- oglądałam ją ostatnio w NOEM,
przeglądałam jej fotki w sieci -
gdybym to ja kręciła sekwencje SILMARILLIONU jednoznacznie wzięłabym tę aktorkę pod uwagę -
Meliana z racji ciemnych włosów swej córki musiała być także ciemnowłosa - Luthien nie odziedziczyła po ojcu włosów jak Thranduil (Thingol miał takie same) - dodatkowo jest w niej zjawiskowość - piękno - niezwykłe oczy i ciemne włosy - nałożyłabym na nią wszystkie swoje majarskie fantazje które sa mi tak bliskie oraz to co istotne dla jej osoby w powieści.......
http://alessandrogirola.files.wordpress.com/2011/12/jc6.jpg
http://ia.media-imdb.com/images/M/MV5BOTczNTgzODYyMF5BMl5BanBnXkFtZTcwNjk4ODk4Mw @@._V1_SY400_SX301_.jpg
http://media.celebrity-pictures.ca/Celebrities/Jennifer-Connelly/Jennifer-Connel ly-1280745.jpg
Mi nie pasuje. Aktorka jest już za stara do takiej roli. Choć z drugiej strony teraz robią takie cuda z efektami, że pewnie z tym by sobie poradzili.
Poza tym Luthien była przepiękna. Musiała mieć zatem pięknych rodziców, a Connely owszem ma takie w sumie nawet szlachetne rysy twarzy ale nic ponad przeciętność. Jest taka sobie. Nie dostrzegam w niej zjawiskowości. A Thingol aż zastygł jak zobaczył Melanie.
Pamiętaj że włosy można zawsze ufarbować a oni i tak grają w perukach :). Nie trzeba szukać zaterm rodowitej brunetki :).
ok.Belief - rozumiem - to twoja ocena - generalnie właśnie u niej za wiele cudów by nie było a jeśli by były - zrobiły by z niej zjawisko - jak pisało we WŁADCY ''elfowie byli młodzi i niemłodzi'' a co do majarów - ich wyobrażenie byłoby sztuką nie lada - sama Arwena gdy ją Frodo widział w Rivendell przy stole wydawała mu się już liczna w lata - być może elfowie z biegiem czasu - choć nie starzeją się - nabierają właśnie owej dojrzałości jaka miał Elrond czy Galadriela mimo,że zarzuca się,że np.nie jest seksowna - jakby elf miał byc seksowny zgodzie z imaginacją ludzką na modłę ludzkiej kobiety i to jeszcze naszej epoki gdzie zasrany seks wylewa się dosłownie wszędzie i wszystko musi nim płynąć!!!
właśnie o ową szlachetność rysów mi chodziło - nie o klasyczne piękno jak by to widzieli ludzie lecz o taki eter ale dojrzały na miarę majara o wieku nieznanym - kobietę piękną a zarazem niemłodą - niemłodą w sensie 20 - 30 lat ludzkiej kobiety ale pełną życia - dostojeństwa - spoglądającą ze swego tronu u boku męża - Blanchett też na co dzień nie jest Galadriel - a jednak charakteryzacja zrobiła swoje - odpowiednie ręce i była naturalną blondynką - o ile facetom pasują peruki - czarny facet może mieć platynowe włosy - o tyle z kobieca urodą i rysami byłoby trudniej - dlatego aktorki we WŁADCY mają kolor zbliżony do naturalnego:)
oczywiście biorę pod uwagę KAŻDE zdanie:)
Niby elfy się nie starzały, ale w filmach mamy elfy różnie wyglądające. Ja sobie wyobrażam Tringola jako takiego trochę Thranduila. I ona wiekowo mi nie pasuje. Bardziej widzę Melanie jako kobietę po 30 niż 40. A też pamiętaj, że ja te męskie elfy uważam za strasznie próżne patrzące głównie na urodę. Zresztą czym mogła porazić tak Melania Tringola? Zanim zastygli nawet jednego słowa nie wypowiedzieli do siebie.
I pamiętaj, że Cate miała we Władcy ok 32 lat :)
Choć z drugiej strony odpowiednie "odpicowanie", trochę efektów...typem urody pasuje - szlachetne rysy posiada :)
Nie wyobrażam sobie seksownej Galadrieli. Ci co taki zarzut wobec niej wysuwają niestety są przesiąknięci ówczesnymi standardami wizerunku kobiety. Strasznie płytkie myślenie.
zawsze podobała mi się REŻYSERIA - nie aktorstwo - REŻYSERIA:)
i? i jakbym nie znalazła Meliany a kręciła SILMARILLION to zawsze mogłabym iść tropem Costnera czy Gibsona - sama zagrać w swoim filmie - nawet Melianę - reżyseria to kreacja i stworzenie - gdybym miała wskazać zawód jakim jestem duszy - po prostu rys psychologiczny zasymbolizować zawodem wybrałabym reżyserię właśnie (potem dopiero kosmonauta - polarnik - lekarz psychiatra);
Podoba mi się nakładać różne fantazje na aktorów i kręcić niezaistniałe sytuacje lub odtwarzać już zaistniałe - coś fantastycznego - druga sprawa to taka,że aktorzy są stosunkowo nieliczni i sławni a reżyser codziennie powinien się przyglądac ludziom bo wiele mijanych na co dzień także spełnia kryteria jego fantazji.....może choć nie musi mieć ''muzę'' jak Scorsese , w moim wypadku to Colin Farrell i Cate Blanchett - wiem,że to by się nie spodobało fanom i byłaby masakra ale o tym bym i tak zadecydowała ja gdyby to odemnie zależało ,że w roli Feanora widzę Colina - przebiegłego twórcę silmarilli o głębokim spojrzeniu który z zapałem tworzy swe dzieła a potem dochodzi do tragedii - problem bym miała z Thingolem i Luthien - niestety - czasem długo się poszukuje tego jednego aktora który daje nam to czego tak oczekujemy......a czasem spojrzymy i wiemy,że to ten i żaden inny:)
to prawda,że nic nie wypowiedzieli do siebie - zauważyłam ,że stanowi to dla ciebie kwestię - ów stosunek do urody mężczyzn elfów - masz sporo racji - u ludzi jest tak samo - najpierw zauroczenie - potem okazuje się,że osoba z którą sa jest im niemal obca - :(
ja mam inaczej - mężczyzna musi trochę przypominać mnie - nawet dużo - musi być takim moim odpowiednikiem - dlatego tak mi się podoba Thranduil choć mi się zarzuca,że to nie mężczyzna - to może małpa lub orzeł bielik - na pewno nie pacykarz w stylu C.Ronaldo - to jest niedefiniowalne w ogóle - musi miec coś do powiedzenia - charakter i jak to mówiłaś mentalność.
mężczyzny moim zdaniem się nie uwodzi - kobiety nie zdobywa i nie kupuje - to płycizna i model braku perspektyw innych niż te które są modne :(
musi to iść w parze z nasza mentalnością - i tyle:)