Pewnie i tak przeczytają to osoby, które akurat wcale nie musiałby by tego czytać, gdyż potrafią
mieć dystans i się zachowywać, ale gdybym pisała ciągle to samo pod każdym komentarzem
to zajęłoby mi to okropnie dużo czasu.
W sumie mogłabym też to przemilczeć, ale robiłam to już sporo czasu, a to co się dzieje na
tych forach krzywdzi wizerunek, nas fanów i poniekąd samego Tolkiena. Ludzie nie znający
jego książek, esejów, prac itp. patrzą też na nas , a to my miłośnicy jego twórczości jesteśmy
(może to mocne i naciągane słowo) ale jednak zaryzykuję „ambasadorami” Tolkiena i to co
sobą przedstawiamy rzutuje później na opinię o jego fanach i to my tworzymy też kawałek
pewnej otoczki wokół jego dorobku. Chcecie żeby ludzie patrzyli na nas jak na bandę
„dzieciaków”, które po trupach do celu zrobią wszystko , żeby zbesztać „anty fana”. Czy może
było by fajniej , jakby postrzegano nas jako osoby z własnym zdaniem ,ale umiejące
uszanować też innych?
Biorę pod uwagę też istotny fakt , że niektórzy faktycznie nie szukają tu niczego innego jak
zwady i chcą jedynie się „pozaczepiać” w innych użytkowników niestety , i to też z ich winy
rozpoczynają się pewne niesnaski , ale można takie osoby traktować inaczej, ignorować aż w
końcu się znudzą i więcej się tu nie pojawią. Po prostu czasem nie warto tracić czasu na
kogoś takiego, gdyż nawet jak zniknie to kompletnie nic nie wyciągnie ze wcześniejszych
zdarzeń i nadal będzie robił to samo, czy jest sens niepotrzebnie się denerwować? ;)
Każdy z nas zna słowo SZACUENEK , jeżeli nie potraficie go wykrzesać wobec poglądów, idei,
przekonań innych to chociaż spróbujcie uwzględnić szacunek do drugiego człowieka, bo nikt z
nas nie jest lepszy od drugiego. (Jest to do wszystkich, tych co przesiadują na tym forum oraz
tych co pojawiają się tu „sezonowo” )
A jeżeli już musicie się sprzeczać to róbcie to w temacie i wobec argumentów do filmu a nie
poprzez „słowne przepychanki” mające na celu po prostu zrobić przykrość innej osobie. A jeżeli
naprawdę kręcą was wasze próby upokorzenia kogoś to wyjdzie z domu i spróbujcie być tacy
„elokwentni” podczas rozmowy w cztery oczy. Jak patrzę czasem na niektóre wpisy to też mnie
krew zalewa i przepraszam , jeżeli kogoś to dotknie , ale czasem głupota ludzka boli. Jednak
myślę , że lepiej czasem nic nie powiedzieć , a jeżeli już ktoś się wdał w nazwijmy to bitwę z
użyciem słów, które niezmiernie wzbogacają walory naszego rodzimego języka i widzi , że dana
„konwersacja” do niczego nie prowadzi to lepiej skończyć/ rozejść się, niż miałoby się komuś
powiedzieć wiele nieprzyjemnych słów, które zawsze w jakiś sposób nas dotykają. A to, że
„odszczekniecie” sobie to i owo bynajmniej nie przybliża was do nagrody roku : kto jest
mocniejszy za przeproszeniem w „gębie”.
Co do „pomysłu” z przed paru dni, który mnie kompletnie zaskoczył i osobiście jestem
zdziwiona, że ktokolwiek w ogóle wpadł na coś takiego. A co dopiero stwierdzenie pewnej
osoby , że rzucenie właśnie takich pewnych „pomysłów” pomaga rozpoznawać rzekomą
„hierarchię” na forum.
- Nie mamy tu jakiegoś ciemnogrodu czy etapu głębokiego średniowiecza . Nie mamy też
żadnego podziału klasowego na ludność pracującą miast i wsi. Czy jakikolwiek innego . Nikt
nad nikim panem nie stoi na tym forum . Więc odpuśćmy sobie argumentacje, że ktoś coś
więcej wie albo dłużej „siedzi” na forum, czy też ma niezliczoną ilość jakiś tam punktów i przez
to jest „lepszy” oraz uważa , iż ma predyspozycje do rozpoczęcia „jaśnie panowania” na forach
tychże dwój filmów. A jeżeli fatycznie czujesz, że jesteś bardzo wartościowy to nie ma problemu,
można to udowadniać w kulturalny sposób , co wzbudza i buduje pewien szacunek.
