Jestem zły, że filmy o Bilbo w ogóle powstały. Jak dla mnie zniszczyły klimat filmowego Śródziemia i
traci na tym trylogia Władcy Pierścieni, którą dziwnie się ogląda mając w głowie, że przed nią działy
się takie rzeczy, jak Radagast ratujący chorego jeża i ten sam czarodziej jeżdżący na saniach
ciągniętych przez króliki/zające. Ogólnie Hobbit to dobry film akcji, ale jakoś mi to wszystko nie
pasuje.