Czytałam Hobbita dwukrotnie, a mimo to nie wszystko pamiętam... Czy w książce rzeczywiście był taki motyw, że Kili
został zraniony? Nie przypominam sobie... Poza tym wydaje mi się, że w książce wszyscy dotarli do Samotnej Góry, a nie
- jak na filmie - niektórzy zostali w mieście. Jak to było, przypomni mi ktoś? Jak nie, to z ciekawości będę musiała znowu
przeczytać całą książkę (i tak to pewnie niedługo zrobię XD).
Dzięki! Tak mi się właśnie wydawało. Wszyscy dotarli do Góry, a potem wrócili do miasta i wzięli udział w wojnie... Eh, czyli jeśli Kili i Fili zginą w czasie walki, to przed śmiercią nawet nie zobaczą Samotnej Góry... :/ Dziwny pomysł ze strony reżysera.
oni nie wrócili do miasta tylko zostali w górze aż do rozpoczęcia Bitwy 5 Armii chociaż po filmie można spodziewać się wszystkiego;)
Nie wrócili do miasta, bo wojna była pod Samotną Górą.
Myślę, że PJ pozostawił kilku krasnoludów w mieście, żeby mogli przybyć potem pod Samotną Górę z wiadomościami o śmierci Smauga i zamierzeniach Barda i Thranduila, dzięki czemu będzie można wyeliminować ze scenariusza mówiące kruki.
Zgadza się.
A mówiącego drozda już wyeliminowali przy pomocy przekazywanej z pokolenia na pokolenie wieści o naruszonej przez Giriona łusce smoka.
Teraz Bard musi sobie tylko o tym przypomnieć i dobrze patrzeć i celować :)