Na wstepie chciałbym zaznaczyc ze nie jestem zadnym trollem ani nic z tych rzeczy. Generalnie to
bardzo lubie filmy Jacksona i ogladam za kazdym razem jak wyjdzie nowa czesc. Tyle ze tym
razem nie wiem o co chodzi.
Roznica miedzy 1 a 2 czescia jesli chodzi o efekty jest ogromna! Nie wiem czy ktoś zwrócił uwage
na walke krasnoludów ze smokiem. O co tam chodzilo? Miałem wrazenie jakbym ogladal jakaś gre
z 2000 roku.. Smok wygladal jakby zapomnieli o wycieniowaniu go tak samo z tą "lawą złota".
Wygladało to wszystko wizualnie okropnie. Natomiast w 1 czesci szczęka mi opadała jak widziałem
te lokacji i efekty np. goblinów.
I nie jest to zaden ból dupy czy cos w tym stylu. Chce się przekonac czy ktos tez zauwazył te braki
Ja nie widzę różnicy w efektach pomiędzy pierwszą a drugą częścią " Hobbita " ( takową różnicę widać, np. pomiędzy I a II Epizodem nowej trylogii Star Wars na niekorzyść E II ) a smok jest wykonany świetnie, więc nie ma się do czego przyczepić.
Bo drugi epizod SW dzielił od pierwszego 3 lata, więc to nie dziwne. Generalnie faktycznie widać różnicę w Pustkowiu. Głównie w kolorystyce ale również w efektach.
Z drugim Epizodem SW jest taki problem, że przez pierwszą część filmu, efekty są wyraźnie gorsze od E I ( mam tu na myśli szczególnie Corusant i Naboo ), potem sytuację ratuje Genosis i finałowa bitwa.
A czy zmiana kolorystyki w Pustkowiu nie jest zamierzona? - UJ to jeszcze wesoła przygoda, tu mamy już mroczniejsze klimaty
a efekty/ - tu jest ich po prostu więcej i dlatego tak się rzucają w oczy.