Wiem że Hobbit to bajka i nie mozna tego porównywać z Władcą ale zrobienie z tego trylogii w stylu Piratów z Karaibów ze skaczącymi i przeczącymi zasadom grawitacji elfom , z głupawymi Hobbitami i jeszcze bardziej durnymi krasnoludami to jawna kpina z widza. Ilość kiczu zamaskowana do granic przyzwoitości przeładowanymi efektami specjalnymi jest wręcz odrzucająca...
Czego mi brakuje w Hobbicie? a no trochę jednak powagi , trochę bardziej stonowanych elfów i krasnoludów ,realizmu poruszających się stworzeń i bohaterów a także nie robienia jaj z widza i wydawania 3 trzygodzinnych gniotów w odstępach rocznych chyba tylko dla nabicia boxoffice;/
Jeśli ktoś myślii podobnie to polecam: Królewna Śnieżka i Łowca - ten film pokazuje chyba najlepiej jak wyglądać powinien Hobbit a przede wszystkim Krasnoludy bo to mnie najbardziej dobiło w Hobbicie.
A gdzie w filmie są "głupawi Hobbici"? - Hobbit jest tylko jeden i bije filmowego Froda na głowę
"Królewna Śnieżka i Łowca" to fajny film ale tamtejsze Krasnoludy jakoś mi w pamięć nie zapadły, bardziej fajny las, który mógłby być Mroczną Puszczą, poza tym ja się tam cieszę z trzech, trzygodzinnych filmów, a o prawach fizyki w przypadku Elfów nie ma co się rozwodzić, skoro te nie istnieją ;)
Cóż, Lelen, u Tolkiena prawa fizyki może nieco nagięte, ale obowiązywały, nawet elfów. Owszem, potrafiły pomykać po śniegu nie zostawiając śladów i nie zapadając się, ale nie dokonywały takich kretynizmów jak u PJ - najdobitniej spływ i piruety, które Lego kręcił na krasnoludzkich łbach, prowadząc bezustanny [i CELNY!!!] ostrzał z łuku...
Z hobbitem jak już ;) mamy jednego osobnika tej rasy, jako bohatera (nie liczę prologu 1 cz.) oj tam, oj tam … dobra nie czepiajmy się już ! ;)
Co do postaci Bilba, kreacja filmowa wg. mnie jest bardzo zbliżona do tej z książki. Bilbo naprawdę taki jest, początkowo ciapa, niedojda mała, która jednak potrafi „czynić cuda” i ratuje przyjaciół z przeróżnych sytuacji. On to ma szczęście (albo i też czasem nie) … to co autor książki zrobił postaci podczas Bitwy Pięciu Armii zahacza już o ironię i ta jedna scena pokazuje w 100% istotę charakteru tej postaci (szczęście w nieszczęściu) – jak taka postać może być kreowana na bardziej poważną? ;)
Krasnoludy też są książkowe, nie rozdrabniam się na charakter każdego z nich lecz na podjęte wspólne działania. Piszesz, że są durne…. Ale dlaczego, co Cię skłoniło/jaka scena/sytuacja aby mieć takie zdanie/opinię w tej kwestii??
Powaga … hm i tak jest już dużo powagi! Masz gadające orły i inne zwierzęta? Masz kozę czy tam owce która rozkłada obrus? Masz piosenki które śpiewał Bilbo pająkom? Albo piosenki elfów? W książce jest masa piosenek ;D Nawet gdybyśmy stworzyli z Hobbita „mroczną bajkę” – uwaga mroczną powołuję się na stylistykę klimatu zaproponowaną przez Ciebie – film „Królewna Śnieżka i Łowca” … to dla mnie nie byłby już to Hobbit. Wiadomo każdy z nas inaczej odbiera pewne sprawy ale jeżeli przeczytasz książkę to zrozumiesz dlaczego Hobbit nie mógłby być taki jak choćby ta „Królewna…” (wybacz ale moim zdaniem trzeba poczuć klimat literacki żeby zrozumieć dlaczego Hobbit to taka a nie inna bajka)
Co samego filmu „Królewna Śnieżka i Łowca” – podobał mi się ale do obejrzenia na raz, ogólnie interesował mnie tylko i wyłącznie motyw Królowej ! A reszta to tam, sobie istniała ;p
niemal każda scena z krasnoludami pokazuje ich głupotę . Chociaż może bardziej nazwałbym to pajacowaniem. To pajace nie krasnoludy.
