Wiadomo, od 1895 roku efekty specjalne w kinie coraz bardziej się ulepszały, wiele rzeczy było
kiedyś nie do sfilmowania, teraz mamy smoki, jednorożce, krasnoludy, kosmos, Śródziemie,
wszystko można zobaczyć. Pytanie-czy da się jeszcze ulepszyć efekty specjalne w kinie, czy można
posunąć się jeszcze dalej, bo mnie się wydaje, że już nie, a co Wy o tym myślicie?
Technologie ida ciągle do przodu, także na ten moment takie filmy jak Hobbit ukazują najwyższy poziom. Ale za parę lat na pewno zobaczymy znaczny postep.
Wiesz co, jak czytam twoje wypowiedzi, to mnie skręca. Zachowuj sie jak człowiek, nie prowokuj, a jak masz pisac takie bzdury, to najlepiej wcale nie pisz.
Ale po co zaczynać skoro nic tutaj złego nie zrobił
wojna zmienia ludzi a wiemy przecież że war war never changes :)
możesz mi nie uwierzyć ale ja nie chce z nim wojny prowadzić ani mnie to bawi ani nawet to nie jest ciekawe chciałbym żeby na forum był spokój ale z Kamilem się nie da a chciałbym z nim się pogodzić ale sam wmawia mi jakieś dziwne rzeczy
wypaczam ci w swoim imieniu te twoję komentarze ....... (za innych nie będę się wypowiadać ponieważ trochę wrogów sobie narobiłeś ) i proszę o wypaczenie za moje złośliwość ...... sorry
Nie musisz mi się kłaniać, bo ja nie mam o sobie nie wiadomo jakiego mniemania. Ale sam zauważ, co pewna osoba zaczeła robić.
http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Tam+i+z+powrotem-2014-662242/discussion/Kie dy+zwiastun,2382926
Gdy na ekranie nie będę mógł odróżnić animowanego tygrysa od prawdziwego, wtedy powiem że dalej już posunąć się nie da.
Mi się wydaje, że efekty w przyszłości będzie można jeszcze ulepszyć. Hobbit jest niesamowity pod tym względem, ale w przyszłości pojawia sie filmy jeszcze bardziej zaawansowane. Na pewno warto by było popracować na sposobem krecenia filmów. Jak ktos oglądal w jaki sposób powstawał Hobbit ten widział, ze to dość żmudne zadanie dla aktorów, techników, montażystow, a nawet plastyków. W tym względzie jeszcze wiele przed nimi.
Oczywiście. Najlepszym przykładem jest ostatnio Grawitacja. Kosmos widzieliśmy w kinie już tyle razy, że wydawało się że temat został zamknięty. A tu nagle pojawia się zupełnie nowa jakość. Wszystko widzimy jak na talerzu, wręcz uczestniczymy w spacerze kosmicznym. Chciałbym kiedyś zobaczyć coś w stylu obcego w takiej technice.
Z jednej strony, patrząc na splasticzenie Pustkowia Smauga, mam wielką nadzieję, że się da. Z drugiej, jeśli "ulepszanie" efektów ma iść właśnie w tę stronę, to błagam, cofnijmy się jednak do technologii z czasów Matrixa albo LOTRA. Bo jak tak dalej pójdzie, to oprócz cyfrowych koni po ekranie będą paradować także cyfrowi aktorzy...
Na pewno się da.
Na razie "postęp" efektów prowadzi do ich kompletnego odrealnienia, "splasticzenia" - jak napisała [napisał?] TorZirael. I wcale nie wychodzi to na dobre kinematografii.
Ale nie tracę złudzeń - może znajdzie się ktoś, kto zamiast pakować tą samą technikę w nadmiernych ilościach - WYMYŚLI coś całkiem nowego? I odkryje całkiem nowy wymiar kina?
Oczywiście, że da się. Zwłaszcza, że akurat w Hobbicie efekty specjalne miejscami bardzo mocno kuleją.
Ale czy nie wydaje Wam się, że efekty specjalne w kinie doszły do perfekcji? Dlaczego uważacie, że w "Hobbicie" kuleją? Przecież teraz można w kinie pokazać wszystkie mityczne zwierzęta i wszystkie możliwe lokacje, wszystko dzięki komputerom, jak można posunąć się jeszcze dalej?!
Ciężko powiedzieć. Nie wiem jak wygląda prawdziwy smok, natomiast widziałem już prawdziwe żywe zwirzeta i rośliny wyglądające jak sztuczne.
Zawsze można lepiej :) za jakiś czas będzie kolejny przełom ... A za jakiś czas nie będzie można odróżnić aktora od efektu z komputera :)
A teraz to można odróżnić aktora od efektu komputerowego? Bo czasem mam z tym problem, nawet nie wiem, że coś było na komputerze.
Mam jeszcze takie pytanie, czy gdyby pokazano wam jakiś film z lat 2000-2004 i z 2013 roku, obydwa napakowane efektami specjalnymi, to potrafilibyście dostrzec różnicę i odgadnąć, do której z tych dwóch grup należy? Bo efekty specjalne z filmu z 1991 roku wyglądają dziś archaicznie, ale czy to samo można powiedzieć o tych z 2001 roku? Widać znaczącą różnicę?
Czyli efekty w LOTR i Matrixie gorsze od tych w Hobbicie, dobrze rozumiem, tak?
Zależy jakie. Są efekty specjalne z lat 90 a nawet wcześniejsze, wyglądające lepiej niż współczesne czyli komputerowe.
Dla mnie źle wyglądają niektóre sceny z "Parku jurajskiego", widać po tym filmie i sprzętach, jakie tam występują, jak bardzo mocno technika poszła do przodu, źle wygląda scena z Brachiozaurem, film się bardzo mocno różni od książki, gdzie było jeszcze więcej scen akcji z dinozaurami, ale w 1993 roku nie wszystko dało się jeszcze sfilmować. Marzy mi się wierniejsza adaptacja książki, liczę na to, że zrobią film bliski książce, która z filmem ma wspólny tytuł i zarys fabularny.