Trudno. A tak przy okazji to mógłby być Sheeran nawet drugi raz. Po otwarciach na you tube wiadać, że jest bardziej lubiany niż Enya i jej May it be.

Nie nie będzie Sheerana, i nie pisz bzdur i kłamstw że jest bardziej lubiany niż Enya. Nie porównuj mi tego grajka z taką artystką jak Enya.

wydaje mi się, że nazywanie Eda "grajkiem" jest dla niektórych równie niepoprawne, jak dla Ciebie porównywanie go z Enyą. Według mnie i jedno i drugie nie powinno mieć tu miejsca, nie należy ujmować Edowi talentu. To młody chłopak z ciekawym głosem i pomysłem na siebie, sama darzę go niemałą sympatią i myślę, że jest dość ambitnym młodziakiem w świecie muzycznym. Enya z kolei jest kompletnie określoną, rozpoznawalną artystką, która stworzyła coś unikalnego za pośrednictwem całego swojego dorobku artystycznego. To tak, jakby kłócić się, co jest smaczniejsze - jabłko czy ogórek. Jedno jest owocem, drugie warzywem i ze względu na swoje własne, unikalne smaki, każde ma grono miłośników.
Tak samo jest moim zdaniem z Enyą i Edem - każdy robi kawał dobrej roboty w swoim światu, gatunku, a Enya do tego przoduje w doświadczeniu i obyciu.
A żeby ni ebyło, że się kogoś konkretnego czepiam, to dodam, że komentarz Kamila na temat "popularności na yt" też uważam za mało adekwatny do tematu. Zważmy na to, że grono miłośników nie musi przesiadywać na yt, liczą się jeszcze zakupione plyty i zwyczajne opinie ludzi, którym nie po drodze na ten portal.
Poooodsumowując(bo coś czuję, że zaczynam się bezsensownie rozciągać z tym komentarzem) uważam, że Enya zasługuje na uznanie i pamięć, ale nie umniejszajmy też starań tego chłopaka, bo jedno jest pewne - podszedł do tematu tego utworu z wielkim zaangażowaniem! :)

Wejdź sobie na you tube. Tam masz dowód. Enya i jej may it be od 2010 roku ma 10 mln otwarć, natomiast Sheeran i jego I see fire od premiery Hobbita ma ponad 16 mln otwarć. Po za tym o jego piosence nadal jest głośno.

to o inczm nie swiadczy. licza sie estyma i powazanie oraz uznanie, ed??? jaki ed?? nie wyskakuj mi tu zbtakimi prymiwtywami bo zwykle klasmtwa szerzysz

Nic nie rozumiem z twojej wypowiedzi.

Trzeba zauważyć pewną zależność. We Władcy Pierścieni mieliśmy trzy kobiety i trzy spokojne utwory. W Hobbicie 2 mężczyzn i 2 żywsze piosenki. W trzeciej części myślę, że ten schemat będzie zachowany. Więc można się spodziewać jakiegoś brytyjskiego/nowozelandzkiego artysty.

Zapewne masz rację.:)

No i się potwierdziło.

szkoda co nie?

Może i szkoda, ale to było do przewidzenia, że już damski wokal nie pojawi się w czasie napisów końcowych.

No i lipa :(.

Może ktoś powklejać linki do wszystkich części Lotra i Hobbita. Bo szczerze to kojarzę tylko dwie reprezentatywne piosenki.

ale ktore kojarzysz dokladnie bo nie napislas?

Najpopularniejsze :). "May it be" i "I see fire".

Enya nie będzie to wielka szkoda