A co do Bilba to jest to zmarnowany potencjał roli bo sam główny aktor znika niemal na cały film pod natłokiem kretyńskich wątków dor sroldur (pisze to jako fan Tolkiena) ,kopulacji między krasnoludem a elfem ,orgi efektów ,beczek ,legolasów ,bomburów -pajaców i biegania po Ereborze . Pseudo film -oceniłem go na 1 za stronę wizualną.
No cóż, widzę iż twój temat gdzie oznajmiłeś swoją ocenę dla filmu nie jest realizowany więc postanowiłeś kontynuować to tutaj… fascynujące. „Uwielbiam” osoby które dają 1, a ich jedyny argument to hasło „idiotyzm, czy jak u ciebie pajacowanie”. Nie mam problemu z notą dla filmu . Możesz nawet mieć ocenę -100, nie interesuje mnie to. Jednak kiedy zaczepiasz mnie swoim komentarzem i liczysz na nawiązanie rozmowy (?) to jeżeli chodzi o mnie musisz się troszkę bardziej wysilić i napisać coś więcej niż pajacowanie + zmienianie nazw (w sposób jak dla mnie dający znać o twojej arogancji wobec tematu filmu).
Pozdrawiam Serdecznie !
arogancja wobec kretyńskich pomysłów pseudoartysty Jacksona.
Widzisz masz przykład filmu ,którego nie uważam za coś wybitnego bez przesady ale też jest blockbusterem jak Hobbit -Avengers
Tam bohaterów było mnóstwo a każdy z nich był jakoś rozbudowany. Sceny z nimi rozwijały ich charakterystyki i nie były tylko pajacowaniem przy żarciu , machaniu talerzami ,bekaniu czy pare kretyńskich dialogów popychających fabułe do przodu jak w Hobshitach. Reżyser Avengers również musiał ogarnąć wielu bohaterów ale każdy miał swoje 5 minut ,każdy miał swoje problemy ,rozterki ,był OSOBĄ a ich przeciwnik Loki to przecież bardzo tragiczna postać w całym uniwersum i nie potraktowano go po łebkach ale także zarysowano rys psychologiczny . W Hobbicie krasnoludy tylko bekają , pierdzą i obrzucają się żarciem . Bombur nic nie mówi , jeden zapił i spóźnił się na Erebor (żałosne) ,drugi robi maślane oczka do Elfki. Bilbo też został zrzucony na dalszy plan podobnie Gandalf bo tylko skaknie beczki , łubudu się liczyło a zobacz jak proporcje zachowano w Avengers ,cały film opierał się na bohaterach a rozwałka była na samym końcu. I Finałowa Bitwa była fantastycznie zainscenizowana i widowiskowa a bohaterowie na tym nie ucierpieli .
Przemiana Thorina ? Nie ma jej a nagle się tak znikąd pojawia . Przestano budować tą postać jak w części pierwszej . Zajęto się kretynizmami i dor sroldur żeby pokazać jak Gandal walczy z czarnym dymem za pomocą białego światła HAHAHHAHAHAHAHAHAHAHHAAHHAHAHAAHAH. U Tolkiena Magia była czymś subtelnym i pięknym ,czarodziej był przede wszystkim mędrcem a tutaj kicz jak z gry RPG gdzie mag rzuca ognistą kulę 10k6 obrażeń a drugi rzuca lodową lancę 6k8 obrażeń.
Jestem pasjonatem kina oglądam filmy z całej jego historii i stwierdzam jako doświadczony kinoman -Hobbit to gniot dla plebsu .
Ale wiesz, że okazywanie arogancji wobec czegoś czego nie lubisz nie robi z ciebie lepszego człowieka? Nawet jeżeli czegoś nie lubimy nie oznacza to, że „ty” – twój osąd jest nieomylny i z racji tego, że „ty” filmu nie lubisz upoważnia Cię to do lekceważenia tematu… skoro lekceważysz temat to pytanie po diabła tu przesiadujesz i piszesz? No chyba, że czerpiesz przyjemność z wytkania ludziom jacy są „be” i co w filmie jest „be” i przez to „fani” są śmieszni bo lubią taki „gniot”.