Rozumiem , że nie da się spełnić wszystkich warunków „dobrego wychowania” prześciga nas
nasz temperament oraz pewnie było by „za różowo” gdyby każdy zwracał się do siebie niczym
podczas spotkania na „angielskim podwieczorku” ale nic nie robienie i pozostawienie tego,
tak jak to obecnie wygląda też nie jest dobrym rozwiązaniem. Musimy znaleźć jakiś „złoty
środek” nawet jeżeli nam to wszystkim zajmie trochę czasu.
Święte słowa, ale, niestety, takie apele rzadko skutkują, a jeśli już to na krótko. To chyba jest zresztą poszechny problem internetu w ogóle, nie tylko tego forum. Ja osobiście, coraz bardziej zrażam się do forów internetowych, do filmwebu zwłaszcza, ponieważ najczęstszą reakcją na moje komentarze na tym forum ( nie mam na myśli tylko forum Hobbita) od pewnego czasu jest jak nie złośliwość i ironia ( w najlepszym przypadku), to chamstwo albo, co najlepsze wyciąganie na podstawie jednego komentarza bzdurnych wniosków na temat mojej osoby, które mają na celu obrażenie, bo użytkownik dyskutujący inaczej nie potrafi obronić swego zdania tudzież musi udowodnić swą wyższość. Dyskutowanie z takimi osobami to jak walenie głową w ścianę - muru nie przebijesz, a tylko się guza nabawisz. Są ludzie i są ściany.
Zadziwiające jest tylko, że w bezsensowne pyskówki wdają się osoby, które, jak twierdzą, chcą w ten sposób obronić kulturę dyskusji na forum. To jakiś paradoks - to tak jakby próbować oduczać ludzi bicia przez bicie ich. Niestety, nie tędy droga.
Zdaję, sobie z tego sprawę , że raczej mało wskóram, ale po prostu miałam już dość, tych przykrości jakie ludzie sobie tu robią. Dlatego wolałam wyrazić swoje przemyślenia zakładając nowy temat i może kogoś to ruszy lub i nie, niż miałabym pisać komentarze o długości eseju , które pewnie „zaginęły” by w tłumie innych wpisów. Ja osobiście czuję się z tym dobrze, że nie przeszłam po prostu obojętnie obok czegoś co wywarło na mnie jakieś emocje/wpływ. Bo niestety, coraz częściej jest tak jak mówisz osoby, które są konkretne nie wdają się w pewnego rodzaju „dziecinady”, nie reagują bo zwyczajnie mają już dość, ale dają wtedy wolne pole do popisu pewnym osobnikom. A myślę , że jeżeli zwracała by większa ilość osób komuś uwagę w kulturalny sposób, to może by chociaż o drobinkę zostałaby zmieniona „jakość” pewnych wypowiedzi.
I dokładnie tak jak mówisz, obecnie komentarze niektórych ludzi pozostawiają wiele do życzenia, ja się zastanawiam czasem czy ktoś próbuje mnie ośmieszyć jakoś czy faktycznie wszystkie te zgryźliwości są przez nich traktowane naprawdę serio. Zresztą miałyśmy przyjemność nie tak dawno temu wspólnie tego doświadczyć ;) I co ? Raczej za bardzo rozmowy z nimi nic nie dały ,ale ciągle mam nadzieję, że może chociaż jedna osoba przemyśli sobie co nieco i następnym razem zastanowi się zanim coś napisze. Ot, nadzieja umiera ostatnia!
A co do wdawania się w te „pyskówki” no to, jest rzeczywiście problem. Bo mam wrażenie, że po prostu rzucenie hasła „ bronię tego forum” itp. ma za zadnia od razu jakby „bronić” samego autora wypowiedzi, że to co on powie od razu jest nietykalne bo jego wpisy mają przecież głębokie przesłanie chronienia forum przed „szkodnikami” . I jak potem ustosunkować swoje podejście do takiej osoby? Nawet na logikę trudno to wziąć.
