Jak myślicie jakby to wszystko teraz wyglądało gdyby 10 lat temu PJ wziął się najpierw za Hobbita a
dopiero teraz kręciłby trylogie WP, sam się przez pewien czas nad tym zastanawiałem... ale jestem
ciekaw waszego zdania!
Tak być powinno - ale - wybrał WŁADCĘ - sądzę strategiczne posunięcie i dające zdecydowanie większy wgląd w uniwersum Tolkiena -
a kim jest PJ?
hobbitem - to prawda jednak - kim jeszcze?
miłośnikiem Tolkiena - to druga prawda z pośród dwóch przykazań o jakich każdy zabierający się za ekranizacje powinien pamiętać -
może to zminimalizować ryzyko rozczarowania kładące się cieniem na odbiorze filmu - ja pasjonata nie za bardzo mam ochotę krytykować,
druga kwestia to odpowiedzialność jaką na siebie wziął - czyli mamy dwie KWESTIE - hobbit i miłośnik Tolkiena, trudny do krytyki bo za pracowity:)
nie wszystko mi się podoba dosłownie - ale - zawsze będę za tymi filmami - choćby z osobistej potrzeby:)
jak by wyglądało to teraz w odwrotnej kolejności???
może bardziej rozmaszyste???
...i działo by się - poza tym - zarobiłby więcej pieniędzy:)
niektóre sekwencje wypadły by może inaczej.......
Myślę, że byłoby dobrze. Nakręciłby Hobbita bez spinki i zrobił z niego piękną bajkę. On lubi takie klimaty. A tak starał się zadowolić tych fanów tylko filmowej trylogii Władcy i wyszło co wyszło. I myślę, że Władcę nakręciłby podobnie jak kiedyś. Może trochę walki byłyby z większym rozmachem. A może nakręciłby z 4 części?