Uwielbiałem postać Legolasa w trylogii, ponieważ był zawsze opanowany, dostojny i swoją szlachetnością oczarowywał nie tylko inne postaci, ale także mnie...nawet Orlando Bloom w filmie grał swojego bohatera świetnie! Zabijał orków z zimną krwią, ze stoickim spokojem i nawet podczas siekania na lewo i prawo nie drgnął mu żaden mięsień twarzy...
W Hobbicie jest pewnym siebie, pysznym księciem Mrocznej Puszczy, który kompletnie nie przypomina swojej postaci z Władcy Pierścieni Jacksona. Ciągle strzela jakieś głupie miny, albo niepotrzebnie pokazuje emocje...jeszcze te retuszowane, matowe oczy i mamy całkowicie nieudany powrót Blooma do roli elfickiego łucznika. Co oni z nim zrobili?
No to widzisz ty tak uważasz, ale ogólnie ludzie się śmieją, że Legolas Diva robi piruety, jest idealny, gładki, wybotoksowany i w ogóle cacuszko, cud miód malina.
No tak ale teraz to już wyjątkowo skacze, salta robi, sieka orków, po prostu bardziej to widać. Ja tam nie mam nic przeciwko bo rozumie, że to wiekowy, sprawny i dobrze wytrenowany elf. Nie człowiek, ale elf, więc z racji tego większe możliwości fizyczne miał. Nawet scena z krwią sugeruje, że sam się zszokował, ze w ogóle cos mu się stało jakby pierwszy raz ją zobaczył.
Wiesz może to moje jakieś spełnione marzenie z dzieciństwa, ( wieeem że związek z dupy;) gdy czytałam "Wiedźmina" to właśnie dokładnie tak sobie wyobrażałam wymiatanie Geralta, dokładnie tak jak robi to Legolcio w tej części. Może dlatego ja się tymi wygibasami zachwyciłam...eh. Widocznie jestem dziwna...jak zwykle;)
Ja sobie wyobrażałam tak elfów jak czytałam książkę. No może nie aż tak bardzo, ale mniej więcej. Skoro mieli być sprawniejsi, skoczniejsi, lepiej widzieli itd. znali różne sztuczki to dlaczego by nie? Poza tym Legolas znał te tereny jak własną kieszeń, był wytrenowany i doświadczony.
"Poza tym Legolas znał te tereny jak własną kieszeń, był wytrenowany i doświadczony."
WŁAŚNIE. Jest chłopina na swoich śmieciach, zna każdy kamień i drzewko to wymiata;)
Tak, bo obskakiwanie olifanta było całkiem zgodne z prawami fizyki i logiki. Chyba fani LOTR dorośli i im przeszkadza to samo w Hobbicie co lata temu było spoko.
Skąd wiesz może elfy mogły takie coś robić? Tak samo zgodne z prawami było wskakiwanie na konia w DW poprzez wykonanie jakiegoś salta w tył. Elfy znały różne sztuczki i dlaczego by tego nie pokazać?
Mi się to podobało, chciałam złośliwie skomentować płacze osób, którym nie podoba się scena na rzece i Legolas jako mada faka:D
Wg, mnie porażka , jak samo jak "taniec na głwoach" Krasnoludów. Na szczęście nie nie wszyscy muszą miec to samo zdanie , bo nudno by było.
Oczywiście, że fajnie jak ludzie mają różne zdania, tylko mam wrażenie, że niektórzy zapominają jakie umiejętności przynosi ze sobą bycie elfem i to, że PJ nie wtyssał tego tak całkiem z palca.
Wiem że Elf, to nie ciężkozbrojne Krasnoludy, ani też Ludzie. Ze są wiecznie młodzi, zwinni ponad miarę ( wątek Geraldzi?), najlepsi łucznicy, robią niemal wszystko perfekcyjnie a nawet lepiej :), poruszają się z kocia gracją , stąpają cicho .... ect a przedewszystkim są inteligentni i z założenia znaja starożytne i współczesne języki. Niektórzy mają Dar Eldarow i leczą.Wszystko to piękny świat fantsy, ale tamta scena mi nie pasuje, bo bardziej ośmiesza, niż rozwija wątek iż "Elf potrafi mimo wszystko". Generalnie Hobbitowi daleko do "Władcy pierścieni" mimo upływu czasu, rozwoju techniki i mimo kilku smaczków , czy "pstryczków w nos" fanów filmowej adaptacji książek Tolkiena.
Czy ja wiem, czy rozśmiesza. Bardziej może przez to skakanie po głowach,a le to miało być takie śmieszne. Ja tam w sumie nie mam aż takich pretensji do tego, nie razi mnie to tak bardzo. No może trochę ten botoks. Ale ogólnie nie jest źle. Pamiętam jak po WP na Legolasa tak samo ludzie najeżdżali.