<I dokładnie tak jak mówisz, obecnie komentarze niektórych ludzi pozostawiają wiele do życzenia, ja się zastanawiam czasem czy ktoś próbuje mnie ośmieszyć jakoś czy faktycznie wszystkie te zgryźliwości są przez nich traktowane naprawdę serio. Zresztą miałyśmy przyjemność nie tak dawno temu wspólnie tego doświadczyć > A najśmieszniejsze w tym było to, że akurat żadna z nas nie broniła filmu jakoś gorliwie, a dostało nam się chyba najbardziej - przecież chodziło tylko ( przynajmniej mnie) o zwykłą uczciwość, by nie przekreślać czegoś czego się nie widziało i nie obrażać ludzi, którzy to lubią. A ty chyba nawet otwarcie twierdziłaś, że nie jesteś fanką książki, dobrze pamiętam, prawda?
Najlepszy przykład, że mnóstwo ludzi po prostu nie potrafi czytać ze zrozumieniem ani wyciągać trafnych wniosków, a piszą chyba tylko, żeby wylać swoje frustracje, czy co tam ich dręczy.
Tak, tak pamiętam to ! Naprawdę nie wiedziałam już pod koniec dnia czy to ja zgłupiałam czy reszta świata ;) Mnie również nie chodziło o to , żeby bronić do ostatniej kropli krwi książki, tylko oddać jej jak to przytoczyłaś zwykłą „uczciwość”. Dobrze pamiętasz, kompletnie nie utożsamiam się z byciem fanem tamtej książki, ale nie potrafiłam powiedzieć , że jest bezwartościowa gdyż jej pewne aspekty mnie jednak poruszyły i zapadły w pamięć. Jakoś specjalnie nie broniłyśmy tamtej pozycji literackiej a dostało nam się jakbyśmy reprezentowały poziom niektórych oczywiście fanek np. Zmierzchu.
Ludzie czasem chyba jednak nie czytają do końca tego co inni piszą. Albo jak już , to omijają to na co nie mają argumentów i zaczynają się czepiać zwrotów , które akurat w naszym przekonaniu odgrywały najmniej ważną rolę. Ale widocznie niektórzy czerpią jakąś satysfakcję z podejmowania takich kroków.
Nie no naprawdę , jak mi teraz się przypomniały tamte „akcje” to nie wiem czy się śmiać czy płakać tym bardziej, że znów zaczynają się te same zagrywki słowne pojawiać u „naszych znajomych” ale ja, już nawet w to nie wchodzę, w konwersację z nimi bo ostatnio zapewnili mi wystarczająco dużo wrażeń ;)
Ten przytyk o punktach to do mnie :D. Ale absolutnie zdaję sobie sprawę z głupoty tego postu. Był on skierowany do pewnego użytkownika który napisał "Ze jest na tym forum od 2.5 roku i nie będę mu rozkazywała" oraz " na tym forum nie" - na post o ty ża każdy ma prawo do własnego zdania.
Moja wypowiedź miała być równie idiotyczna i niedorzeczna z licytowaniem się o to kto ma dłużej konto. Tak więc była to akcja świadoma i w pełni zaplanowana.
Co do twojego apelu. Bo chyba mogę tak to nazwać to uważam że zmiany są konieczne, niestety nie wydaje mi się aby weszły one w życie. Bo niektórzy są po prostu nie reformowalni i każdą odmienną opinię traktują jako osobistą zniewagę i pretekst do słownego "nawracania" ,a w ostateczności licytacji na obelgi i kpiny.
OK, rozumiem ;) Ja osobiście zauważyłam tam lekki podtekst „ironiczny” i , że nie było to brane przez Ciebie jako naprawdę, rzetelny argument. Ale tak czy siak razem z wszystkimi innymi wpisami o jakimkolwiek zabarwieniu „humorystycznym” dawało się odczuć wrażenie , że za chwilę ktoś naprawdę weźmie „hierarchię” na poważnie i zaczną się licytacje. Bo nie brakuje takich ludzi, którzy nie dostrzegają pewnego „humoru” i dystansu. Choć mogliście sobie to darować i znaleźć inny pomysł na argumenty ale już trudno, co było się nie odstanie ;)
Zdaję sobie sprawy, że nikogo tym co napisałam nie „nawrócę” ale chciałam jakby spróbować wytworzyć pewne poczucie winy / przemyśleń u każdej ze stron, bo przecież każdy z nas wie jak bolą rzekome „puste zwroty” które czytamy w Internecie. Niby nic takiego , ale to dotyka w jakiś sposób każdego z nas. Więc jedyna ma nadzieja w tym, że może wszyscy trochę bardziej się ograniczą w tym co piszą z „przepychanek podwórkowych” na jakieś konkretniejsze argumenty i po prostu czasem spuszcza z tonu.
