https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-
prn1/1013526_10151695746566558_1136393362_n.jpg
No ciekawe czy wątek walki w Dol Guldur będzie w tej części rozbudowany...czy raczej potraktują to wydarzenie pobieżnie.
Nie mniej jednak liczę na posiedzenie Białej Rady w pełnym składzie no i samo przepędzenie zła z Dol Guldur.
Ciekawi mnie też wątek Sarumana, czy w ogóle go pokażą?
Pewnie najbliższy videoblog (cóż... liczyłem że się w tamtym tygodniu ukaże a tu cisza...), to choć po trosze wyjaśni.
Ale chodzi o tylko o 2 część, ewentualnie jak PJ zamarzy się kolejna scena w wersji reżyserskiej to znowu może zagrać. :)
Nie, tu chodzi o całość. Zdjęcia Gandalfa do 3 filmów dobiegły z dniem dzisiejszym końca. Zarówno do kinówki, jak i reżyserskiej. PJ sam tak pod zdjęciem dopisał. W sumie dość szybko im te dokrętki poszły, niecałe dwa miesiące. Myślałam, że dłużej posiedzą w NZ.
Aż do trzech części. Coś mi się zdaje, że Gandalf nie będzie brał udziału w Bitwie Pięciu Armii, nie zobaczymy też Sarumana. Elronda, a wątek Dol Guldur będzie całkowicie inny niż nam się wydaje. Mam takie dziwne przeczucie. ;/
W tej chwili robili tylko jakieś dokrętki do 3 części - w tym Bitwa Pięciu Armii. Materiał na dwójkę i po części na trójkę już był nakręcony przed premierą jedynki, więc o Dol Guldur bym się nie martwiła bo nie uważam, żeby wcisnęli go do trójki jeszcze. A gdyby nie pokazali Sarumana to nawet bym się nie zdziwiła, chociażby ze wzgledu na stan zdrowia i wiek Christophera Lee. Obstawiam że w Dol Guldur na pewno go nie będzie, a może jedynie pojawić się jeżeli pokażą kolejne obrady Białej Rady na co liczę.
Według mnie można dać dublera Sarumana, który mógłby zagrać za niego. Potem podmienić trochę komputerowo i głos może dodać sam Sir. Ch. Lee, takie coś jest wykonalne. Jednak bardziej obawia mnie postać Gandalfa, którego może zabraknąć w BPA, ale możliwe to tylko takie moje obawy. Posiadam taką mała nadzieję, iż nie jest to ostatni występ i twórcy zdecydują się na pomost pomiędzy WP, za jakieś 2 lata. :)
Nie, no brak Gandalfa w bitwie podpadłby pod totalną i niewybaczalną profanacje książki, a PJ raczej idiotą nie jest, żeby coś takiego próbować. Ja z kolei nie liczę że kiedykolwiek zobaczymy jeszcze raz Śródziemie na ekranie. Trzecia część będzie pożegnaniem z tym światem, bo ani nie ma do reszty materiałów praw, a to co zostało to pewnie trochę za mało żeby zrobić z tego jakiś dłuższy i sensowniejszy film. Ja byłabym szczęśliwa gdyby nakręcili film zwykły dzień z życia Bilba Bagginsa, ale zapewne większość populacji już nie, a w tych filmach podstawą są pieniądze. Szybciej może sprzedałby sie Silmarillion albo Dzieci Hurina, jednak nie widzę obecnie żadnych aktorów godnych ról takich postaci jak te opisane w Silmarillionie. No ale jeśli po śmierci Christophera Tolkiena coś się jego dzieciom odwidzi to wszystko przed nami. Może jak będziemy staruszkami to się doczekamy ;)
Tylko, ze te dwa dzieła (a zwłaszcza HOME) sa raczej uzupełnieniami do Silmarillionu i LOTR a nie takimi zwartymi dziełami z konkretna fabuła, która nadawałaby się na film. Więc lepiej żeby już stworzono coś z Silmarillionu, chociaz jakoś czarno to widzę. Z jednej strony chciałabym żeby chociaz jakąś część go zekranizowali, ale z drugiej może niech lepiej pozostanie tylko dla wyobraźni czytelników. Zwłaszcza, że nie widzę nikogo kto byłby w stanie zagrać jakąkolwiek postać z tej książki.
Ale nigdy nie mów nie, bo jak wnuk Tolkiena przejmie prawa, to będzie bardzo dobrze. On jest bardziej w porządku i sądzę, że nawet dogadał by się z PJ-em, kto wie może nawet by współpracował. :)
Fakt, młodsza generacja Tolkiena jest zdecydowanie bardziej pozytywnie nastawiona do filmów. Ja jestem ciekawa czy to właśnie Simon przejmie prawa, czy może któreś z dzieci z drugiego małżeństwa Christophera.
Ja ostatnio czytałam, że Christopher go wykluczył z zarządzania Tolkien Estate bo na skutek filmów jacksona się pokłócili, ale niedawno się pogodzili, a Simon nawet zadedykował swoja książkę ojcu. Tylko nie wiadomo czy przyjęto go do zarządu TE. Prezesem jest druga żona Christophera, a któryś z kuzynów Simona też jest członkiem zarządu. Także nie wiadomo co z tego wyjdzie. Ostatnio medialny zrobił się jeszcze ten prawnuk Tolkiena, który w tym samolocie reklamującym Hobbita leciał na premierę w Nowej Zelandii.
Myślę, że w perspektywie kilku kolejnych lat zapadnie jednak decyzja o ekranizacji Silmarilionu.
