Świat Śródziemia pełen jest przeróżnych postaci, a twórcy filmu zadbali o pokazanie ich w należytych proporcjach.
Która z istot dotychczas pokazana w pięciu filmach o śródziemiu była największa?
Wychodzi mi na to, że chyba Kamienne Olbrzymy walczące ze sobą w cz. I "Hobbita".
A najmniejsza?
Może pokraczny goblin wiozący wiadomość od Króla Goblinów do Bladego Orka, pokazany również w cz. I "Hobbita"?
... nie mówiąc o ćmie - posłańcu Gandalfa, no i o Pierścieniu, jeżeli ich także uznamy za postacie. :-)
Czy coś przeoczyłem?
Było cos większego/mniejszego od wymienionych?
Olbrzymy są wg Ciebie większe od Balroga? Nie pamiętam szczerze mówiąc jak wielkie były. A Oko Saurona? Liczyć je z wieżą czy bez? :D
Bez, bo wieża to budynek :P Jeśli patrzeć na filmy Kamienne Olbrzymy będą zdecydowanie większe niż Balrog czy Olifanty.
Ale bez wieży Sauron nie byłby Okiem. Bycie okiem, jest chyba bezużyteczne jeśli się nie ma wieży ;)
Żartuję sobie, ale generalnie pewnie masz rację z tymi olbrzymami. Ale zaraz po nich byłby Balrog imo. Potem chyba Sauron.
Po Kamiennych Olbrzymach zasugerowałbym smoki, Smaug będzie chyba większy niż Balrog.
No można by polemizować, czy Balrog czy Olbrzymy. Ja jednak stawiam na Balroga :D. W sumie to Sauron jako Pan Nekromanta (:D) w tej części też całkiem spory był . Swoją drogą moim skromnym zdaniem ta migawka była najtańszym i najbrzydszym elementem filmu, ale to już całkiem inny temat :D
Kamienne Olbrzymy były wielkie jak góry, nie ma nic większego w powieściach Tolkiena:) za to Balrogi były większe od smoków:) a smoki od olifantów:)
SORRY, mylę się - największy jest Iluvatar :) chociaż jego wielkość nie była nigdy sprecyzowana, możemy domyślać się jak wielki i potężny jest:)
Może tak było chociaż w filmowych wersjach, Smaug jest dużo większy od barloga z Drużyny Pierścienia.
Czy ja wiem, czy większy? Ma bardzo długi ogon i dużą rozpiętość skrzydeł, ale Balrog jest bardziej masywny, no i te płomienie.
Spójrz na to jak na początku drugiej części WP, w prologu, Gandalf walczył z nim spadając. Gdy siedział na nim to widać było że Barloga głowa była większa od Gandalfa, ale nie jakoś bardzo. Teraz spójrz na Smauga, jego głowa to jak 50x Bilbo lub nawet więcej. Nawet biorąc pod uwagę że Bilbo jest 2x mniejszy od Gandalfa, to i tak Smaug ma tutaj znaczną przewagę. A teraz zobacz jak długi jest jeszcze Smaug, jakby patrząc od końca ogona do pyska, to prawie jak boisko piłkarskie. Wiadomo że ma także bardzo długie skrzydła. A to że jest masywniejszy od Smauga to nie prawda, przynajmniej dla mnie. A może się myle...
No, przecież Balrog nie był nie wiadomo jak wielki: http://screencapped.net/movie/lotr/albums/userpics/10002/fotrd2-002955.jpg
Ok, napewno jest mniejszy od filmowego Smauga. Ale policzyłabym mu jeszcze pejcz (na tej samej zasadzie co cienki, ale długi ogon smoka) i oczywiście skrzydła. Wiem, i tak będzie mniejszy :P
Takich rzeczy jak to lub płomienie to już nie można zaliczać. To tak jakbym chwycił 20m tyczkę i powiedział że jestem wyższy od żyrafy.
Wiedziałam, że to napiszesz :)
Ale w przypadku Balroga pejcz jest jego częścią. Pejcz jest z ognia, Balrog jest demonem i też jest w zasadzie z ognia (i cienia). Pejcz jest tak samo częścią Balroga jak jego rogi czy skrzydła. Tak jak płomienie w przypadku Oka Saurona.
Niech ci będzie, chociaż tutaj chodzi o ciało stałe, nie o materię otaczającą je itd. ;p
No ależ jednak chyba nie do końca:
Barlogów można było pozabijać w miarę normalnym orężem, co się niekiedy temu lub owemu udawało, musieli więc być stworami materialnymi. Zapewne mieli w sobie jakiś niematerialny pierwiastek, lecz przecież nie byli czymś na podobieństwo Saurona pokazanego w "Pustkowiu Smauga".
Taki opis znalazłam (niestety w sieci, nie w książce):
"Balrogs, or Balrogath ("Balrog-kind") were menacing creatures about twice the height of a man consisting of fire and shadow."
Okej, czyli Balrogi w oryginale nie sia nawet tak duże jak ten z filmu. Musze poszukać w książkach, gdzie pada opis ich wzrostu.
"Consisting of fire and shadow" - no w tym sensie są materialne, że nie są duchami, ale z krwi i kości też się nie składają. Dla mnie wiec nie składają się a materii, więc nie są materialne. Chociaż, kurde, nie - są przecież widoczne, więc są materialne. Po co się w ogóle zabrałam za tą dyskusję, no:P Filmowy Gandalf opisuje Balroga jako demona.