Witaj. Zgadzam się w zupełności z Twoim postem. Sam przez wiele czasu nie udzielałem się na tym forum. Jednakże poziom chamstwa prezentowany przez niektórych użytkowników jest tak duży, że nie mogłem być już obojętny. najgorsze, że największy cham czyli Kamilxxx09 jest tutaj akceptowany? Poważnie? Tylko dlatego go psychofani bronią bo razem lubią film i ukrzyżują też razem. Mam rozwiązanie tego problemu. Grupowo zgłosić tu paru użytkowników wykazujących się wysokim poziomem chamstwa do redakcji filmwebu w celu wyrzucenia ich na zbity pysk. Jeśli wrócą pod innymi nickami wyrzucimy ich ponownie. Będzie to trwało dopoki te chamy dadzą sobie spokój. Wtedy też z przyjemnością poczytam nowinki na temat Hobbita bez koniecznosci udzielania się. Naprawdę nie może być tolerancji dla chamstwa. Decyzja należy do was.
Zgłoszenie to nie taka prosta sprawa. Zwykle trwa tygodniami a później zazwyczaj nie zostaje zaakceptowane. Trzeba mieć sporo materiału na drugą osobę żeby ją w końcu zbanowali.
Ja nikogo nie będę nigdzie „zgłaszać” uważam , że każdy zna poczucie własnej wartości i nie będzie bawił się w grożenie palcem - „a ja cię wyrzucę z tego forum”. Takie działania są dla mnie czymś na wzór „wywoływania wilka z lasu” a jak wiadomo w takim „starciu” prędzej czy później ktoś oberwie, a nieprzyjemność będą dalej trwały , tylko już o wiele bardziej zażarte.
Nie chce być tolerancyjna dla chamstwa i rozumiem twoje podejście, gdyż każdy z nas ma pewien limit w sobie względem „otoczenia” w którym przebywa. Sama nie jestem jakaś „święta” i kiedyś nie byłam tak opanowana, dlatego wiem, że ludzie prędzej czy później się zmieniają - bo ja się zmieniłam więc jednak można ;) . Pewnie to bardzo utopijne / wyidealizowane co teraz napiszę ale trudno, mam takie poglądy na tę sprawę i tyle.
Z tego co zauważyłam, sam w stosunku do kamilxxx09 nie reprezentujesz zwrotów godnych aprobaty. Może człowiek jest wrażliwy i musi odp. na zaczepki , może ma taki styl bycia? Zmienisz go ? Raczej nie sądzę , ale skoro widzisz jaki jest , to zamiast „dolewać oliwy do ognia” spróbowałbyś inaczej go „podejść” , inaczej rozmawiać a może nagle w którymś momencie zmieni on choćby i do Ciebie stosunek. Zawsze jest taka możliwość , bo nawet jeśli w głębi ktoś jest z natury „złośliwy” to w pewnym momencie kiedy my nadal odp. z kultura takiej osobie robi się zwyczajnie i po ludzku głupio. Jeśli nie dajemy się sprowokować to ktoś albo przestaje odp. albo troszeńkę zmienia swoje podejście, ale zawsze to już coś!
Osobiście nie chce go oceniać ,ponieważ go nie znam. A mimo ,iż ma jaki ma sposób pisania nie ujmuje to temu , że nie jest jakimś „przeciętnym wkurzającym” użytkownikiem ale też coś wie. Być może za bardzo bierze sobie do serca swoje oddanie dla literatury Tolkiena i nie tylko , ale tacy jesteśmy, każdy ma jakiegoś „świra” . Nawet ty zapewne, czy ja ;) Wiadomo, ludzie są irytujący, jak każdy z nas ale to nie oznacza, że sami musimy reprezentować to co nasi „przeciwnicy” i robić wszystko żeby uprzykrzyć im życie. To naprawdę do niczego nie prowadzi. A potem gdy obcy ludzie wchodzą na to forum to z naszych wypowiedzi wyrabiają sobie o nas opinię „psychopatów” z powyginaną mentalnością i podejściem do drugiego człowieka. A tak mogłaby być opinia , że mimo , iż się z kimś „kłócimy” to potrafimy reprezentować sobą pewien poziom kultury i zwracania się do innych.