Matko, co wy ludzie z tymi Avengersami ostatnio? No dobra niech będzie…
> Tam bohaterów było mnóstwo a każdy z nich był jakoś rozbudowany. Sceny z nimi rozwijały ich charakterystyki i nie były tylko pajacowaniem przy żarciu , machaniu talerzami ,bekaniu czy pare kretyńskich dialogów popychających fabułe do przodu jak w Hobshitach – …. yhm bardzo rozbudowani, że szok! Wcale, że nie…masz takie pojęcie/wrażenie tylko dlatego, że znasz tych bohaterów z wcześniejszych indywidualnych filmów gdzie cała uwaga była skupiona na jednej postaci, gdzie poznaliśmy ich losy, przemyślenia, problemy itd. W filmie Avengers nikt nie musiał wprowadzać nas w charakterystykę bohaterów bo już ich znaliśmy (prawie wszystkich). Gdyby Avengers był pierwszym filmem zanim pojawił się min: „Incredible Hulk”, „Iron Man” czy „Thor” to z pewnością nie dowiedział byś się o bohaterach niczego więcej oprócz tego jaką mają moc oraz skąd pochodzą.
>Reżyser Avengers również musiał ogarnąć wielu bohaterów ale każdy miał swoje 5 minut ,każdy miał swoje problemy ,rozterki ,był OSOBĄ a ich przeciwnik Loki to przecież bardzo tragiczna postać w całym uniwersum i nie potraktowano go po łebkach ale także zarysowano rys psychologiczny – tak jak wyżej znasz ich problemy z indywidualnych wcześniejszych filmów. No mieli swoje 5 minut rozwalając miasto … kurczę, a ludzie czepiają się zasad fizyki w Hobbicie. Zarys Lokiego został moim zdaniem dobrze przedstawiony dopiero w Thor 2, i o ile mi wiadomo ten film był po Avengers, które przywołałeś. Eh … czemu choć raz ktoś nie przywoła komercyjnych Nędzników(?), albo cokolwiek innego co nie jest od Marvela? A przepraszam, Disneya. Raz obejrzałam ten filmu i dziękuję, finałowa bitwa mnie nie powaliła było ok ale nic więcej, ja po porostu nie lubię do końca takich klimatów ale szanuję pracę włożoną w projekt bo była i to spora! Mówi się trudno. Swoja drogą… dlaczego w ogóle przywołujesz bitwę, jak nie ma porównania dla Hobbita bo bitwa dopiero będzie?
> Przemiana Thorina ? Nie ma jej a nagle się tak znikąd pojawia . Przestano budować tą postać jak w części pierwszej – aha…ja chyba nie wiem więcej pytań. Przeżyłeś z pewnością interpretację wierszy w szkole? Nie ważne jaki etap nauki zawsze chodzi o to samo, sięgnięcie dalej w tekst, dostrzeżenie tego co jest schowane między wierszami. Thorin z początku ma obsesję na punkcie dotarcia do domu, odzyskania go – motyw „małej ojczyzny” , odbudowanie rodu aby krasnoludy znów stały się dumną rasą a nie „bezdomnymi”. Początkowo szlachetny i szczytny cel w 2 części zmienia się coś więcej. Ujawnia się po woli szaleństwo Thorina i jego polityka „po trupach do celu” liczy się tylko on, nikt więcej. Gotowy jest zrezygnować z towarzyszy, braci krwi pozbyć się każdego słabego ogniwa które zaszkodzi jemu i jego wyprawie (nawet własnych krewniaków) Bilbo przestaje się dla niego liczyć jako przyjaciel, jest gotowy na poświęcenia jego życia aby dostać Arcyklejnot (a sam palcem nie kiwnie, dopóki Balin go nie upomni)… nie wiem jak ty dla mnie przekaz był wyraźny i ja go zauważyłam, a największy smaczek został na koniec! Ja z przejęciem czekam na scenę gdy Thorin w szaleństwie i złości zrobi to co w książce (mam nadzieję) Bilbowi po odkryciu prawdy.
>” Zajęto się kretynizmami i dor sroldur żeby pokazać jak Gandal walczy z czarnym dymem za pomocą białego światła HAHAHHAHAHAHAHAHAHAHHAAHHAHAHAAHAH.” – yhm….. ok
> „U Tolkiena Magia była czymś subtelnym i pięknym ,czarodziej był przede wszystkim mędrcem a tutaj kicz jak z gry RPG gdzie mag rzuca ognistą kulę 10k6 obrażeń a drugi rzuca lodową lancę 6k8 obrażeń” – Nie tylko rola mędrca, a kto rzucał zapalonymi szyszkami ? Bardzo subtelna magia . Owszem Gandalf jest mędrcem ale też nie popadajmy w skrajność i nie mówmy, że magii w ogóle nie używał bo „efekciarskie szyszki” były i w książce i w filmie.
