Dla mnie spoko że zrobili Hobbita, nawet bardziej trafił do mnie niż Władca Pierścieni. Nie wiem czemu tak ale ogólnie Władca mi nie podpasował no i druga sprawa to to że Hobbit to sporo nowszy film przez co wydaję się być trochę lepiej dopracowany pod względem efektów :D

Efekty i nic więcej, po godzinie już oczy wysiadają :/

Władca pierścieni to niekwestionowane arcydzieło. Wszystko jest w nim genialne:muzyka,efekty,dialogi,gra aktorow,scenografia,kostiumy itd. Nie znajdziemy niczego,do czego moglibyśmy się przyczepić. Fenomenalny film z lekka nutka melancholii,rozbudowane ciekawe postaci, zasłużony deszcz nagrod i potok niekończącej się,zarobionej kasy. Hobbit jest słabszy, co nie oznacza zły. Lekko i przyjemnie się go ogląda, ale do tamtego legendarnego dzieła dużo mu brakuje

No nie? Byłam ostatnio na maratonie z WP i mimo że oglądałam go chyba z dziesiąty raz, to nadal czułam tą magię z ekranu. A Hobbit? Przejdę się pewnie raz żeby obejrzeć wszystkie te efekty i to tyle prawdopodobnie. PJ nie miał pomysłu na tą trylogię i momentami jest ona po prostu niesmaczna, pod publiczkę, dla wszystkich - czyli dla nikogo. I mogę się założyć że po kilkunastu latach już mało kto będzie o Hobbicie pamiętał.

Tak,to bardzo prawdopodobne. Noi ten dubbing......żenada. Jak słyszałem Gandalfa, któremu głosu użyczył chyba Zborowski (?) to aż się chciało wyjść. Za takie dubbingowanie powinno grozić dożywocie

Dajże spokój człowieku, Hobbit i dubbing to już prawdziwe samobójstwo jest ;) Wiadomo, że nigdy nie będzie idealnie pod tym względem, ani nawet dobrze, więc po co na to iść. Nie wyobrażam sobie na seansie słuchać głosu Stenki czy choćby tego nieszczęsnego Zborowskiego. Byłam mile zaskoczona że w tv puszczali z lektorem, a także dostępne były napisy.

Szkoda tylko . że lektor jest dostępny dopiero po około pol roku od daty premiery. wszystko schodzi na psy. Co raz więcej filmow z dubbingiem,co raz mniej z profesjonalnym lektorem

Ano właśnie. Hobbit przypomina grę komputerową, przez co jest po prostu sztuczny. We wszystkich częściach władcy efekty komputerowe były obecne tam, gdzie były potrzebne, a nie absolutnie wszędzie jak to ma miejsce w Hobbicie. Pierwsza część była naprawde fajna, ale już druga mnie niestety odrzuciła, nie jest to film zły, ale po każdorazowym obejrzeniu któregokolwiek Władcy widać że Hobbit to film który jest o klasę niżej. Już szczytem wszystkiego jest dla mnie postać białego orka, gdyby to była chociaż charakteryzacja a nie komputerowa animacja to może, ale w takiej postaci to naprawdę przypomina bardziej grę niż film.