Krótko, ktoś cię drażni i wkurza? Pokaż „klasę” i staraj się wszystko pisać w opanowaniu . Nie wdawaj się w „słowne potyczki” bo każdy widzi kto jaki poziom sobą reprezentuje. A kiedy np. ty - osoba uważająca się za w porządku zaczynasz się wkręcać w taką „walkę” to niestety sam sobie ujmujesz i Ciebie zaczynają postrzegać jako prowokatora, a nie osobę do której „pijesz” . Taka sytuacja jest niestety krzywdząca bo sytuacja może obrócić się na naszą niekorzyść ,dlatego trzeba uważać o czym i jak się wypowiadamy ;).
Ja Cię Proszę Bardzo nie teraz i w taki sposób. Chcemy tu porozmawiać o tym problemie, który dotyczy zarówno Ciebie na tym forum jak i innych ( Bo nikt nie jest bez skazy) . Ja nie chce nikogo osądzać, chce rozmawiać o tym co można jeszcze „naprawić”.
Jeżeli masz jakieś spostrzeżenia , jak chciałbyś być tolerowany i czego oczekujesz w rozmowie to się włącz do niej (kulturalnie) i nie widzę żadnych przeszkód, wręcz zapraszam ! Ale jeżeli chcesz tylko pisać odp. do postów które dotykają wyłącznie Ciebie, i te odp. mają mało wspólnego z ROZWINIĘCIEM tematu, który zaproponowałam to ja Proszę Ciebie Bardzo jak kobieta faceta , odpuść. Bo jeżeli istnieje taka możliwość i jeżeli uszanujesz moją prośbę , to chce rozpocząć tu pewne bardzo lekkie „pertraktacje” , żeby każdy napisał co go boli i może postanowi coś zmienić w sobie. Nawet istnieje możliwość , że ktoś postanowi zmienić zdanie o tobie. Albo i równie dobrze nit nie wyciągnie żadnych wniosków. Tak czy siak , twoja wypowiedz przepraszam bardzo jeżeli to urazi Ciebie w jakiś sposób , ale może być odebrana znów przez kogoś jako kolejna próba zaczepki itp. A chyba nie zależy Ci na tym , żeby znów zarzucano ci takie rzeczy prawda?
A ja sobie nie zyczę żeby o mnie dyskutowano bo to nie jest forum o mnie tylko o Hobbicie. Zamknij więc ten temat, bardzo proszę.
Dyskusja o tobie pojawiła się w komentarzu nie w temacie ;) Więc nie muszę go zamykać. W moim temacie nie ma ani jednego zdania gdzie jesteś wymieniony ze swoich danych. To jest temat, który pasuje do forum Hobbita więc myślę , że też nie ma potrzeby go zamykać.
Bo Hobbit ma przecież sowich fanów tak? Jeżeli nie przeczytałeś mojego wstępu to nie ma problemu. Ty, ja inni którzy utożsamiają się z Hobbitem, WP, postacią Tolkiena poprzez swoje działania wyrabiamy opinię na temat tego jacy ludzie zbierają się wokół filmu. I jak zauważyłeś wszystko tyczy się tego , że właśnie „my wszyscy” w sposób jaki się traktujemy dajemy obcym ludziom wrażenie, że coś jest nie tak . A jesteśmy z przymrużeniem oka z „jednej rodziny” (nie zaliczam oczywiście tych co przychodzą tu tylko dla docinek) .
Ja nie chce, żeby jak ktoś będzie wchodził obcy na to forum (zapewne będzie więcej takich ludzi gdy będzie zbliżać się premiera) zastawali tu jakiś bezsensowne kłótnie tylko spotkali się chociaż z odrobinką miłej atmosfery. Bo wiadomo nie jesteśmy idealni czasem trudno kogoś za przeproszeniem „zdzierżyć”. Ale jeżeli nie będziemy zakładać takich tematów, to zamiast rozmawiać na temat Hobbita , który tak Cię interesuje , będziemy „dyskutować” kto jest niemiły na forum i kogo usunąć. Wolisz rozmawiać o książkach/ filmie czy tracić czas na wdawanie się w rozmowy, które bynajmniej nie są zbyt miłe min. również dla twojej osoby i jednocześnie krzywdzące ? Zapewne to pierwsze, wiec niestety trzeba kiedyś to zrobić, podjąć taki temat, żeby rozwiać jakąś cześć wątpliwości , żeby one już się później nie pojawił.
