Dla znawców Silmarillionu: czy wy też mieliście czasami wrażenie jak byście oglądali film Silmarillion?
Tharnduil(Lee Pace) - Thingol jak cholera. :) Dokładnie tak go sobie wyobrażałem czytając Silmarillion.
Thorin(Richard Armitage) - Turin Turambar. Charakter podobny(dumni, majestatyczni, aczkolwiek czasem skorzy do gniewu panowie), wygląd też.
Leśne Królestwa Thranduila - Menegroth
- Erebor - Nargothrond
Myślę, że gdyby PJ chciał kręcić Silmarillion, to część aktorów miałby już gotowych.
Może thranduil. Reszta wogóle niepodobna. Dziwne by było jakby ten sam aktor gral kilka postaci
Ja te cechy dostrzegam w filmowym Thorinie. No, oprócz wzrostu, ale cóż...gra w końcu krasnoluda.
Tharnduil = Thingol
Już to ktoś tu zauważył :). Też dostrzegam podobieństwo. Tak samo z tymi ich królestwami :). Siedziba Thranduila = Menegroth = Nargothrond, ale może to dlatego, że wszystkie były wykute w skale?
Thranduil też mi Thingola przypominał. :D Leśne Królestwo takie skromne Tysiąc grot, no i brak odpowiedniej Meliany. Co do Thorina to nie za bardzo z niego Turin jak dla mnie. :)
Właśnie dlatego. Najbardziej ''krasnoludzkim'' członkiem kompanii Thorina jest Balin i Gloin. A Thorin ma w sobie to ''coś'' co dostrzegłem w charakterze Turina czytając książkę. Obaj byli charyzmatyczni, dumni. Ich ojczyzny zostały zdobyte przez wrogów( Morgoth, Smaug).
Mi dol guldur skojarzyło się z amon-sul. Wiem, że temat jest o sillmarillionie, ale widzę podobieństwo.
Nie miałem.
Thingol miał swoje wady, ale nawet w najgorszych momentach nie wyobrażałem go sobie jako niezrównoważonego dupka którym jest filmowy Thranduil.
Między innymi dlatego mam nadzieję, że wytwórnie filmowe nigdy nie dobiorą się do Silmarillionu. Skoro z bogu ducha winnego króla leśnych elfów zrobili praktycznie pomocniczego villaina, to strach pomyśleć w co w imię podkręcenia dramatyzmu przerobiliby o wiele bardziej kontrowersyjne postacie z pierwszej ery świata.
Poza tym Thingol miał szare włosy.
Wszystkim użytkowniczkom którym robi się mokro między nogami na samą myśl o Lee Pace z góry dziękuję za ewentualną dyskusję.
robi na mnie wrażenie fizjonomia Thranduila - Lee Pace nie jest moim idolem:)
szare włosy - a nie srebrzyste - jak Olwe - ze szczepu Telerich którego odłamem byli Sindarowie - nazwani od jego brata Elwego czyli Elwe Singollo - Thingol Szary Płaszcz???
Thorin mi się z Turinem nie skojarzył, ale w pozostałych skojarzeniach nie ma nic dziwnego. Tolkien pisząc Hobbita jako zupełnie osobną bajkę wplatał do niego pewne elementy z Silmarilionu, przekształcone i złagodzone w wersji dla dzieci.
Thranduil to jakby "lightowy" Thingol, jego pałac to jakby Menegroth (ale nie tak wspaniałe), Mroczna Puszcza to Taur-nu-Fuin (ale nie tak straszne). Jakie jeszcze inne wątki znajdziecie?
Ja od samego początku twierdziłam,że THRANDUIL to THINGOL - ARWENA - LUTHIEN (inna aktorka niż ta mi nie pasuje jak Tyler - )
a tak na marginesie - jak ja bym była reżyserem sekwencji SILMARILLIONU - bo tak tylko to się da zrobić sądzę - to gdyby był nieco młodszy - na Berena brałabym Seana Beana - to moja subiektywna wizja Berena - co do Thranduila jeszcze to istotnie - zrobili go perfekcyjnie i już jakiś czas temu miałam te same refleksje - jeśli tak zaprezentowano jego - jak zaprezentowano by Thingola?Feanora?Ingwego???
Feanora? Jako dającego się zawsze ponieść emocjom nerwusa. Nie wyobrażam sobie Feanora zdystansowanego i chłodnego. On był jak ogień. Raczej widzę go z grymasem lub wymalowaną złością na twarzy, ciskającym piorunami z oczu.
O nie tylko nie Farell nie znoszę go :/. Benedict a i owszem widziałabym go w tej roli.
...ja go lubię,widzisz:)
ja bym go brała na Elfa Feanora - nie patrząc na wszystko inne - jestem przekonana,że nadałby postaci siłę i rozmach :)
Feanor? Ciężki wybór na aktora, Sean Bean jakoś tak mi nie pasuje do tej roli. Benedict do roli Saurona(jako sługi Morgotha). :) Podłożył w Hobbicie jego głos, więc teraz mógłby się ukazać w pełnej krasie.
Feanora mógłby zagrać James Purefoy, bo lubie go po jego roli w Solomonie Kane.
Morgotha mógłby zagrać Anthony Hopkins lub Russel Crowe( ale poleciałem). Z nieznanych przyczyn widzę ich w roli największego wroga wolnych ludów Śródziemia.
Morgoth jako anthony hopkins ? :D ale to byłoby śmieszne. Ja to bym twarzy morgotha nie pokazywał po wygnaniu a przed to jakąś elfio- idealną.
Thranduil jak Thingol? Coś w tym jest... Tylko że wiadomo, że wszystko w Pierwszej Erze jest na większą skalę i bardziej skrajne i dramatyczne niż w trzecioerowym małym Śródziemiu, taka sama różnica skali tyczy się postaci
Thorin - Turin -- hmm Turin to o klasę bardziej zawzięty i dumny jegomość, ale też strasznie cwany i bez tego Thorinowskiego walenrodyzmu w kwestii Krasnoludów i Ereboru, a raczej chaotyczny. Generalnie Turin to nie jest pozytywna postać, natomiast Thorina raczej można za taką uważać.
Sale - Menegroth -- no, może...
Erebor - Nargothrond -- rozumiem podobieństwo, że oba zostały opanowane przez smoka, ale Nargo był znacznie bardziej jak Sale Thranduila niż Erebor czy Moria.
Rzecz oczywista, że podobieństwa między miejscami, postaciami, zdarzeniami, itp. będą, bo w końcu tolkienowe fantasy opiera się na starych legendach, baśniach, sagach, folklorze, więc od pewnych toposów i archetypów nie da się uciec, żeby nie psuć charakteru i spójności opowieści. Poza tym Hobbit powstał z pomysłu opowieści dla dziecka, ale wiadomo, że sam świat już tworzył się w głowie Tolkiena od pewnego czasu, no i wyszła historia ze wszystkim tym, co Tolkien znał, tylko że w wersji 'light' :P