> Jestem pasjonatem kina oglądam filmy z całej jego historii i stwierdzam jako doświadczony kinoman -Hobbit to gniot dla plebsu . – Super, szkoda tylko, że „doświadczony kinoman” jest człowiek bez obycia kulturalnego …no cóż jak widać nie wszystko idzie w parze, a szkoda. Dla twojej informacji nie mamy plebsu … no chyba, że bawisz się w jakieś średniowiecze ale to tylko o tobie świadczy.
Pozdrawiam!
Ale wiesz, że "Avengers" ma jeszcze gorsze efekty niż "Hobbit"?, dla mnie są to jedne z gorszych efektów ostatnich lat i aż żal, że są one również dziełem Vety ... fabularnie jest przyzwoicie, postaci ok ale od strony wizualnej jest to dla mnie porażka, czułem się jakbym oglądał film klasy B, wolę Gandalfa w Dol Guldur i beczkowy spływ.
W sumie to są ze trzy sceny pokazujące nie tyle głupotę co prostactwo filmowych Krasnoludów:
śpiewanie i rzucanie jedzeniem w Rivendell
kąpiel w fontannie
kradzież przedmiotów z Rivendell i z Bag End
poza tym jest w miarę ok.
Czytalem ksiazke dwa razy za dzieciaka i jako dorosly krotko przed ekranizacja. moje wyobrazenie na temat ksiazki jest nizmienne czyli dzielo ktorego potencjal zostal zmarnowany rozwleczeniem fabuly na prawie 10h ogladania.
OK ;) to twoja relacja wobec tego filmu, aczkolwiek dziwią mnie zarzuty wobec hobbita, jego filmowej postaci skoro wiesz jak wyglądała postać książkowa. Wróćmy do krasnoludów, bo mnie zaciekawiłeś, dlaczego tak uważasz? Chyba, że nie chcesz na to odp. to OK.
Dla mnie 1 cz. jest świetna, 2 cz. przyznam rozwleczona jest. W takim znaczeniu, że widać iż dużo wątków „zostawiono na koniec” ale szczerze, mam radość z oglądania tego filmu więc nie psioczę. Pomyśl teraz jaki potencjał pozostał na 3 część!
esencja kina to nie nic nie wnoszące sceny BY FANBOJE Z TEGO FORUM MOGLI SOBIE POBYĆ W ŚWIECIE ŚRÓDZIEMIA DŁUŻEJ ... sceny mają coś sobą reprezentować , działać na emocje. Ciągłe skaknie ,bieganie i światła rzucanie z laski to kino dla prostaków. Sceny z Tauriel i Killim wywołują zażenowanie . Aha i nienawidze rozszerzonej wersji Dwóch Wież i Powrotu króla. Jackson usunął sceny nieudane albo takie które były niepotrzebne by zostawić wspaniały film a potem wypuścił go ku uciesze fanbojów którzy chcą pobyć dłużej w sródziemiu . Żałosna scena pojedynku Gandalfa z czarnoksiężnikiem ,która obraza fanów Tolkiena , kiczowata i tandetna scena wodospadu czaszek przed którym ucieka Aragorn z ziomkami , Moda na sukces Eowina i faramir , Kretyńska rozmowa z rzecznikem Saurona , na siłę wstawiony Saruman (dobry film pozostawia niedopowiedzenia ,Ci co czytali wiedzą jaki będzie los Sarumana ) ,lepiej żeby go nie było ,
Chociaż i tak producenci powinni bardziej ścisnąć jaja tandeciarza Jacksona by skrócił 30-minutowezakończenie z kinówki .
Nara
Aha, jestem "fanbojem"? Och, dziękuje cóż za zaszczyt .... ok dobrze bawisz się na forum? Bo mam wrażenie, że potrzebujesz ciągłej uwagi, po co mi piszesz o WP? jak to nawet nie ten temat i nie ten film? Ok, nie podobało Ci się coś, stwórz temat na forum WP z pewnością znajdziesz kogoś do konwersacji ! ;)
Przepraszam ale co ty masz z tym plebsem i prostakami? Doświadczyłeś w życiu ubliżania, że teraz innym tak ubliżasz? Nikt nie jest prostakiem, a wg. mnie jeżeli już kogoś trzeba "zaszczycić" i przypiąć łątkę "prostaka" to ja stawiam właśnie na osoby które tak pochopnie i bez konsekwencji rzucają takimi tekstami jakby byli nie wiadomo kim. ;/
>"Sceny z Tauriel i Killim wywołują zażenowanie"- Osobiście nie uważam tego wątku za genialną idee ale ja zażenowania nie czułam. obojętny mi jest ten motyw, nie wzbudza jakiś skrajnych emocji póki co.