Więc przepraszam Cię, ja nic nie zrobię, możesz poprosić najwyżej kogoś kto o tobie pisze, żeby o tobie nie wspomniał. Ale pamiętaj - o sytuacjach już może , bo to była interakcja z więcej niż jedną osobą. Także, nie ma problemu ja nie muszę o tobie wspominać , szanuje to. Ale teraz poproś każdego z osobna jeżeli takie jest twoje życzenie do którego masz prawo, aby nie wymieniał wprost twojej osoby i myślę , że po problemie ;)
Czyli mamy rozumieć, że Ty nie ponosisz żadnej winy za wczorajsze wygłupy użytkowników?
Coś takiego zazwyczaj znikąd się nie bierze, więc musiałeś jednak w jakiś sposób się do tego przyczynić.
"Powiedz to innym. Bo do nich to nie dociera" - Z czymś takim nawet w gimnazjum się nie spotkałem, lecz w przedszkolu ten tekst jest powszechnie używany.
Dobra już tam, mnie ten tekst jakoś nie ruszył, myślę , że Ci co się nie przyznają to i tak wiedzą, poniekąd , że sami święci nie są . Niestety nie każdy chce mówić o tym publicznie. Ja już sobie porozmawiałam, delikatnie nakreśliłam sytuacje dla obydwu stron „barykady” a jeżeli nie to może czas, żeby wypróbować moją cierpliwość . Ciekawe jak długo wytrzymam ;)
Uważam, że nikt nie jest bez „skazy” i każdemu to tłumacze w jak najbardziej „dyplomatyczny” sposób , jeżeli tak to można nazwać. Odpowiedziałam tobie i odpowiadam też im. Dla mnie nie ma problemu, jestem dość cierpliwą osobą i chętnie będę mówić co nieco też innym użytkownikom. Bo jak na razie nie rozumiem , ich „problemów” do Ciebie, gdyż na chwilę obecną w rozmowie z Toba nie uświadczyłam czegoś co mogłoby mnie urazić .
Sam się zlikwiduj takie zachowanie też nie jest oznaką dorosłości, bo palcem grożą dzieci w podstawówce " a ty jesteś niedobry więc się z nami już nie bawisz" . Może akceptują, a może nie, może po prostu akceptują to, że jest innym człowiekiem niż wszyscy, że łatwiej się wnerwi i coś odpisze albo po prostu ignorują co pisze i mają święty spokój, i się nie wpieniają jak ty. Teraz to go obrażasz, nie rób tego co tobie nie miłe.
Poprosiłam o coś w tym temacie. Jeżeli nie chcesz normalnie podyskutować, tylko od razu „zarzucamy” coś tu komuś i odnosimy się od razu do pojęcia chamstwa, to poproszę Cię jednak ładnie na WYŁĄCZNE „docinki” załóż sobie osobny temat.
Na razie jestem neutralna, gdyż nie uświadczyłam żadnego „zgorszenia” mojej osoby od kogoś kogo się „czepiasz”. Wiec nie chce nikomu zarzucać ani tobie ani innym , że niszczą to forum czy coś w ten deseń. Bo zapewne , też nie jedno usłyszałeś wobec swojej osoby co pewnie nie było miłe. Ale naprawdę, jeżeli chcesz się „wyżalić” co Ci się tu nie podoba to OK, zrób to może więcej osób wtedy zrozumie twój punkt widzenia pewnych sytuacji które tu się wyrabiają , ale z kolei nie takimi zdaniami jak przed chwilką.
Jeżeli masz zamiar tu się wyłącznie obrażać w brzydki sposób to, w miarę możliwości prosiłabym aby został założony na to osobny temat, gdzie będą wszyscy sobie robić „nagonkę”.
A wypowiedzi tutaj działają na niekorzyść, bo to trochę dziwnie wygląda jak piszesz niemiłe komentarze pod tematem który nawoływał do poprawy stosunków + piszesz to w tym momencie pod własną „deklaracjami” , że zgadzasz się ze mną , że trzeba coś zmienić. Ale ja przecież w temacie nie pisałam ,że przez „pyskówki”. Także proszę zwrócić uwagę , że w tym momencie sam siebie „wkopujesz” niestety … ;/
(wiem, powtórzona inf. do wszystkich) – nie chce mi się wystosowywać osobnych różnych tekstów skoro i tak tyczą się tego samego.
