkodzie aby ponownie sięgnąć po książkę, film niech będzie nieco inny ;)
Teoretycznie pewnie masz rację. Ale PJ biorąc się za filmowanie dzieła Tolkiena, któe jest znane i bardzo lubiane przez ogromną liczbę czytelników - zapewne liczył się [a w każdym razie powinien był się liczyć], że wielu z nich będzie patrzeć na jego film właśnie przez pryzmat książki. I z tego punktu widzenia - wypada słabiutko. Ale Drużyna ma zarówno klimat tolkienowski, świetne postacie [dobór aktorów co prawda ne odpowiadający moim wyobrażeniom, ale rewelacyjny], Nowa Zelandia sprawdza się jako Śródziemie... W kolejnych częściach PJ coraz bardziej oddala się od "klimatu" Tolkiena, od głównego przesłania Jego książki - robi coraz bardziej "holiłudzki" filmik przygodowy. Więc GDYBYM oceniała [podkreślam "gdybym"] to Drużyna miałaby 9/10, a kolejne każdy o punkt mniej od poprzedniego. Czyli Dwie Wieże 8/10, Powrót 7/10. A Hobbit 6/10. I tyle Hobbitowi dałam. Nie jest złym filmem, nie jest nawet słaby. Ma mocne strony i niektóre rozwiązania [nawet zmiany] uważam za zasadne i "nie szkodzące" filmowi. Jednak większość...
Nie zgodzą się. Kolejne części również mają swój klimat. A sceny pod Czarna Bramą, w Górze Przeznaczenia, czy rozmowa Sama z Frodem zaraz po zniszczeniu pierścienia, są piękne.
Nie napisałam ani, że dwie pozostałe części są słabe, ani, że nie mają scen chwytających Za serce i poruszających. A co do klimatu... Właśnie, mają "swój" klimat, który coraz mniej przypomina tolkienowski. Czy jest gorszy? Nie. Jest po prostu inny.
Według Ciebie jest mniej Tolkienowski. Wydaje mi się że każdy inaczej czuje klimat czytając jakąś powieść : ) Chociaż w wielu przypadkach napewno są to podobne odczucia.
A w ogóle kwestia "klimatu" i jego odbioru jest kwestią całkowicie osobistą. I to zarówno w książkach, jak filmach. Przykład literacki - wiele osób zachwyca się "Światem Czarownic" - a mnie po prostu nie urzekł. Przeczytałam, owszem, ale bez specjalnych emocji. Toteż i mój zarzut o "odbieganiu" od klimatu tolkienowskiego jest stricte subiektywny. :)