Jedyne do czego mogę mieć zastrzeżenia, to dokładność tłumaczeń tekstów tych takich brzydkich
Zoombi i tych ładnych z łukami, na język angielski. Trochę interesuję się lingwistyką i wydaje mi się,
że co najmniej kilka razy ten brzydki ze szramą mówił co innego, a co innego przedstawiał tekst
angielskiego tłumaczenia na ekranie, ale to może wynikać z mojego małego doświadczenia w
oglądalności tego typu dzieł. Przyznam się, że ostatnim filmem z tej serii, który widziałem, był Król
Lew.