Wyszukiwaniem informacji zajmują się userzy którzy dodają materiały do bazy. Ty działasz samodzielnie i nie dzielisz się spostrzeżeniami tylko narzucasz własne zdanie,
Linki które nie tworzą tej strony jako bazy danych. Mnie jako usera dodającego inne nie interesują. Ponieważ nie koniecznie muszą być prawdziwe te informacje które podajesz ty.
Ale nie możesz mówić że współtworzysz tę stronę. Bo coś takiego zarezerwowane jest dla weryfikatorów i dodających materiały do bazy.
Niestety – „błąd”. Ja się wczoraj poczułam obrażona stwierdzeniem , że jestem „ślepa” podobno, choć już wcześniej ci wytłumaczyłam uzasadnienie mojego komentarza. + twoja nieuwaga , w czytaniu moich wszystkich komentarzy gdyż, stwierdziłeś , że nie widzę tego co piszą inni ( czyli też pewnie nie reaguje na nich ?)
To jest tylko przypomnienie , jak to powiedziałam wcześniej „nikt nie jest bez winy”.
Dalej się męczysz? Wiesz, że ściana nigdy nie ustąpi? Jedna z nielicznych użytkowniczek/użytkowników tego forum, która stara się coś zmienić, a mimo to w nagrodę dowiaduje się, że jest ślepa? Nie rozumiem toku rozumowania dzisiejszych gimnazjalistów ...
Cóż trzeba czegoś więcej żeby takie stwierdzenia o mnie spowodowały, że strzelę focha i powiem , że się wynoszę i już „nie robię”. Tym bardziej mnie to nie odrzuca, gdyż parę osób zaczęło, też zwracać jakąś uwagę innym użytkownikom. Te wypowiedzi nie są takimi wywodami jak moje „mini wkurzające prace”, ale i tak bardzo się cieszę z tych krótkich stwierdzeń które padają. Bo można powiedzieć, że coś się „ruszyło”. Nie zależy mi wyłącznie na „wyplenieniu” wulgarnych odzywek, ale na tym, żeby użytkownicy zwracali jakąś uwagę gdy ktoś przegina. Bo chcąc nie chcąc każdemu gdzieś w głębi robi się po prostu głupio, gdy zwraca się uwagę w więcej niż jedną osobę. I może to do czegoś doprowadzi, pewnie z jakimś opóźnieniem ale kiedyś na pewno ;)
Jeżeli masz zamiar tu się wyłącznie obrażać w brzydki sposób to, w miarę możliwości prosiłabym aby został założony na to osobny temat , gdzie będą wszyscy sobie robić „nagonkę”.
A wypowiedzi tutaj działają na niekorzyść, bo to trochę dziwnie wygląda jak piszesz niemiłe komentarze pod tematem który nawoływał do poprawy stosunków + proszę zwrócić uwagę, że w tym momencie sam siebie „wkopujesz” w oskarżenia „troll” niestety … ;/
(wiem, powtórzona inf. do wszystkich) – nie chce mi się wystosowywać osobnych różnych tekstów skoro i tak tyczą się tego samego.
Bardzo długo pracowałeś na to, aby o Tobie dyskutowano. Na każdym forum znajdziesz takich użytkowników, pogódź się z tym. Oczywiście nazywanie Ciebie chamem to lekka przesada, ale dyskusje na Twój temat nie zamilkną dopóki sam tego nie zrobisz. Albo sława albo spokój :)
No widzisz, a dlaczego mogłam sobie tak pomyśleć? Bo tak jak napisałam wyżej bardziej się Ciebie będzie kojarzyć z tych „złych” sytuacji gdy sam odpowiadasz na takim poziomie mniej więcej jak twój "przeciwnik" . I wydaje się wtedy , że jednak Cię wkurza. Przepraszam Ciebie bardzo za zły odbiór , naprawdę , ale sam na tą chwilę jesteś niestety sobie winien. Bo jak na razie numerem 1 na , który patrzy każdy użytkownik który tu wejdzie jest twój post o „fanklubie" gdzie znajdujemy mało "miłych" słów. To się obraca na niekorzyść i postrzeganie twojej osoby przez pewien pryzmat, który krzywdzi niestety.