>Aha i nienawidze rozszerzonej wersji Dwóch Wież i Powrotu króla. - przepraszam, ale nie jesteśmy jeszcze na takiej "zażyłości" abym interesowała się tym co ty lubisz a czego nie. Pozwolę sobie dalej nie komentować fragmentu twojego wpisu na temat WP, ale jeżeli chcesz z kimś podyskutować to zapraszam an forum WP, ktoś na pewno się znajdzie !
>"ścisnąć jaja tandeciarza "? Ty naprawdę masz jakiś "problem" (???)
Pozdrawiam !
Snieżka i łowca względem Hobbita to przepaść. Ani tam porzadnej muzyki, ani aktorstwa pomijając Charlize Theron. Poza tym ma słabsze efekty czy charakteryzację. Nie wspomnę już o słabszej fabule i dialogach.
Królewna śnieżka to tysiąc razy lepszy film niż drugi hobbit (Pierwszy hobbit jest lepszy od śnieżki). Aktorstwo jest lepsze w "Królewnie..." (Pomijając Steward). Muzyka też lepsza w śnieżce. Efekty niewiele gorsze są w śnieżce (Jednak czasami biją hobbita). Charakteryzacja - i tu, i tu na niezłym poziomie. Może w hobbicie ciut lepsza...
gdzie ty masz muzyke i aktorstwo lepsze? Jakiś przykład? kto jest niby lepszy niż Freeman, McKellen czy Armitage? Jaki utwór jest lepszy niż motyw laketown, motyw Ereboru, High Fells czy muzyka przy Tauriel lub Thranduilu?
Ja moge sobie lubić nawet bardziej Kristen Steward niż Cate Blanchett, ale nie mogę powiedziec, ze ta pierwsza gra lepiej, bo tak nie jest. Zbyt duża różnica i to nie podlega dyskusji. Dyskusji można poddac coś, co jest zbliżone do siebie i trudno zdecydowac. Wtedy robimy analizę. Przykład: efekty specjalne w 2 i 3 części Piratów z Karaibów. Trudno wybrać, które lepsze.
a tu KAMIL masz człowieku rację - dobrze i treściwie ujęte - można nie lubić Blanchett ale nie można jej nie cenić - to jak mówić,że prawdziwy jedwab i porcelana są gorsze od jakiegoś elastanu i szklanego kubka:)
chodziło o Theron Kamil buraku a nie o Stewart i tak rola Królowej Theron jest lepsza od występu Cate (którą uważam za świetna aktorkę żeby nie było) jako Galadrieli . Theron stworzyła postać dużo bardziej pogłębioną i rozbudowana , tragiczną i pociągającą zarazem ,bezwzględną manipulator jak i pełną żalu za krzywdy sprzed lat . Do tego miała kapitalne sceny w których mogła popisać się warsztatem a Cate po prostu wypowiadała nudne usypiające kwestie. Jeśli chodzi o postacie kobiece to żadna w filmach Jacksona nie może się równać z występem Theron jako złej Królowej. Oczywiście Królewna Śnieżka i Łowca nie jest żadnym Arcydziełem ale kreacja o której wspomniałem jest jego największym atutem. I Freeman nie ma tak pogłębionej roli oprócz paru momentów kiedy go kusi pierścień na początku filmu a potem wraca przy rozmowie ze Smaugiem w tym czasie gra na luzie kręcąc niewidzialny wąsem - fajna rola ?Owszem momentami nawet bardzo dobra -Wielka ? Zdecydowanie Nie.
Nie trzeba być założycielem tematu, by móc się wypowiadać w nim. Jakoś inne osoby odpisują na twoje posty i Ci to nie przeszkadza. Dlaczego zatem Hrotghar nie może?
Ty też nie jesteś założycielem tematu i się wypowiadasz. Ty też odpisujesz na posty innych osób, a może sobie nie życzą tego. :)
Aby istniała dyskusja ktoś musi z kimś rozmawiać. Nie można tego zakazać.
I co ty masz z tymi multikontami. :) Czyim multikontem jest Hrotghar? :)
Tyle że konto Hrotghara powstało 1 kwietnia tego roku.
W tym czasie konto straightlinesa działało i to, które było niby jego multikontem dziadborowy123 też.
Po co komuś 2 multikonta?