Tak jak wspominasz: opis ten nie jest książkowy, jest więcej jedynie czyjąś dywagacją na temat istoty Barlogów. Dywagacją niekoniecznie opartą na zamyśle Tolkiena! :-)
Barlogowie nie mogli być aż tak olbrzymi, skoro walczyli z nimi elfowie i ludzie, niekiedy w pojedynkę, i niekiedy z całkiem dobrym skutkiem!
I ów skutek świadczy też o ich przynajmniej częściowej materialności. Bo jakiego ducha możesz zgładzić za pomocą ciosu miecza???
Wetknęłam głowę w "Silmarillion" i jak znajdę opis to będzie Ci głupio! ;)
Albo mnie. Bo się w książki głowy nie wtyka.
Gdzie byś głowy nie wetknęła, to i tak wyjmiesz ją pełną przeświadczenia, że Barlogowie, czyli Valaraukarowie, byli demonami.
Niemniej nigdzie nie jest powiedziane, że demon nie może przyoblec realnych, materialnych kształtów! :-)
Definitywnie rozwiązując sprawę rozmiaru Kamiennych Olbrzymów i Barloga podaję właściwe linki:
Olbrzymy:
http://www.youtube.com/watch?v=XORMBIm7DX8
Barlog:
http://www.youtube.com/watch?v=44kBN340vd4
Barlog trzymał Gandalfa w dłoni, z której Czarodziej nieco mu wystawał. Przyjmijmy więc, że między nimi dwoma proporcje wielkości były podobne jak wymiary człowieka względem wróbla. :-) Tymczasem grupka krasnoludów przycupnięta nieco poniżej kolana Olbrzyma nie jest nawet specjalnie widoczna, więc w stosunku do jego cielska są miej-więcej jak żuczeki-gnojaczki przy człowieku. :-)
Trudniej za to ocenić rozmiary Oka Saurona!
Traktując je jako twór żywy, względnie emanacje istoty, a więc jako bohatera filmu, faktycznie można się zastanawiać, czy swymi zapewne olbrzymimi rozmiarami nie górował nad innymi istotami Śródziemia?
No tak, olbrzymy są wielkości gór, tego się w sumie można było spodziewać :) Więc jeśli chodzi o filmy, są na pewno największe.
Sauron jest bardziej duchem niż Okiem (jak to brzmi! ;) więc jest mniej 'ograniczony' niż kamienne olbrzymy. Myślę, że jego duch byłby w stanie przerosnąć wielkością i Balroga i olbrzymy. U niego to kwestia mocy.
Hm, racja, bo Oko nie jest przecież jakąś materialną, rozdętą gałką oczną, zapewne więc może przyjmować różne - w tym także i monstrualne - rozmiary, zależnie od woli i mocy Saurona.
Najprawdopodobniej tak, skoro jego upadek zdruzgotał Thangorodrim!
No, ale w tej części śródziemiowych opowieści, które widzimy na ekranach, raczej go nie zobaczymy.
Marzę o tym, że pewnego dnia ujrzę Ancalagona na ekranie, w pełnej chwale i blasku :D
Takie cuda to tylko w wielkoekranowym ajmaxie! :))
Może kiedyś?
Gdy wreszcie dysponenci spuścizny J.R.R. Tolkiena dojdą do jakiegoś porozumienia z producentami filmowymi?
W orkowych czasach, w których wszystkim rządzi pieniądz, nie jest to wykluczone! :-)
Obyś miał rację :D Jakby było fajnie znowu czekać na filmy ze śródziemia, oczywiście z kasą i rozmachem, po raz trzeci już. Tutaj dopiero by można było pokazać, prawdziwe znaczenie słowa "epickość".
Zarówno właściciele dzieł Tolkiena, jak i szefowie wytwórni filmowych doskonale czują koniunkturę i pismo nosem, i doskonale wiedzą, że na tym temacie można zarobić kokosy.
I w związku z tym, prawem logiki, biznesu i chciwości ludzkiej, tylko kwestią czasu pozostaje nieuchronny fakt nakręcenia "Dzieci Hurina", "Opowieści o Berenie i Luthien" i całego "Silmarillionu" - choć to ostatnie wydaje się przedsięwzięciem bardzo złożonym i długofalowym.
A kiedy to dokładnie dziać się zacznie???
Hmmm, na ten temat nawet sam Manwe ma mgliste pojęcie, bowiem nie zostało to objawione w wyrokach Mandosa... :-)
Według mnie, świetnym pomysłem by było robienie np trylogii różnych historii, etapów Silmarillionu albo stworzenie wysokobudżetowego serialu, jak np Gra o Tron. Tylko że sama nazwa "serial", jakoś nie kojarzy mi się zbytnio z czymś wspaniałym, epickim. Chociaż ostatnio po takich które oglądam, powoli zmieniam sobie zdanie na ten temat.
Można by było podzielić te wszystkie historie, wydarzenia i wtedy zrobić osobno o każdej z nich pełnoprawne filmy. Jak już wspominałeś, byłoby to bardzo długie przedsięwzięcie ale na prawdę warte swojej ceny. Razem by to tworzyło wspólną całość i niezapomniane widowisko (taką mam nadzieję ;p).