Nie mam zamiaru tolerować chamstwa, ale nie chce mu wypowiadać „wojny” w taki sposób na jaki wpadłeś ty. Jeżeli uważasz, że to jest słuszne co chcesz zrobić - wywalenie kogoś z forum , czemu nie, to twoje sprawy. Ale może przekonuj do nich ludzi w bardziej spokojny sposób niż trochę chaotycznie i mało przekonująco ( dla mnie ) jak zrobiłeś to w założonym przez siebie temacie. Ludzie będą brali Cię bardziej na „serio” bo niektórzy podchwycą twoją myśl i nie ma problemu, ale są też tacy których to nie zainteresuje ( tak samo jak mało kogo może zainteresować mój temat) To chyba po prostu kwestia odpowiedniego podejścia do sprawy ;) Nie masz mojego poparcia jeżeli chodzi o wyrzucenie użytkownika , ale mogę Cię popierać z chęcią jeżeli przybierze to trochę inne zabarwienie.
Jak już napisałem, byłem cierpliwy, po wielu miesiącach przeglądania tego forum nie wytrzymałem, musiałem zainterweniować.
Ale w jaki sposób? No , można było ubrać całą sytuacje w trochę lepsze zwroty, kulturalniej. Po prostu skoro chcesz wystosować jakieś działania , to z reguły nie wystarcza napisać czegoś , że to nie jest kogoś „funclub” itp. tylko zastosować swoje przemyślenia jakbyś pisał np. no nie wiem list ze skargą do ministerstwa. Ok, to jest forum nikt nie będzie się do siebie zwracał „tytułami szlacheckimi” czy coś w ten deseń , ale jednak to by lepiej wyglądało gdybyś wypisał swoje „pretensje” w formie innej treści niż powyrywać parę zdań z kontekstu, coś dodać, coś się poskarżyć i ot, „przemówienie” gotowe ;)
Bo rozumiem sens twojego „oburzenia” wiem mniej więcej co się „boli” ale nie rozumiem jak można tak się do siebie nawzajem odzywać. Skoro uważasz , że jesteś np. dojrzalszy i postanowiłeś „zakończyć” sprzeczki na tym forum to nadal rób to w dojrzały sposób.
Trochę muszę się zgodzić z poniższym postem calays - nazywasz kamilxa największym chamem, ale to jak wy zwracacie się wobec niego też nie jest dowodem kultury i niczego nie zmieni. Ja jestem na tym forum od ponad pół roku i wiem też, że zdarzają się osoby, które go specjalnie prowokują, ale są to naprawdę prawdziwe trolle, które trafiają tu chyba przypadkiem i nic poza wulgaryzmami nie potrafią napisać. Nie chcę bronić całego jego zachowania, ale mnie zdarzyło się mieć inne zdanie niż on ( nie tak znów rzadko) i dawałam temu wyraz w swoich komentarzach do niego, ale jak do tej pory nie zostałam jeszcze przez kamila obrażona. Myślę, więc że jednak da się. I nie myśl, że to uległość czy tym bardziej strach, czy jakkolwiek to nazwać - nie mam problemu z wygarnięciem komuś różnych rzeczy, nawet przykrych. Nie widzę jednak powodu do dumy, że potrafi się komuś ostro pojechać, może czasem lepiej się zastanowić i powstrzymać niepotrzebne słowa. Skoro druga strona nie potrafi z jakichś powodów, to może my spróbujemy?
Wystarczy odpisywać kulturalnie, a na pierwszy przejaw pyskówki po prostu zakończyć stanowczo dyskusję. Przecież nikt chyba nie będzie się wyzywał sam ze sobą?
Ależ długi wywód tu napisałaś :)
Cóż, wydaje mi się, że jeden temat na forum nic nie zmieni, w końcu większość tych "rozbójników" nawet go nie przeczyta, ale od czegoś trzeba zacząć. To prawda od pewnego czasu dużo się zmieniło, przypływ hejterów i innych ludzi próbujących zwrócić na siebie uwagę jest porażający. Osobiście nie mam żadnego pomysłu by to zmienić, zwykle ignoruje takie wpisy, bo nie ma sensu wdawać się w dyskusję, skoro to i tak nic nie zmieni, bo nikogo do swoich racji dzisiaj nie przekonasz. Może kluczem na te wygłupy jest wprowadzenie jakiś zmian w regulaminie? Bardziej skuteczniejsze środki na takich ludzi próbujących się wyróżnić? Bo sami jako użytkownicy możemy jedynie pisać posty i zwracać uwagę przy tym na pewno nie raz będziemy zmuszeni do potyczek słownych z kimś kto już pewnie robił to setki razy...
To tyle, pozdrawiam :)