Czuję jednak, że jeśli nawet cudem do tego dojdzie, to jednak Peter Jackson nie będzie reżyserem, zaś zamiast filmu powstanie serial chociażby pod patronatem HBO... wcale by mnie to nie zdziwiło, choć taka decyzja z pewnością by mnie zaskoczyła biorąc pod uwagę stosunek Tolkienów do ekranizacji.
Nie ukrywam że chciałabym aby do tego kiedyś doszło, ale z drugiej strony jakoś nie mogę sobie wyobrazić ekranizacji Silmarillionu w jakiejkolwiek formie. Po pierwsze nie widzę żadnych aktorów którzy mogliby pociągnąć role np. Valarów, Luthien, Feanora itd. Poza tym fabuła. Niby jest kilka historii które można by traktować osobno i zrobić z nich kolejne filmy/sezony, ale i tak należą one do większej całości, którą, przy okazji pokazywania którejś z tych historii, wypadałoby wyjaśnić. W sumie najbliżej ekranizacji byłyby Dzieci Hurina bo one jeszcze jakoś sensownie funkcjonowały w osobnej książce, ale jak pewnie większość fanów czytałam ją po Silmarillionie wiec nie jestem w stanie ocenić jak się ja odbierało bez wcześniejszego zaznajomienia się z Silmarillionem. Jeszcze może jakby HBO z tego serial zrobiło to byłoby najlepsze wyjście bo mają kasę. Ale na GoT też niby maja środki, zwłaszcza, że serial odniósł wielki sukces, a jednak niektóre ważne bitwy wycinają bo za drogo. Jak pomyśle, ze mieliby wyciąć któraś z sześciu bitew o Beleriand bo niby nie maja kasy to już wole, żeby w ogóle się za to nie zabierali. No, ale jak Tolkienowie się zgodzą to zapewne studia nie będą zwlekać bo to przecież dla nich kolejna okazja do zarobienia forsy. I jeżeli PJ faktycznie by nie wrócił ( przy LOTR tez się zrzekał że Hobbita nie zrobi, a wyszło jak wyszło) to może wezmą J.J. Abramsa. Facet przywrócił już Star Treka, za dwa lata Star Wars, to za 10 albo 20 przyjdzie kolej na Śródziemie ;)
Skoro Gre o tron udalo sie wyprodukowac w postaci serialu pomimo wielu watkow i postaci to mysle, ze ze Sillmarilionem byloby podobnie. Ja bylbym za tym aby zredukowac niektore bitwy czy pomniejsze epizody jesli ktos podjalby sie ekranizacji Silmarillionu. Kilka zezonow tzn 3-4 rozwiazaloby sprawe uwazam. Poza kilkoma postaciami z LOTRa czy Hobbita wiekszosc to nowe postacie wiec tym samym nowi aktorzy. OD strony techniczno-wykonawczej to ja obstawialbym zgrana ekipe tzn Howard muzyka, Lesnie zdjecia, Taylor kostiumy, Hennah scenografia, Jedyne co powinno sie zmienic to scenarzyste... nad rezyseria tez trzeba byloby sie zastanowic kilka razy bo PJ nie powinien juz robic wg mnie Silmarillionu ze wzgledu na ilosc i jakosc zmian w LOTRze oraz Hobbicie wzgledem ksiazki. Del Toro bylby wysmienita osoba do tej roli uwazam.
Wiesz, wiadomo że nawet w serialu nie wszystko dałoby się zmieścić z książki , ale też nie chciałabym, żeby wycinali ważniejsze wydarzenia (zwłaszcza bitwy) bo niby za drogo. Byłam rozczarowana że wycięli z GoT tą walkę pod pięścią pierwszych ludzi i jeszcze niezbyt dobrze z tego wybrnęli. Już lepiej wyszło im ominięcie tej z pierwszego sezonu. W Silmarillionie jest sześc bitew z których można byłoby zrobić naprawdę niezłe sceny batalistyczne. Tylko, że na to potrzeba pieniędzy a skoro wycieli w GoT dwie, które miały o wiele mniejszy rozmach niż te u Tolkiena, to co byłoby w przypadku ekranizacji tych z Silmarillionu? Jakoś czarno to widzę. A odnosnie ekipy technicznej i del Toro to zgadzam się, zwłaszcza ze ma on zupełnie inny styl, bardziej baśniowy, co pasowałoby do świata z Silmarillionu. Ta książka to w końcu taka jedna wielka baśń, zupełnie inna od LOTR czy nawet Hobbita.
Remake byłby najbardziej bezczelnym skokiem na kasę w historii kinematografii i szczyt chciwości studia. Nie wyobrazam sobie remakeu Harry'ego Potter'a czy Star Wars a co dopiero LOTR. Ci aktorzy na wieczność są przypisani do rol które zagrali i nikt nie będzie w stanie im dorównać. Jak chcą robic remake to najwyżej po tym jak odejdę juz z tego świata, bo nie chciałabym za nic w świecie byc tego świadkiem.
A del Toro byłby dobry do Silmarillionu, zwłaszcza jak sie pomyśli sposób w jaki świat z tej książki jest przedstawiony. Beleriand byl dla mnie zawsze jeszcze bardziej baśniowy niz Hobbit, więc del Toro z swoim baśniowym stylem dałby radę. Juz nie mówiąc że beleriand i Śródziemie za czasów Hobbita/LOTR to dwa zupełnie różne światy. Nawet inna ręka byłaby tutaj wskazana ;)