Ale ja nie mam zamiaru tutaj o tym pisac. Jak chcesz tak bardzo popisac, to zapraszam do znajomych i na privie.
hah jako założyciel tego tematu oznajmiam że wszystkie osoby piszące tutaj a zgadzający się z moim zdaniem ze Hobbit: Pustkowie Smauga to rozwleczona do granic możliwości bajka są ''pojedynczymi'' użytkownikami których nie znam ale zdanie podzielam!
Nawet nie myślałem że moj temat rozbudzi aż takie kontrowersje i różnice zdań ;) Faktycznie gdzieś zapomniałem dodać iż to moja subiektywna ocena i każdy ma swój gust itp blabla bla
Wracając do tematu krasnoludów ( ktoś mnie o to prosił) chciałbym wyjaśnić , broniąc mojego wyobrażenia o tej rasie że gdzieś jednak w mojej głowie utkwiły mi krasnoludy Sapkowskiego ( tak zlinczujcie mnie ale cenie go bardziej niż Tolkiena ) a także krasnoludy z LOTR-a są bardziej wiarygodne patrząc przez pryzmat nawet całej fantastyki!! to co otrzymujemy w drugiej części ekranizacji Hobbita to dla mnie farsa i jak widzę nie tylko dla mnie...
p.s Elfki w 3 częsci Hobbita podobno mają mieć brody na znak tolerancji i miłości do Krasnoludów!
Ja prosiłam o krasnoludy ! Dziękuję, że odp. w tej kwestii. A dlaczego ma ktoś Ciebie linczować za to, że wolisz Sapkowskiego? Ja uwielbiam tego Pana i jego książki, są mistrzowskie! Osobiście cenię bardziej Tolkiena ze względu na większy nakład pracy w stworzenie świata, który nie zawiera pojedynczej historii ale nigdy w życiu nie wyśmieję pracy Pana Sapkowskiego. Lubię choćby znaną postać Yarpen Zigrina z Wiedźmina, ale osobiście na 1 miejscu stawiam krasnoludy Tolkiena, ewentualnie z gier o np. Warhammera ;)
Co do krasnoludów z Hobbita, masz problem z ich wyglądem/ przedstawionym charakterem każdej postaci z osobna w filmie , czy tak ogólnie z zachowaniem całej kompanii krasnoludów? Serio pytam … to, że mam inny pogląd na sprawę nie powoduje chyba, że nie można sobie na poziomie podyskutować.
hmm nie zagłębiałem się w budowę każdej postaci z osobna , po prostu rzuciło mi się w oczy ze krasnoludy zachowują sie tu jak hobbici - rozumiesz ... sielanka , wygłupy ( piosenka krasnoludów ) gdzieś zabrakło mi tego krasnoludzkiego charakteru - twardego , chamskiego Gimli'ego z LOTR ciągle narzekającego ale za razem twardego to dla mnie taki tolkienowski YARPEN ZIGRIN ale niestety tego zabrakło w Hobicie. ;]
No to prawda, bo tak właściwie to tylko dwaj lub trzej są podobni z charakteru do Gimlego. Tylko jakby Jackson zrobił wszystkich takich samych to byliby nudni.
Ah, rozumiem ;) No tak krasnoludy w Hobbicie są bardziej, dobrze to powiedziałeś "sielankowe", hm to wolałbyś żeby w ogóle PJ zrobił je po swojemu? W książce są to istoty które próbują jak najdłużej zatrzymać przy sobie Gandalfa żeby odwalał "czarną robotę" + broni też jakiejś dobrej nie mają, trudno by zrobić z takiego obrazu książkowego kogoś poważnego ...tak, chyba musiałby "przerobić" je całkowicie inaczej , aby przypominały takiego choćby Gimliego ;) Ogólnie już odchodzą od kwestii filmowych, mnie podobało się, to że początkowo Tolkien zrobił z nich takich troszeczkę "tchórzy" gdy kompania wysłała Bilba na przeszpiegi a sami czekali na wieści o Smoku, mało tego mieli czelność narzekać na działania małego hobbita, a sami tyłka początkowo nie ruszyli ani nic. To był fajny kontrast dla takich "poważnych" krasnoludów z Gier RPG, z Władcy czy choćby wobec krasnoluda z Wiedźmina ;)
aczkolwiek Theron nie umywa się do Blanchett jako KRÓLOWEJ ANGLII za tę rolę padała nominacja do pierwszoplanowego Oscara - i grała postać historyczną - teraz będzie miec konkurencję JOLIE jako DIABOLINĘ :)